"Kamilku drogi, poszerzyła się twoja rodzina". Tłumy pożegnały ośmioletniego chłopca

Członkowie rodziny i tłumy mieszkańców pożegnały w sobotę w Częstochowie ośmioletniego Kamila. Zmarł przed kilkoma dniami w szpitalu na skutek ciężkich obrażeń zadanych przez ojczyma.

Mszy pogrzebowej w kościele na cmentarzu Kule przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski. Później trumna z ciałem Kamila została złożona do grobu.

Uroczystość zgromadziła kilka tysięcy mieszkańców, tylko część z nich zmieściła się w kościele. Kamila przyszło pożegnać także wiele rodzin z dziećmi. Uczestnicy pogrzebu przyniosło białe róże, niektórzy zabrali także pluszowe misie, które zostawili przy grobie. Wielu miało też białe i błękitne baloniki, które wypuścili w niebo podczas pochówku.

Biskup Przybylski mówił o konieczności spłacenia długu wobec Kamila i jego cierpienia, które stało się także symbolem cierpienia wielu innych dzieci na całym świecie. - Czyśmy nie zobojętnieli? Czyśmy się czasem nie zamknęli tylko w przestrzeni własnych ogródków, domów? Jak możemy spłacić ten dług? Jakimś wyrwaniem z tej obojętności w naszych relacjach, w wrażliwości, w miłości - powiedział. - Kamilku drogi, w tych ostatnich tygodniach poszerzyła ci się twoja rodzina, nagle miałeś tyle odruchów miłości - dodał biskup. Podziękował wszystkim, którzy opiekowali się Kamilem w ostatnich dniach jego życia, m.in. lekarzom, a także z odruchy solidarności i miłości.

Sprawa maltretowania chłopca

Katowany przez ojczyma ośmiolatek był przez ponad miesiąc leczony w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Zmarł w poniedziałek rano.

Sprawa maltretowania chłopca wyszła na jaw po zgłoszeniu złożonym przez biologicznego ojca dziecka 3 kwietnia. Dziecko z ciężkimi obrażeniami - rozległymi oparzeniami i złamaniami - przetransportowano do katowickiego szpitala śmigłowcem.

Śledztwo w tej sprawie, prowadzone dotychczas przez częstochowską prokuraturę, zostało przed kilkoma dniami przeniesione do Gdańska. Ojczym Kamila, który na początku kwietnia został aresztowany pod zarzutem usiłowania zabójstwa i znęcania się nad Kamilem ze szczególnym okrucieństwem, po śmierci chłopczyka ma mieć zmieniony zarzut na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Matka - podejrzana o narażanie swego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenia pomocnictwa mężowi w znęcaniu się nad chłopcem - może odpowiedzieć za pomoc w zabójstwie. Także ona jest aresztowana.

W niedzielę w Częstochowie ma odbyć się manifestacja sprzeciwu wobec przemocy - "Marsz sprawiedliwości ś.p. Kamilka".

TOK FM PREMIUM