Putin i cerkiew wezwali do rozejmu w prawosławne Boże Narodzenie. Władze Ukrainy: To pułapka

Władimir Putin polecił ministrowi obrony Rosji Siergiejowi Szojgu ogłoszenie rozejmu na linii frontu na Ukrainie od godziny 12 szóstego stycznia do godz. 24 siódmego stycznia - podała w czwartek rosyjska redakcja BBC, powołując się na komunikat Kremla cytowany przez media rządowe w Rosji.
Zobacz wideo

W komunikacie tym znalazło się stwierdzenie, iż strona rosyjska "wzywa stronę ukraińską do ogłoszenia rozejmu", by dać wyznawcom prawosławia możliwość "udziału w nabożeństwach w Wigilię i w dzień Bożego Narodzenia". Zgodnie z kalendarzem juliańskim, prawosławni świętują Boże Narodzenie 7 stycznia.

Jak zauważa BBC, wcześniej w czwartek do takiego "świątecznego rozejmu" wezwał zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej (RPC) patriarcha Cyryl. Władze Ukrainy nazwały propozycję Cyryla pułapką, wskazując na wsparcie RPC dla inwazji na Ukrainę. 

 Jest odpowiedź strony ukraińskiej. "Czasowy rozejm" możliwy tylko po wycofaniu się Rosji 

"Czasowy rozejm" między Ukrainą i Rosją jest możliwy tylko wtedy, gdy Rosja wycofa się z okupowanych terytoriów ukraińskich; w przeciwieństwie do niej Ukraina nie atakuje cudzych ziem - oświadczył w czwartek doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. Dodał, że ogłoszenie przez Rosję rozejmu z okazji prawosławnego Bożego Narodzenia jest gestem czysto propagandowym.

"FR ma się wycofać z terytoriów okupowanych - tylko wtedy będzie miała tymczasowy rozejm. Zostawcie obłudę dla siebie" - napisał doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w komentarzu na Twitterze. Podolak podkreślił także, że "Ukraina nie atakuje cudzego terytorium i nie zabija ludności cywilnej, jak robi to FR".

"Ukraina niszczy wyłącznie armię okupacyjną na własnym terytorium" - dodał doradca prezydenta. 

W komentarzu dla portalu Suspilne Podolak nazwał zaś oświadczenie Kremla o ogłoszeniu zawieszenia broni z okazji prawosławnego Bożego Narodzenia "gestem wyłącznie propagandowym".

- Rosja na wszelkie sposoby stara się choćby na pewien czas zmniejszyć intensywność walk i intensywność uderzeń na jej ośrodki logistyczne, tak aby zyskać czas na przeprowadzenie dalszej mobilizacji, budowę dużych umocnień na terytoriach okupowanych i na przegrupowanie armii. Nie udało się tego zrobić jakimikolwiek środkami wojskowymi, więc uruchomiono standardowe fortele informacyjne - powiedział doradca prezydenta Ukrainy.

Ocenił także, że Rosja chce "spróbować przekonać Europejczyków", by naciskali na Ukrainę, przy czym celem Moskwy są "natychmiastowe negocjacje, przyjęcie ultimatum rosyjskiego, nowa linia podziału". Nie kryje się za tym - podkreślił Podolak - "najmniejsza chęć przerwania wojny".

Dodał również, że "tylko Rosja atakuje pociskami rakietowymi i dronami obiekty cywilne, włącznie z miejscami kultury religijnego i robi to właśnie w świąteczne dni Bożego Narodzenia".

TOK FM PREMIUM