Rozejm w Sudanie to tylko puste słowa. "Biją się między sobą i cywilom też nie odpuszczają"
– Bombardowania i walki nie ustają i nie ma możliwości ucieczki z naszych domów - powiedział 35-letni mieszkaniec Chartumu Salah el-Din Othman, cytowany przez agencję Reutera. - Nawet jeśli opuścimy nasze domy, obawiamy się, że gangi splądrują wszystkie pomieszczenia. Żyjemy w koszmarze strachu i biedy – dodał.
Jak podaje PAP, ponad 840 tys. osób w Sudanie musiało opuścić swoje domy z powodu walk i niebezpieczeństw, jakie ze sobą niosą, a ponad 220 tys. uciekło do sąsiednich krajów. "Walki w Sudanie niszczą istnienia i zmuszają ludzi do uciekania ze swoich domów z niczym, jedynie w ubraniach, które mają na sobie" - przekazał w oświadczeniu przedstawiciel Światowego Programu Żywnościowego (WFP) Michael Dunford.
Trudną sytuację cywilów w Sudanie potwierdza Wojciech Jagielski z "Tygodnika Powszechnego". - Od miesiąca obserwujemy śmierć największej metropolii – mówił w programie "Światopodgląd". - I choć od tygodnia obowiązuje rozejm, to są to puste słowa (…). Niby dwie strony konfliktu mają nie strzelać do ludności cywilnej, ale same między sobą się biją i cywilom też nie odpuszczają – zauważył gość TOK FM.
Masowe gwałty
Wojciech Jagielski wspominał zbrodnie sprzed kilkunastu lat w prowincji Darfur, kiedy to wojsko wyżywało się na ludności cywilnej. - Dziś do takich samych rzeczy dochodzi w stolicy. Jeszcze nie wiemy, jak wielka jest to skala. Chartum jest całkowitym bezkrólewiem, ci z pospolitego ruszenia (paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia) chowają się po szpitalach i prywatnych domach, z których ostrzeliwują wojsko. Armia Sudanu, jeśli już jeździ po mieście, to czołgami. Strzela z samolotów, jeśli więc w stronę maszyny poleci rakieta – to w odwecie bombarduje budynek, z którego wystrzelono pocisk. Potem się okazuje, że zburzono szpital albo prywatny dom – informował dziennikarz wojenny i autor wielu książek o Afryce.
Gość TOK FM zauważył, że ludność cywilna mierzy się z kradzieżami i demoralizacją. – Obydwie strony, ale głównie pospolite ruszenie z Darfuru, grabią na potęgę, dokonują masowych gwałtów. (…) Teraz areną wojenną stał się Chartum. Prowincja sudańska pewnie się cieszy, bo do tej pory to ona cierpiała, a w największej metropolii było spokojnie. Teraz ta wymęczona prowincja może zacierać ręce i mówić, że przynajmniej stolica dowiedziała się, jak smakuje wojna – relacjonował Jagielski.
Jednocześnie dziennikarz zauważył, że Sudan był jedynym państwem w Afryce, w którym wykształciła się klasa średnia i elita intelektualna. – Powstało coś na kształt społeczeństwa obywatelskiego. (…) Sudańczycy wychodząc na ulicę, wymuszali na wojskowych ustępstwa – zauważył gość Agnieszki Lichnerowicz. – Szkoda, że Zachód zamiast poprzeć ulicę, uznał, że trzeba zadowolić generałów i watażków.
ONZ wystosowało w środę apel do społeczności międzynarodowej o 3 mld dolarów pomocy dla cywilów z Sudanu, którzy cierpią w wyniku konfliktu.
Konflikt trwa od 15 kwietnia
Starcia w Sudanie pomiędzy armią rządową a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF) rozpoczęły się 15 kwietnia. Armia podlega wojskowemu rządowi Sudanu, na którego czele stoi generał Abdel Fattah Al-Burhan, natomiast Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) - wiceprezydentowi, generałowi Mohammadowi Hamdanowi Dagalo. Politycy, którzy w 2021 roku wraz z żołnierzami i bojownikami przeprowadzili zamach stanu w kraju, nie zgadzają się, co do wizji przyszłości Sił Szybkiego Wsparcia.
Posłuchaj całej rozmowy Agnieszki Lichnerowicz z Wojciechem Jagielskim:
-
"Najlepiej wyrzuć na śmiecie jak obierki". Tajemnica "dzieci z beczki"
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Uchodźcy z granicy. Trafili do szpitala i wcale nie chcą go opuszczać. "To im uratuje życie"
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Od wkładek do butów po nowojorską giełdę. Tak najbrzydsze sandały świata doszły na szczyt
- Najpierw obdukcja, teraz donos. Aktywista po akcji SOP w Świdniku: Tak tego nie zostawię
- Polskie siatkarki pojadą na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Awans na IO po 15 latach
- Rumunia. 25-krotny wzrost liczby zakażeń COVID-19 w ciągu dwóch miesięcy. Rośnie też liczba zgonów
- Gabinet grozy. "Zabrałbym się chyba za tego HIV-a". Przyszła do niego zdrowa, a wyszła "śmiertelnie chora"
- "Jestem ultraortodoksyjną Żydówką i teściową leworęcznego rebego". O świecie europejskich chasydów w XXI wieku [FRAGMENT KSIĄŻKI]