"Ratowano mniej Żydów, niż myślimy, a wydawano więcej, niż sądzimy". Prof. Rychard odpowiada na groźby Czarnka
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek wytoczył ciężkie działa wobec Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. - Ja, oczywiście, nie zamierzam wpływać w żaden sposób na politykę kadrową tego ciała - nie jest to moja rola. Natomiast na pewno będę rewidował swoje decyzje finansowe, bo ja nie będę finansował na większą skalę instytutu, który utrzymuje tego rodzaju ludzi, którzy po prostu obrażają Polaków – zapowiedział w państwowej telewizji. To jego odpowiedź na wywiad z prof. Barbarą Engelking, który wyemitowano w TVN24 19 kwietnia, w dniu 80. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim.
Kierowniczka Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN powiedziała m.in., że "Żydzi wiedzieli, czego się od Niemców spodziewać. Niemiec był wrogiem i ta relacja była bardzo klarowna, czarno-biała, a relacja z Polakami była dużo bardziej złożona", a także "Polacy mieli potencjał, by stać się sojusznikami Żydów i można było mieć nadzieję, że będą się inaczej zachowywać, że będą neutralni, że będą życzliwi, że nie będą do tego stopnia wykorzystywać sytuacji i nie będzie tak rozpowszechnionego szmalcownictwa".
Do słów Czarnka odniósł się w "Wywiadzie Politycznym" TOK FM prof. Andrzej Rychard, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. – Tutaj mamy już do czynienia z groźbą. Uzależnienie finansowania instytucji od tego, czy wyniki badań podobają się władzy, przekreśla wolność badań naukowych – ocenił gość Karoliny Lewickiej.
Prof. Rychard podkreślił, że zespół prof. Barbary Engelking "docieka i odkrywa trudne fakty". – Zasadniczy wniosek jest taki, że pomocy i ratowania Żydów przez Polaków nie była dominująca w polskim społeczeństwie. Postawa wydawania Żydów była bardziej częstą, niż byśmy tego chcieli i niż wiele osób w Polsce sądzi. Ratowano mniej Żydów, niż myślimy, a wydawano więcej, niż sądzimy – przekonywał.
Jak uważa rozmówca Karoliny Lewickiej, że zespół, którym kieruje prof. Barbara Engeliking, jak i ona sama, są niezmiernie ostrożni w wypowiedziach. – Nigdy nie mówi się, że "wszyscy" Polacy, czy "żaden". Taka była też ta wypowiedź, która wywołała szokujące reakcje. Po tych wypowiedziach polityków spotkaliśmy się z manifestacjami hejtu i groźbami. Na szczęście silne są też znaki poparcia – wskazywał.
Prof. Rychard ma nadzieję, że rządzący wreszcie się opamiętają. – Może naiwnie liczę, że przyjdzie moment refleksji. To, co zrobiono, wytwarza przyzwolenie na ataki, dla których nie ma miejsca w demokratycznym państwie. Wierzę, że nadejdzie moment, kiedy nastąpi zahamowanie fali nienawistnych wypowiedzi i władza sobie uświadomi, że poszanowanie wobec wolności jest fundamentem badań naukowych – podsumował gość TOK FM.
Przed tygodniem przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski wszczął postępowanie ws. wywiadów Moniki Olejnik w TVN z Agnieszką Holland i prof. Barbarą Engelking po skargach, które wpłynęły do KRRiT. W informacji przesłanej PAP wytłumaczono, że "skarżący zarzucają, że podczas rozmowy red. Moniki Olejnik z prof. Barbarą Engelking pojawiły się treści antypolskie, fałszowano historię, przypisywano Polakom winę za zagładę Żydów w getcie. W skargach podkreślano również brak reakcji prowadzącej audycję na jednostronne i szkalujące Polaków wypowiedzi prof. B. Engelking".
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Marsz Miliona Serc osłabi Trzecią Drogę? "Największe zagrożenie dla obecnej opozycji"
-
Marsz Miliona Serc mają zobaczyć dwie grupy wyborców. "Komunikaty są precyzyjnie adresowane"
-
Wyborcy Trzeciej Drogi popierają decyzję liderów o braku udziału w Marszu Miliona Serc. "To mnie przekonało"
- Marsz Miliona Serc bez liderów Trzeciej Drogi. "To nie musi być błąd"
- "Bezpardonowy roast Tuska". Konwencja PiS i spot z wulgaryzmami, czyli jak wzbudzić "wstręt, odrazę wobec opozycji"
- Donald Tusk na finał Marszu Miliona Serc z obietnicą i mocnym apelem. "Proszę was na wszystkie świętości"
- "Nie powiem, o co walczymy, tylko o co chodzi". Konwencja PiS bez obietnic i zaskoczeń
- Terlecki z pogardą o Marszu Miliona Serc. "To zabolało" - usłyszał reporter TOK FM od uczestników