Stres, nerwobóle, mobbing i "pacjenci, którzy wiedzą lepiej". Depresja dentysty zaczyna się już na studiach
Problemy Pauliny (imię zmienione - red.) zaczęły pogłębiać się już na pierwszym roku studiów stomatologicznych. - Studia były bardzo wymagające, prowadzący nie szczędzili przykrych komentarzy. Wiele lat miałam silne bóle w klatce piersiowej, dodatkowo stany depresyjne, zmęczenie i zaburzenia snu od początku studiów - przyznaje dwudziestoparolatka.
To, że problemy psychiczne dotykają dentystów, zanim jeszcze rozpoczną swoją karierę w tym zawodzie, potwierdzają badania. Jak podaje branżowy portal Infodent24, spośród 247 studentów stomatologii zbadanych przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, co drugi miał objawy depresji, prawie 9 proc. zmagało się z nasiloną postacią tej choroby, a u 8,9 proc. stwierdzono objawy ciężkiej depresji. Żadnych oznak depresji nie wykazało tylko 13,3 proc. przebadanych adeptów stomatologii.
Agnieszkę Fiedorowicz, autorkę reportażu "Kanał. Co mówią dentyści, kiedy nie trzymają języka za zębami", wyniki powyższej ankiety nie dziwią. - Każdy z przedmiotów na kierunku lekarsko-dentystycznym to "kobyła" pod względem ilości materiału do zapamiętania. Do tego dochodzą zajęcia praktyczne - od trzeciego roku studenci uczą się, lecząc prawdziwych pacjentów. Trudno dostać się na specjalizację, zwłaszcza tak obleganą jak chirurgia szczękowa czy ortodoncja. Ci, którzy chcą się specjalizować często decydują się na wolontariat, a to oznacza kolejne pięć lat pracy w stresie, zastanawianie się, z czego będą żyć, kiedy będą dalej się uczyć - wyjaśnia dziennikarka.
Bohaterowie książki Fedorowicz opowiadali jej także o przypadkach zmuszania ich do czynności niekoniecznie mających związek z ich przyszłym zawodem, jak zamiatanie podłóg czy parzenie kawy. - Są traktowani jak tania siła robocza. To może pogłębiać ich frustrację i prowadzić do wypalenia - ocenia.
"Ciężko się odciąć od tego emocjonalnie"
Paulina po ukończeniu studiów w 2019 roku, już jako świeżo upieczona dentystka, trafiła do pracy w placówce Narodowego Funduszu Zdrowia. Po roku odeszła. - W mojej pracy na NFZ długo był obecny mobbing i to był główny powód rezygnacji - mówi Paulina i przyznaje, że, "boi się powiedzieć coś więcej na ten temat".
Agnieszka Fiedorowicz w 'Kanale" cytuje raport opublikowany na portalu Praktycznastomatologia.pl, z którego wynika, że lekarze (w tym dentyści) są drugim (po nauczycielach) środowiskiem narażonym na mobbing. - Moi rozmówcy opowiadali mi o kilku przypadkach mobbingu, jakiego doświadczyli. W jaki sposób się on przejawiał? Np. obciążeniem pracą ponad siły. Lekarze mieli zapisywanych dziennie zbyt wielu pacjentów, a młody lekarz, który opowiadał mi tę historię, z racji mniejszego doświadczenia pracował wolniej, był zmuszany do pracy po godzinach i jeszcze szef na niego krzyczał, że się "nie wyrabia". Podawali też przykłady wyśmiewania się z braku umiejętności przez starszych kolegów, także w obecności pacjentów: "Nie boi się pani iść do takiego świeżaka? Co on tam umie zaraz po studiach?" - opowiada.
Obecnie kobieta pracuje w prywatnych gabinetach w "bardzo dużym mieście". Już nie musi zmagać się z mobbingiem, ale za to ma do czynienia z pacjentami "przelewającymi swoje emocje na lekarza", "oskarżającymi go o swoje zaniedbania", z wymaganiami "nie do spełnienia". - Walczyłam ze sobą, żeby iść do tej pracy. Ciężko jest nie brać do siebie porażek, nie myśleć o pracy w domu, odciąć się od tego emocjonalnie. Osobom wysoko wrażliwym jest trochę ciężej w takim środowisku - wyznaje Paulina w rozmowie w tokfm.pl.
"Na wstępie pacjent zaznaczył, że śrubokręt wcześniej wygotował w wodzie"
Monika (imię zmienione - red.) - dentystka z 30-letnim doświadczeniem, tylko czeka do emerytury. Jak tłumaczy, to przez zmianę, jaka na przestrzeni dekad nastąpiła w zachowaniu pacjentów, którzy odwiedzają jej prywatny gabinet w małym, liczącym 20 tys. mieszkańców mieście. - Pracuje się ciężko. Obserwuję pacjentów sprzed 30 lat i obecnie - to są zupełnie inni ludzie. Pacjenci wiedzą lepiej, kwestionują zdanie specjalisty. Jedna z pacjentek przyszła z zębem mądrości bardzo trudnym do usunięcia, więc odesłałam ją do chirurga. Pani napisała potem w opinii, że zafundowałam jej "traumę do końca życia". Skoro odesłanie do specjalisty to "trauma do końca życia", no to ja po prostu nie wiem - żali się.
