Inflacja w maju bije rekordy. Główny Urząd Statystyczny podał najnowsze dane

Inflacja w maju wyniosła 13,9 procent - wynika ze wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego. To najwyższy odczyt od 1998 roku.
Zobacz wideo

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju 2022 r. wzrosły rdr o 13,9 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 1,7 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny.

Ankietowani przez PAP Biznes analitycy oczekiwali wzrostu cen w maju o 13,8 proc. rdr i wzrostu o 1,6 proc. mdm.

"14 procent. Inflacja wyniesiona na szczyty przez "orły" polskiej gospodarki - Morawieckiego, Glapińskiego, Sasina czy Obajtka" - skomentował najnowsze dane GUS poseł KO Borys Budka. 

Na kolejny rekord zwrócił z kolei uwagę Ryszard Petru. Ekonomista zauważył też, że inflacja w Polsce w maju jest znacznie wyższa niż w Niemczech, Francji czy Hiszpanii. "No i mamy kolejny rekord. Inflacja w maju wyniosła 13.9 proc." To znacznie więcej niż w Niemczech (7.9%), czy w Hiszpanii (8.7%), czy we Francji (5%)" - napisał na Twitterze. 

Analitycy banku PKO podkreślają, że największy wkład do wzrostu inflacji miały ceny żywności i paliw. Przestrzegają też, że "to jeszcze nie jest szczyt", a "Rada Polityki Pienieżnej może zareagować kolejną dużą podwyżką stóp". 

Z kolei Andrzej Domański, zastępca dyrektora Instytutu Obywatelskiego, przestrzega, że już wkrótce czeka nas "bardzo wyraźne spowolnienie konsumpcji gospodarstw domowych". 

W kwietniu inflacja wyniosła 12,4 procent i również był to wówczas najwyższy odczyt od 1998 roku. 

Kiedy szczyt inflacji?

- Inflacja rośnie od kilku miesięcy i wszystko wskazuje na to, że na razie się nie zatrzyma. - Wzrost cen nie zwalnia ani na chwilę. Inflacja w maju oraz czerwcu skoczy i to dość mocno. Możemy dojść do poziomu 15 procent - prognozował Łukasz Tarnawa, główny ekonomista Banku Ochrony Środowiska.  Swój szczyt inflacja ma osiągnąć latem, ale po nim wcale nie zacznie mocno spadać. - Bo na wysokich poziomach będą ją trzymały ceny żywności. Tu o szczycie nie możemy jeszcze mówić. Na początku przyszłego roku to może być nawet 20 procent rok do roku - dodawała Marta Petka-Zagajewska, ekonomistka PKO Banku Polskiego. A do tego dochodzą wciąż drogie paliwa oraz zapowiedzi dalszych podwyżek cen energii. 

Inflacja rekordowa. Rząd: To nie nasza wina

Rządzący konsekwentnie przekonują, że wysoka inflacja to nie jest ich wina. "Jest to wina wojny, która wybuchła w lutym, ale także trudnych czasów postpandemicznych" - powtarzają jak mantra politycy PiS. Eksperci są jednak innego zdania.  Bogusław Grabowski problem widzi również w kompetencji i wiedzy, jaką dysponuje rząd, odpowiedzialny przecież za politykę fiskalną. - Pani minister finansów (Magdalena Rzeczkowska) jest prawnikiem, (nie ma) zielonego pojęcia o makroekonomii. Wicepremier Jacek Sasin, historyk, nie ma zielonego pojęcia. (...) Premier jest historykiem, który nie ma wiedzy ekonomicznej - przekonywał gość "Magazynu EKG". - Lecimy bez pilota i ze stewardesami, które się żrą na pokładzie - stwierdził obrazowo.  

Wieszczył też, że nie należy oczekiwać uregulowania chaosu aż do wyborów parlamentarnych, które w Polsce powinny odbyć się jesienią 2023 roku. - Na czele tego chaosu stoi Jarosław Kaczyński, który ma wiedzę, że przed wyborami trzeba kupować głosy. Nie wyobrażam sobie, żeby ten chaos był ogarnięty przed wyborami - dodał. 

Posłuchaj podcastu!

TOK FM PREMIUM