"Wchodzimy do szkoły strachu i indoktrynacji". Sejm przyjął "lex Czarnek"

Dla polskiej oświaty oznacza to, że wchodzimy do szkoły strachu, indoktrynacji i centralnego sterowania. Do tego sprowadza się "lex Czarnek" - mówiła w TOK FM Anna Schmidt-Fic, nauczycielka i liderka "Protestu z Wykrzyknikiem".
Zobacz wideo

Sejm w czwartek przyjął nowelizację prawa oświatowego, nazywaną "lex Czarnek". Nowe przepisy dają kuratorom prawo odwoływania dyrektorów szkół. Pozwalają też zablokować zajęcia prowadzone przez stowarzyszenia i organizacje, co jednak nie będzie dotyczyć harcerzy.  – Dla polskiej oświaty oznacza to, że wchodzimy do szkoły strachu, indoktrynacji i centralnego sterowania. Do tego sprowadza się "lex Czarnek" – mówiła na gorąco po przyjęciu ustawy Anna Schmidt-Fic, nauczycielka i liderka „Protestu z Wykrzyknikiem".

Przypominała, że zmiany w prawie oświatowym bezpośrednio uderzą w dyrektorów, a pośrednio także w nauczycieli i uczniów. – Możemy się spodziewać nawet czegoś więcej, niż efekt mrożący. Będzie strach i kontrola. Możemy się domyślić, że dyrektorzy nie będą się kierowali w swoich działaniach wyłączenie dobrem i rozwojem szkoły, ale przede wszystkim obawą przed konsekwencjami. Mogą minimalizować lub stopować wiele działań nauczycieli i uczniów, żeby nie narazić się kuratorom – podkreślała ekspertka.

Jej zdaniem, plany ministra Przemysława Czarnka to "straszna wizja tego, jak będzie wyglądać edukacja". – Mówię to z perspektywy nauczycielki z 27-letnim stażem pracy, ale też matki i obywatelki, która korzysta z jakości edukacji w Polsce w różnych usługach – podsumowała gościni TOK FM.

"Lex Czarnek" trafi teraz do Senatu. 

TOK FM PREMIUM