Mieszkanie na sprzedaż czy wynajem? Młodzi Polacy nie chcą na własność: "mam spokój i pełną kontrolę"

Przed laty młodzi ludzie wchodzący dorosłe życie przekonywali się nawzajem: "po co wynajmować i płacić komuś, jak można spłacać raty za własne", po czym na potęgę brali kredyty hipoteczne. Zdarzało się, że bez wkładu własnego, a pożyczki finansowały nie tylko zakup, ale też remont, czy nawet wyposażenie mieszkania. Jak dziś zmieniły się oczekiwania mieszkaniowe i podejmowane decyzje?

Kredyty hipoteczne na mieszkanie i remont spłacane dziesięcioleciami mamy za sobą. Przyniosły kłopoty, szczególnie frankowiczom

Jeszcze kilka lat temu kredyty były tanie, a banki zmniejszały wymagany poziom wkładu własnego, a czasem nie żądały go w ogóle. Pozwalały nie tylko sfinansować zakup mieszkania, ale doliczały też fundusze na jego wykończenie, remont czy nawet wyposażenie. I tak osoby, które nie miały żadnych oszczędności mogły w kilka tygodni stać się właścicielami pięknego, nowego i starannie wykończonego mieszkania. Oraz kredytu, którego wysokość (zdarzało się) przekraczała wartość przeinwestowanego lokum.

Ciemne chmury, które zbierały się nad głowami szczęśliwych właścicieli, potęgowało jeszcze wzięcie kredytu w walucie, w której pensja nie wpływała na konto. Dziś wiemy, że najgorszym wyborem było wzięcie kredytu we frankach szwajcarskich, a najgorszym czasem 31 lipca 2008 roku. Tego dnia średni kurs franka był najniższy w dziejach i wyniósł 1,9596. Wiele z tych osób, które zaciągnęły wtedy kredyt, potem tego żałowało.

Kupno mieszkania czy wynajem? Coraz chętniej decydujemy się na wynajem

Rosnące stopy procentowe, wielka niewiadoma jaką jest ostateczny koszt kredytu z powodu zmiennych stóp, a także zmniejszająca się zdolność kredytowa powodują, że Polacy coraz mniej chętnie decydują się zaciągnąć zobowiązanie na 20 czy 30 lat.

Obawiają się, że w przypadku choroby czy utraty pracy, zostaną z długiem, którego nie będą mogli spłacać. I w rezultacie stracą zarówno pieniądze, jak i mieszkanie.

Inni w braku wieloletniego kredytu widzą korzyści w postaci większej mobilności. Łatwiej im się przenieść czy podejmować decyzję o zmianach, bo nie są przywiązani do jednego miejsca.

- Jeśli cokolwiek się w moim życiu zmieni, mam spokój, pełną kontrolę nad moimi wydatkami - mówi rozmówczyni portalu Kobieta.pl

Dla osób ceniących sobie wolność wyboru, szybkie dostosowanie potrzeb mieszkaniowych do aktualnej sytuacji życiowej, a także dla tych, których po prostu nie stać na coraz droższy kredyt, sposobem zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych jest wynajęcie.

To pokazuje, jak bardzo zmieniły się cele mieszkaniowe na przestrzeni ostatniego pokolenia. Podczas gdy rodziców interesował wykup mieszkania komunalnego. Warszawa i inne duże miasta młodszego pokolenia, stawiają na wynajem.

Mieszkania na wynajem - dlaczego są tak drogie? Są przynajmniej 2 powody

Sytuacja na rynku najmu jest coraz trudniejsza. Wynika to zarówno z tego, że coraz więcej osób zamiast na kupno, decyduje się na wynajem, jak i ogromnej fali uciekających przed wojną ukraińskich rodzin, która po lutym tego roku sięgnęła po część oferty mieszkaniowej na polskim rynku najmu.

Tak duże zainteresowanie od razu wpłynęło na wzrost cen.

Inne przyczyny rosnących cen mieszkań to inflacja i zmieniające się stopy procentowe. Jedno i drugie zwiększa koszty utrzymania mieszkań, np. remontów oraz rat hipotecznych, w przypadku mieszkań na wynajem kupionych na kredyt.

Nawet jeśli liczba mieszkań zajmowanych przez uchodźców będzie spadać, potrzeby i oczekiwania związane z nieruchomościami, niechęć do zaciągania wieloletnich kredytów wśród młodych Polaków mogą pozostać na długo. A to spowoduje, że mieszkań na wynajem nadal będzie za mało mało i nadal będą osiągać wysokie ceny.

Czy to nowy trend? Kupno w małym mieście, wynajem w wielkim

To co pokazują trendy Google, to zróżnicowane zainteresowanie mieszkaniami w różnych regionach Polski. O ile w mniejszych miastach nadal chętnie wyszukiwane są mieszkania na sprzedaż, o tyle w tych największych dominuje ilość poszukujących mieszkań na wynajem.

Powodem mogą być różnice w cenach.

Mieszkania na sprzedaż Wrocław to wydatek rzędu 500 - 600 tys. zł za mieszkanie 50. metrowe. Na taki kredyt nie każdego stać

Ogłoszenia na portalach nieruchomości pokazują, że z kolei za mieszkania na sprzedaż Lublin o podobnych parametrach trzeba zapłacić poniżej 400 tys. zł. To powoduje zupełnie inną zdolność kredytową i większą dostępność. 

TOK FM PREMIUM