Kredyty mieszkaniowe i stałe oprocentowanie. Kredytobiorca: chcę spać spokojnie. Ekspert: to duże ryzyko

Kredytobiorcy coraz częściej rozważają zmianę oprocentowania kredytów hipotecznych. Uważają, że taki ruch jest dobrą ucieczką przed rosnącymi stopami procentowymi. Czy faktycznie tak jest? Przed nami kolejne posiedzenie Rady Polityki pieniężnej i pewnie kolejna duża podwyżka stóp. Mimo to ekspert, Tomasz Narkun, w rozmowie z Wyborcza.pl odradza taki ruch.

Kredyt hipoteczny 2022. Raty rosną lawinowo i końca nie widać

Wystarczy posłuchać o czym rozmawiają kredytobiorcy lub wejść na dowolne forum, żeby przekonać się, że doniesienia o rosnących ratach to prawdziwe tragedie.

- Cała pensja idzie na raty, a jutro kolejne podwyżka stóp procentowych - pisze zdesperowany kredytobiorca i otrzymuje prawie 500 komentarzy od innych, których rata także zaczyna przerastać.

- U nas z 1040 na 1944 (po najnowszym przeliczeniu od sierpnia 2400 zł). Zdecydowaliśmy się przejść na stałe i będziemy płacić 2350 zł. - wyjaśnia jeden z tych, którzy uciekając przed rosnącymi stopami procentowymi i ratami kredytów ze zmiennym oprocentowaniem, zdecydowali się zacząć płacić stałe raty.

- Też mam stałe bo wolę płacić więcej, ale spać spokojnie - dodaje inny kredytobiorca.

Pytania o to czy warto zdecydować się na zmianę stopy procentowej, ze zmiennej na stałą, stawia sobie coraz więcej właścicieli kredytów hipotecznych. Za taką zmianą przemawia porównanie rat ze stałą i zmienną stopą, dostępne na stronach: "kredyt hipoteczny - kalkulator".

Eksperci twierdzą, że to działanie krótkowzroczne. Kredyt ze stałą stopą procentową trzeba będzie spłacać w równych ratach jeszcze wiele lat po tym, gdy stopy procentowe zaczną spadać.

Jednak dla wielu rodzin, poziom obecnej raty oznacza wydrenowanie budżetu domowego i brak środków do życia. Do tego, nikt nie potrafi im powiedzieć na jakim poziomie raty zatrzymają się. W tej sytuacji zmiana oprocentowania na stałe jest przynajmniej jakąś "wiadomą", do której można się przygotować.

Stałe oprocentowanie w Polsce i w Europie. Różnice są ogromne

Wyliczenia wysokości rat w kredycie ze stałą stopą pokazują, że można płacić ratę nawet o kilkaset złotych niższą od prognozowanej na dalsze etapy inflacji. Jednak trzeba pamiętać, że oprocentowanie stałe jest wysokie, wynosi dziś niemal 9 proc. I pozostanie takie przez kolejne 20 czy 30 lat.

- 8,64? na 30 lub 20 lat? To ile wyjdzie do spłaty wraz z odsetkami? - zadaje pytanie kolejna kredytobiorczyni, komentująca rozważania na temat zmiany oprocentowania ze zmiennego na stałe.

Odkąd zaczęły gwałtownie rosnąć ceny, a wraz z nimi stopy procentowe, coraz częściej porównywano sytuację kredytową Polaków i Europejczyków. W Europie kredyty hipoteczne ze stałą stopą procentową są normą. Z kolei w Polsce większość udzielanych kredytów podlega wahaniom stóp procentowych i przestaje być przewidywalna w ciężkich czasach.

Do tego obecne inflacyjne wysokości stóp procentowych np. w Niemczech dochodzą do 3 proc. U nas stała stopa procentowa, wynosi już prawie 9 proc.

To wszystko oznacza, że sytuacja polskich kredytobiorców jest dużo gorsza niż europejskich.

Kredyt hipoteczny 2022. Ekspert: Obawiam się kolejnej afery związanej z kredytami mieszkaniowymi

Rozważania zmiany kredytu hipotecznego i sięganie po stałe stopy procentowe krytykują eksperci. Obawiają się, że konsekwencje takich masowych zmian mogą być poważne. Porównują je do sytuacji, która dotknęła frankowiczów.

- Obawiam się kolejnej afery związanej z kredytami mieszkaniowymi. Pierwsza przed laty dotyczyła franków. Drugą mamy teraz: bardzo dużo kredytów – ponad 300 tys. umów kredytowych na 1 miliard złotych – wzięto przy najniższym oprocentowaniu, kiedy WIBOR wynosił 0,2 proc. Trzecia afera w przyszłości może dotyczyć tych, którzy na szczycie tego kryzysu przetransferowali swoje oprocentowanie na stałe na pięć czy dziesięć lat. - wyjaśnił w rozmowie z Wyborcza.pl Tomasz Narkun, analityk i inwestor mieszkaniowy

- Niewykluczone, że za rok czy dwa stopy będą spadać, a ci ludzie zostaną z tym oprocentowaniem. Nie będą mogli z tego wyjść. (...) Więc, moim zdaniem, paniczne przechodzenie na nie w tym momencie, przy wysokiej inflacji i najwyższych stopach procentowych, jest bardzo ryzykowne. Ci ludzie za dwa, trzy lata mogą poczuć się oszukani, kiedy stopy procentowe będą spadać. - dodał ekspert.

TOK FM PREMIUM