Jak zwraca uwagę Agnieszka Fiedorowicz, nigdy nie dyskutujemy z diagnozą postawioną przez np. neurochirurga czy kardiologa. Ale w przypadku dentystów, to już co innego. - Część zabiegów wykonywanych przez dentystów - wybielanie, protetyka, licówki - wchodzi w sferę medycyny estetycznej. Z jednej strony pacjent za te zabiegi słono płaci, z drugiej - bardzo dużo wymaga i gdy jest niezadowolony z efektów, przelewa swój żal i frustrację na lekarza. W gabinecie dentystycznym przestajemy się krępować. Pacjenci często wręcz kwestionują kompetencje lekarza, zarzucają mu, że działa w złej wierze, że wynajduje nieistniejące ubytki, chce naciągnąć na dodatkowe koszty. Kto tu skończył studia medyczne? - pyta retorycznie autorka "Kanału".
Podczas 30 lat spędzonych gabinecie Monika miała też do czynienia z przypadkami pacjentów, którzy - z powodu braku wiary w specjalistów lub, po prostu, chcąc zaoszczędzić - wykonywali zabiegi dentystyczne na samych sobie. Jedna z pacjentek wybieliła sobie zęby, malując je białym lakierem do paznokci. Było też m.in. robienie wypełnień z wosku ze świecy lub gumy do żucia, czy usuwanie korzenia zęba za pomocą śrubokrętu. - Na wstępie pacjent zaznaczył, że śrubokręt wcześniej wygotował w wodzie - wspomina dentystka.
"Nerwobóle mam do tej pory"
25,5 proc. dentystów zmaga się z zaburzeniami lękowymi, a 18,6 proc. ma zaburzenia depresyjne - wynika z kolei z badań opublikowanych w styczniu 2022 roku w serwisie wydawnictwa Via Medica. Ankieta została przeprowadzona wśród 59 lekarzy dentystów i dentystek z województwa śląskiego.
Badania nie mówią nam jednak, jaka część dentystów zmagających się z problemami psychicznymi poszukuje profesjonalnej pomocy. Psycholog medycyny dr Milena Marczak zwraca uwagę, że dentyści źródła swoich trudności szukają w wykonywanym zawodzie, jednak często myślą, że wystarczy przeczekać trudny i pracowity okres, a potem będzie lepiej. - Najczęściej przyczyn złego samopoczucia i problemów w pracy upatrują w czynnikach zewnętrznych - poza swoją osobą (charakterem, wiedzą i doświadczeniem). Są to np. konkretny gabinet, w którym pracują, personel, z którym nie mogą się porozumieć, roszczeniowi i trudni pacjenci czy trudna sytuacja gospodarcza - tłumaczy.
Dentyści, z którymi rozmawiała Agnieszka Fiedorowicz, radzą sobie z wewnętrznymi problemami, jak to ujęła, "różnie". - Znam osoby, które korzystają zarówno z terapii jak i biorą antydepresanty - wskazuje autorka "Kanału".
Na poszukiwanie pomocy u psychiatry zdecydowała się Paulina, u której zdiagnozowano zaburzenia lękowe. Teraz jest w trakcie psychoterapii. - Obecnie biorę leki i jest dużo lepiej. Nerwobóle mam jednak do tej pory przed każdym "ciężkim" pacjentem i trudną sytuacją w gabinecie. Często analizuję, jak zmienia się rynek pracy. O zmianie zawodu myślałam bardzo często i teraz też myślę - mówi w rozmowie z tokfm.pl.
-
Prezydent "jest klaunem ośmieszającym społeczeństwo". Orędzie nie poprawiło jego wizerunku
-
"Roszczeniowe zetki" rozwścieczyły pracodawców. "Rozwydrzone dzieci, które nie dorosły do pracy"
-
"Bujaj się Andrzej, robimy swoje". "Przetłumaczył" komentarz Kaczyńskiego na "paradę absurdu" Dudy
-
Chińczycy strącili najbogatszego człowieka świata. To zły prognostyk dla gospodarki
-
Nowa "wrzutka wyborcza" PiS z emeryturami. Ekspertka odsłania kulisy. "W strachu przed strajkami"
- Nowy Jork utonął w gęstym dymie. Obrazki niczym z apokaliptycznego filmu
- Boże Ciało. Jaka będzie pogoda? Wyż Heinrich da się wielu Polakom we znaki
- "Andrzej Duda może odpowiadać przed Trybunałem Stanu". Pod pewnymi warunkami. Jakimi?
- Startuje cross-border.pl - KIG i Amazon pilotują eksport polskich MŚP
- "Niemiecki geniusz" w serialu, czyli (znowu) o aktorze w kryzysie