Zamiast wspierać młodzież, inwestują w infrastrukturę. Lubnauer oburzona decyzją Czarnka o dofinansowaniu zakupu willi

Zarzut polega na tym, że stworzono system, w którym na inwestycje trwałe, jakimi są budynki, pieniądze przeznacza ministerstwo edukacji - tak o dotacji 5 mln zł na zakup willi na warszawskim Mokotowie, mówiła w TOK FM Katarzyna Lubnauer z KO. - Pierwszy raz się zdarza, że pieniądze nie idą na projekty dla młodzieży, tylko na infrastrukturę.
Zobacz wideo

W połowie stycznia dowiedzieliśmy się, że fundacja ludzi PiS dostała z Ministerstwa Edukacji i Nauki, którym rządzi Prawo i Sprawiedliwość, dotację w wysokości 5 mln złotych, na zakup willi na warszawskim Mokotowie. W budynku przez najbliższe 7 lat będzie prowadzona działalność edukacyjna, ale już po tym okresie willę będzie można sprzedać lub wynająć na cele np. komercyjne. Według doniesień medialnych, 72- proc. kapitału holdingu, od którego została zakupiona willa, nadzoruje minister aktywów państwowych Jacek Sasin. 

To nie pierwszy raz, gdy Fundacja Polska Wielki Projekt budzi kontrowersje. Już wcześniej opinię publiczną bulwersowały jej powiązania z politykami partii rządzącej np. Piotrem Glińskim - Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, który jednocześnie zasiada w jej radzie programowej.

Do tematu dotacji na willę, odniosła się w "Poranku Radia TOK FM" Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej. Posłanka nie kryła oburzenia faktem przekazania tak dużych pieniędzy z puli ministerstwa edukacji.

"Drastycznym przykładem" nazwała powiązania fundacji z politykami PiS oraz brak wartości merytorycznych w działalności tejże. - Problem polega na tym, że Fundacja Polska Wielki Projekt, dużo uwagi poświęca politykom, a niewiele edukacji. Jeśli chodzi o edukację jest to najsłabiej uzasadniony projekt, natomiast dostaje największe dofinansowanie w wysokości 5 mln złotych. I okazuje się, że to dofinansowanie idzie na zakup willi, która jest zakupiona od Polskiego Holdingu Nieruchomości w cenie 5,5 mln złotych, która to cena jest niższa niż 6 lat temu. Mimo że w międzyczasie ceny wszystkich nieruchomości poszły w górę - mówiła w TOK FM posłanka Nowoczesnej.

Katarzyna Lubnauer przypomniała jednocześnie, że w radzie programowej fundacji są obecni i byli ministrowie PiS m.in. Gliński, Szczerski, Czaputowicz. Jest również m.in. dwóch europosłów: Krasnodębski i Legutko i kilka innych osób pośrednio i bezpośrednio związanych z partią rządzącą - Widać, że mamy fundację, która ma charakter typowo polityczny. Z edukacją nie ma właściwie nic wspólnego - dodała posłanka.

Zarzut polega na tym, że dostali 5 mln i wydali je na willę?- dopytywał dziennikarz TOK FM.

- Zarzut polega na tym, że stworzono system, w którym na inwestycje trwałe, jakimi są budynki, pieniądze przeznacza ministerstwo edukacji.

Rozmówczyni Jana Wróbla zwróciła uwagę, że ministerstwo w ramach tego samego projektu, z którego puli pieniądze zostały przyznane na willę, "powinno wspomagać takie organizacje, jak np. harcerstwo polskie".

- Z tego, co widziałam ani grosz nie poszedł na żaden związek harcerski. I teraz pierwszy raz się zdarza, że pieniądze nie idą na projekty dla młodzieży, tylko na infrastrukturę, czyli na budynki - powiedziała.

Parlamentarzystka wspomniała też słowa Jarosława Kaczyńskiego: " Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, tobyśmy niczego nigdy nie mieli". - Dla mnie problem polega na tym, że tworzy się dziesiątki  "SREBRNYCH" - dodała, posłanka.

