"Badaczom odbiera się prawo do bycia Polakami". Historycy o dyskusji na temat wojny i losów Żydów
O projekcie stworzonym przez lubelskich historyków - "Historia bez kitu" - pisaliśmy już na naszym portalu. Naukowcy tworzą alternatywę dla przedmiotu historia i teraźniejszości - chcą w ten sposób pomóc nauczycielom, uczniom, ale też rodzicom poradzić sobie z nowym przedmiotem. Przygotowują materiały, które - jak przekonują ich twórcy - mają dać młodzieży pole do historycznych sporów i dyskusji. Powstają w ten sposób gotowe scenariusze lekcji, a także krótkie filmy, które można wykorzystać podczas zajęć.
Były już m.in. materiały o Lechu Wałęsie, o Ukrainie i o Żołnierzach Wyklętych. Były też rozmowy z prof. Adamem Leszczyńskim, prof. Dariuszem Libionką czy prof. Piotrem Majewskim. Tym razem twórcy projektu przygotowali rozmowę z dr Krzysztofem Persakiem, historykiem dziejów najnowszych, a przed laty współautorem dwutomowego opracowania "Wokół Jedwabnego".
Rozmowa wpisuje się w aktualne wydarzenia. Dotyczy bowiem trudnych relacji polsko-żydowskich. Opowiada m.in. o tym, jak - wraz z rozpoczęciem deportacji do obozów zagłady - wielu polskich Żydów szukało ratunku. "Zagadnienie to było i jest przedmiotem szczegółowych badań polskich historyków. Niektórzy z nich padli ofiarą bezpardonowych ataków ze strony niektórych sił politycznych oraz mediów, które w świadomy sposób lekceważą ustalenia badaczy oparte o wnikliwą analizę krytyczną źródeł pisanych czy relacji świadków" - piszą twórcy portalu.
Odnoszą się w ten sposób do sprawy związanej z atakiem na prof. Barbarę Engelking. Przypomnijmy, szefowa Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN powiedziała w TVN24 m.in., że "Żydzi nieprawdopodobnie rozczarowali się co do Polaków w czasie wojny". To nie spodobało się rządzącym. Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek zapowiedział, że "zrewiduje swoje decyzje finansowe" i "nie będzie finansował instytutu, który utrzymuje tego rodzaju ludzi, którzy po prostu obrażają Polaków".
W rozmowie zamieszczonej na kanale You Tube dr Krzysztof Persak mówi m.in. o życiu przedstawicieli społeczności żydowskiej w przedwojennej Polsce i nastawieniu do nich samych Polaków. - Trzeba pamiętać o bardzo dużym nasileniu antysemityzmu, zwłaszcza w drugiej połowie lat 30. Żydzi przez większość społeczeństwa są [wtedy] postrzegani jako nieznani. Są obcy kulturowo, obcy społecznie i są niechciani. Cały czas w publicznym dyskursie przedwojennym, politycznym, istnieje postulat (...) pozbycia się Żydów z życia społecznego, z życia gospodarczego, a docelowo - w ogóle pozbycia się Żydów z kraju, ponieważ są oni "pasożytami", żyjącymi na "zdrowym ciele narodu polskiego", "sieją demoralizację". (...) I takie poglądy - w mniejszym lub większym nasileniu - wyznaje olbrzymia część polskiego społeczeństwa. I z tym kapitałem wchodzimy w okupację - opowiada w filmie dr Persak.
W wywiadzie jest też mowa o stosunku Polaków do Żydów w czasie II wojny światowej. - Rzeczywiście, pomoc Żydom była karana śmiercią i nikt nie wiedział, jak Niemcy zareagują w przypadku dekonspiracji, w przypadku wpadki. Problemem, który istnieje, jest problem związany nie z brakiem pomocy, ale z utrudnieniem Żydom możliwości przetrwania. Chodzi mi m.in. o denuncjacje, udział w niemieckich akcjach poszukiwawczych, łapankach, likwidacjach gett (...). Nie samo to, że pomoc była mała albo za mała, to nie jest temat - mówi dalej dr Persak.
Zwraca też uwagę na kwestię pobierania przez Polaków opłat za ukrywanie Żydów. Przekonuje, że "w olbrzymiej większości przypadków było to odpłatne". - [Żydzi] płacili posiadanymi przedmiotami lub pieniędzmi za to, że im pomagano. I nawet w samych relacjach żydowskich nikt o to nie ma pretensji, dopóki ta odpłatność nie przekracza pewnej rozsądnej miary - wyjaśnia historyk. I dodaje, że istniały też przypadki - i było ich niemało - "gdy Polacy ukrywali Żydów, dopóki mieli oni czym zapłacić za ukrywanie".
"Badaczom odbiera się prawo do bycia Polakami"
- Pomysł na rozmowę o losie osób narodowości żydowskiej, ukrywających się po aryjskiej stronie, był efektem swego rodzaju nagonki na środowisko badaczy zajmujących się Zagładą - mówi nam prof. Rafał Wnuk, związany z inicjatywą. - Nie chcieliśmy brać udziału w tak sformatowanej pseudodyskusji, w której badaczom - z powodu tego, do czego dochodzą - odbiera się prawo do bycia Polakami, patriotami i robi się na nich nagonkę w stylu roku 1968. To jest głęboko niezgodne ze zwyczajami i z etyką, która powinna panować w świecie akademickim - dodaje.
W efekcie, jak podkreśla, historycy z Lublina chcieli nagrać rozmowę, w której "przedstawią najbardziej aktualne wyniki badań naukowych". - To nasza odpowiedź - kwituje prof. Wnuk.
-
Nagły zwrot Niemiec. "Traktują Ukrainę jako zasób"
-
Marsz Miliona Serc zadedykowano pani Joannie, ale nikt jej nie zaprosił. "Moja historia została wykorzystana"
-
"Aż mnie pani podkręciła". Prof. Kowal ostro o słowach Waszczykowskiego. "Dziecinne i infantylne"
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
- Szef dyplomacji UE odwiedził Odessę. "Będziemy z Ukrainą tak długo, jak będzie trzeba"
- Twitter, czyli "syndrom Szymborskiej-Gołoty". Prof. Matczak o "igrzyskowości polityki" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Wybory na Słowacji. Kolejki w Bratysławie. Kilka skarg na naruszenie ciszy wyborczej
- Wypadek na A1. Łódzka policja wydała oświadczenie: Kierowcą nie był funkcjonariusz ani jego syn
- Orlen dba o nastroje wyborców, prezes Glapiński melduje prezesowi wykonanie zadania. A po wyborach "choćby potop"