"Pewien czas się skończył". Organizator Open'era o robieniu festiwali w dobie inflacji

Branża festiwalowa zmieniła się już wraz z wybuchem pandemii. Ale to dopiero inflacja sprawiła, że, jak ujął to Mikołaj Ziólkowski, szef organizującej Open'er Festival firmy Alter Art, "pewien czas się skończył". - Koszty organizacji festiwali w Polsce są w tej chwili absolutnie porównywalne z kosztami organizacji festiwali w Europie Zachodniej - mówił w TOK FM.
Zobacz wideo Dr Sławomir Dudek: Rząd próbuje wmówić społeczeństwu, że nowotwór inflacyjny leczy się lekami przeciwbólowymi. Za chwilę będzie za późno na prawdziwe leczenie.

Pandemia COVID-19 pociągnęła za sobą konieczność odwoływania koncertów i festiwali. Oznaczało to ogromny wpływ na branżę muzyczną, która wytwarza, jak podała w 2021 roku Newseria Biznes, ok. 3,5 proc. krajowego PKB.

Koszty jak w Europie Zachodniej, albo nawet wyższe

Jak zwrócił uwagę Mikołaj Ziółkowski - szef Alter Artu, który od dwóch dekad organizuje w Gdyni Open'er Festival - dla branży znów nadeszły trudne czasy. Festiwalowicze szczególnie odczują to w przyszłym roku.  

- Nastąpi bardzo poważny wzrost cen biletów. Koszty organizacji festiwali nie wzrosły o 10 proc., 20 proc. czy 17,2 proc. - to są wzrosty typu 50-70 proc. Na to nakłada się gigantyczny wzrost honorariów artystów międzynarodowych. To są wyzwania, które mieliśmy w tym roku i które będą jeszcze większe w roku 2023 - zapowiedział w rozmowie z Adamem Bodnarem.

Gość audycji "BOS" gorzko stwierdził, że "skończył się pewien czas". - Koszty organizacji festiwali w Polsce są w tej chwili absolutnie porównywalne z kosztami organizacji festiwali w Europie Zachodniej. Mamy te same sceny, te same nagłośnienia, koszty ludzi bardzo się do siebie zbliżyły - czasem są nawet wyższe. Artyści kosztują dokładnie tyle samo. To oznacza, że właściwie już za moment ceny biletów w naszej rzeczywistości będą takie same jak w Europie Zachodniej - wyjaśnił Mikołaj Ziółkowski.

Gość TOK FM ocenił, że mimo postpandemicznych trudności lato 2022 był dla niego, jako dla organizatora wydarzeń muzycznych, bardzo udane.

- Daliśmy radę. Zespoły, które przygotowywały festiwale, wykonywały fantastyczną pracę i stawały na rzęsach, żeby wyglądały one, tak jak wyglądały, bo wszystko było trzy razy trudniejsze. Rzeczy, które robiło się w parę godzin, teraz robiło się kilka dni. Było bardzo dużo świetnych koncertów, świetnych festiwali, świetnych spotkań i świetnych ludzi. Liczby też były bardzo duże. Np. Open'er był rekordowy w historii - mieliśmy 150 tys. unikalnych uczestników, każdego dnia po 75 tys. ludzi - mówił w rozmowie z Adamem Bodnarem.

TOK FM PREMIUM