Gospodarz programu stwierdził, że jego zdaniem "jest to element pewnej strategii, plan "B"". - Gdybyśmy nie wygrali wyborów, to chociaż zostaniemy na licznych placówkach - dodał.

- Dokładnie. Można powiedzieć, że mamy trzech ministrów, którzy razem tworzą coś, co jest trwałą wartością dla środowiska PiS. Mamy Glińskiego, który jest w radzie programowej tego kongresu, mamy Sasina, który nadzoruje Polski Holding Nieruchomości, czyli spółkę, od której jest to kupowane i mamy Czarnka, który organizuje specjalny konkurs, z którego fundacja dostaje willę - podsumowała gościni Jana Wróbla.

Lubnauer i Szumilas : Chcemy, aby NIK wyjaśnił konkurs MEiN

Jak informuje PAP posłanki Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer i Krystyna Szumilas zorganizowały we wtorek konferencję prasową przed gmachem Ministerstwa Edukacji i Nauki, zapowiadając rozpoczęcie w tym gmachu kontroli związanej z konkursem, w ramach którego resort przyznawał organizacjom pozarządowym dotacje na zakup nieruchomości. - Rozpoczynamy kontrolę, będziemy pytały, jak komisje konkursowe oceniały te wnioski, kto był w tych komisjach i czy minister postępował zgodnie z wytycznymi komisji konkursowych - mówiła Krystyna Szumilas.

 Zapowiedziała, że będą też w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, gdzie zbadają sprawozdania finansowe Fundacji Polska Wielki Projekt. Bo to ta fundacja otrzymała największą kwotę dotacji. - Chcemy wiedzieć, dlaczego Fundacja Polska Wielki Projekt, która najsłabiej uzasadniła swój wniosek, otrzymała największe dofinansowanie - 5 mln złotych - mówiła Lubnauer.

- Będziemy chciały sprawdzić, jak ta fundacja utrzymywała się w ciągu ostatnich lat - powiedziała Szumilas. - Będziemy jutro w Polskim Holdingu Nieruchomości, chcemy sprawdzić, jak to się stało, że PHN sprzedaje willę w cenie niższej niż była wystawiona wcześniej - dodała.

Katarzyna Lubnauer przypomniała, że szef MEiN Przemysław Czarnek mówił, że pieniądze resortu nie będą trafiały "do organizacji lewackich". W przypadku tego konkursu, mówiła, trafiały - jak wszystko na to wskazuje - do organizacji powiązanych z obozem władzy.

Posłanki będą też chciały sprawdzić, do kiedy różne organizacje mają wykonać inwestycje, czyli np. zakupić budynek na swoje cele, a także czy już po rozstrzygnięciu organizacje zmieniały budynki oraz czy wydłużano im termin na wykonanie inwestycji. Katarzyna Lubnauer zwróciła bowiem uwagę, że konkurs był ogłoszony w sierpniu 2022 roku i był miesiąc na przedstawienie dokumentów, czyli np. dokumentacji budynków, które organizacja chce kupić. Wiele organizacji wycofało się więc z uwagi na napięte terminy, stąd potem ich wydłużanie dla zwycięzców byłoby nie fair.

 - Kto mógł być przygotowany do tego, żeby w sierpniu w ciągu miesiąca zgromadzić wszystkie dokumenty, przedstawić je komisji konkursowej i skorzystać z dobrodziejstw tego konkursu. To jest pytanie, które sobie zadajemy i na to pytanie uważam, powinien odpowiedzieć pan minister Czarnek - powiedziała Szumilas.

- Pan minister Czarnek powinien odpowiedzieć, w jaki sposób ten konkurs był organizowany. Czy rzeczywiście było tak, że niektóre organizacje pozarządowe wiedziały o tym konkursie wcześniej - dodała.

Posłanki chcą "zwrócić się do NIK, by zbadała ten konkretny konkurs".

TOK FM PREMIUM