Jak zmieścić się w limicie 2000 kWh? "Coraz więcej osób kupuje kominki i zamawia drewno"

Zgodnie z przyjętą przez Sejm ustawą w 2023 roku ceny prądu mają być zamrożone na poziomie z tego roku, jeśli gospodarstwo domowe zużyje rocznie nie więcej niż 2 MWh. Jak zmieścić się w tym limicie? Jak mówiła w TOK FM Magdalena Skłodowska z portalu WysokieNapięcie, jeszcze przed uchwaleniem ustawy można było zauważyć m.in., że więcej osób postawiło na ogrzewanie kominkiem.
Zobacz wideo

Ustawa przyjęta przez Sejm w czwartek ma ochronić część gospodarstw domowych przed radykalnym wzrostem rachunków za prąd. Ale w czasach, kiedy elektryfikacja w domach jest coraz większa, szukanie sposobów na zmniejszenie się w limicie 2 MWh może nie być proste.

Jak wyliczała w TOK FM Magdalena Skłodowska z portalu WysokieNapięcie.pl, tylko mając w domu elektryczną kuchenkę i piekarnik, "już mamy ponad 1000 kWh godzin rocznie". Do tego trzeba doliczyć lodówkę (270-280 kWh rocznie), pralkę (ok. 143 kWh), odkurzacz (156 kWh), a także komputer, telewizor, zmywarkę i ładowarkę do telefonu. - Mniej więcej połowa gospodarstw domowych nie przekracza poziomu 2 tys. kWh - podkreśliła rozmówczyni Piotra Maślaka.

Kuchenka gazowa zamiast elektrycznej

Jak wyliczyła Skłodowska, największe oszczędności da rezygnacja z kuchenki elektrycznej na rzecz gazowej. - Teoretycznie bardzo prosto można by to przeprowadzić, ale tu też potrzebne są inwestycje: w inną płytę, w zakup butli - wyjaśniła.

Jeszcze nim pojawiła się sejmowa ustawa, można było zauważyć, że Polacy szykują się na kryzysową zimę. - Mogę potwierdzić, że coraz więcej osób kupuje kominki i zamawia drewno jako zabezpieczenie na zimę. Na wszelki wypadek, gdyby nie było gazu i prądu - poinformowała gościni "Pierwszego Śniadania w TOK-u". Taka zmiana może przynieść oszczędności w wydatkach. Ale nie można zapominać o regulacjach antysmogowych. Sokołowska przypomniała, że - w zależności od treści uchwał samorządów - jest obowiązek wymiany starego kominka lub wyposażenia go w elektrofiltry.

- W działaniach związanych z ekologią i w programach antysmogowych jest dosyć duży odwrót. Niestety kryzys energetyczny idzie w niezbyt dobrym kierunku, jeżeli chodzi o transformację energetyczną, przynajmniej chwilowo. Natomiast spodziewam się, że to się zmieni. Coraz więcej osób i coraz więcej państw inwestuje w odnawialne źródła energii, żeby mieć niezależność energetyczną od paliw kopalnych - mówiła.

"Nie ma co demonizować"

Na pewno drożejący prąd powinien zdopingować nas do tego, żeby sprawdzić, czy aby wszystkie elektryczne sprzęty, jakie mamy w domu, są nam potrzebne, trzeba ich używać.

Można też spróbować wyperswadować dzieciom, by nieco mniej czasu spędzały przy komputerze. - Zazwyczaj tam są dosyć mocne karty graficzne, które pożerają dużo prądu - mówiła ekspertka z WysokieNapięcie.pl. Rozmówczyni Piotra Maślaka apelowała też, by mimo wszystko "nie demonizować tych 2 tys. kWh".

TOK FM PREMIUM