Jeden laptop na siedmiu wychowanków? Problemy ze zdalnym nauczaniem w domach dziecka
- W ostatnim czasie ponad 50 domów dziecka poprosiło nas o wsparcie w zapewnieniu sprzętu komputerowego. W większości placówek sytuacja była bardzo zła. Dzieci musiały dzielić się nie najnowszym już komputerem, nie mogły uczestniczyć w lekcjach, uczyć się i odrabiać zadań domowych - informuje Paulina Chojnacka z portalu domydziecka.org.
Zdarzały się miejsca, w których był ledwie jeden laptop na czternaścioro dzieci. Najczęściej z komputera korzystały wyłącznie te starsze, by nie tracić lekcji. Młodsze - nie brały udziału w zdalnych zajęciach, Miały, a niejednokrotnie wciąż mają, wpisywane przez nauczycieli nieobecności.
Portal policzył, że w domach dziecka i rodzinach zastępczych, które potrzebowały i wciąż potrzebują pomocy, jeden komputer wypada średnio na siedmioro podopiecznych.
- Dzieci z domów dziecka są w szczególnej sytuacji. W placówkach nie ma komputerów. Nie ma wystarczającej liczby opiekunów, którzy pomogliby w zdalnych lekcjach. Zdarza się, że kilkunastoma dziećmi opiekuje się jeden wychowawca - mówił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Paweł Frączek, dyrektor ośrodka przy ul. Pogodnej.
Akcja wsparcia dla podopiecznych domów dziecka
Dlatego portal domydziecka.org uruchomił akcję wsparcia dla placówek w całej Polsce. Dzięki zaangażowaniu firm i osób prywatnych już udało się dostarczyć do domów dziecka i rodzin zastępczych 40 laptopów. 60 kolejnych jest w trakcie zakupu. Ale potrzeby wciąż są bardzo duże. - Mamy nadzieję, że uda się, doprowadzić do tego, by z jednego komputera korzystało maksymalnie dwoje dzieci. Ale potrzeba kolejnych minimum 50 komputerów, wciąż też zgłaszają się nowe domy - mówi Paulina Chojnacka.
Na co dzień podopiecznym z domów dziecka czy rodzin zastępczych w odrabianiu lekcji czy zapoznawaniu się z materiałem z biologii, matematyki czy chemii pomagają wolontariusze. Teraz ich nie ma, bo nie mogą wchodzić do placówek ze względu na pandemię. To dodatkowo utrudnia naukę.
Komputery wciąż są potrzebne - cały czas trwa ich zbiórka, a kolejne placówki zamieszczają na portalu swoje prośby o wsparcie. Największą pomoc od sponsorów dostają placówki w większych miastach - te z małych miast i miasteczek borykają się często z ogromnymi problemami.
- Na bieżąco monitorujemy liczbę sprzętu w zgłoszonych placówkach. Sami też wskazujemy darczyńcom, gdzie sytuacja jest najgorsza, by mogli wspomagać tych, którzy najbardziej potrzebują ich wsparcia - informuje Chojnacka. Ostanie wpisy to m.in. prośby o wsparcie z Domu Dziecka w Gniewie, specjalistycznej rodziny zastępczej z Bielska Białej czy z Pogotowia Opiekuńczo - Wychowawczego "Parkowa" w Lipnie.
-
"Ktoś prezesa okłamuje, żeby się cieszył". Lubnauer o głośnych słowach Kaczyńskiego o marszu
-
Ujawniono plan opozycji na końcówkę kampanii. Ekspert ma wątpliwości, czy to dobra ścieżka
-
"Nie wyobrażam sobie, by wygraną opozycji komentowała Holecka". Co z TVP po wygranej opozycji?
-
Małgorzata Daniszewska nie żyje. Wdowa po Jerzym Urbanie miała 68 lat
-
Spór o religię w lubelskim liceum. "Mamy się tłumaczyć?". Rodzice oburzeni, dyrekcja dementuje
- Nowy sondaż po Marszu Miliona Serc. Kaczyński może czuć na plecach oddech Tuska
- Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Nowe informacje od strażaków
- Chat GPT ma zyskać głos i wzrok, czyli przegląd nowości AI. I ważny proces o przyszłość internetu
- Rolnicy poprą PiS? Sołtyska: Widzimy, że to się nie klei
- Bielan i Poręba "dają sobie po pysku". "Kampania się sypie"