"Auto" w słowie auto znaczy już coś innego, niż na początku. Autonomiczne auta bez spalin: to już się dzieje
Pierwsze skojarzenie, jakie pojawi się w Twojej głowie, gdy usłyszysz słowo "samochód"? Niezależność? Wygoda ? Oszczędność czasu? Na pewno. Ale z drugiej strony dla kierowcy samochodu podróż, zwłaszcza wielogodzinna, to zarazem zmęczenie i stres związany z dbałością o bezpieczeństwo. To jednak można zmienić, i nie jest to już zadanie dla marzycieli czy filmowców, a dla inżynierów: futurystyczne wyobrażenia o autonomicznych samochodach dzisiaj są już raczej koncepcjami, nad których realizacją pracują specjaliści, którzy przekuwają je po prostu w rzeczywistość. Nowe czasy wymagają nowego podejścia do tradycyjnych rozwiązań.
Dla wielu osób wygoda podróżowania wiąże się z uwolnieniem rąk i umysłu - tak jak w pociągu czy w samolocie. W tych środkach transportu pasażer nie obserwuje uważnie trasy, może zająć się pracą albo na przykład kontemplowaniem swojej ulubionej muzyki, oglądaniem filmów czy czytaniem świetnej literatury - o ile mamy to wszystko przy sobie.
Z drugiej jednak strony samoloty są też niemałym obciążeniem dla środowiska: spalają ogromne ilości paliwa, generują hałas, trzeba też dla nich organizować ogromne zaplecze obsługowe, które też stanowi obciążenie dla planety. Wnętrza maszyn latających nie są też aż tak wygodne jak zapewne byśmy chcieli, bo są po prostu ciasne, wymuszają podróż w siedzącej pozycji na fotelu, a podróż nimi oznacza konieczność pojawienia się na lotnisku z dużym wyprzedzeniem, wypełnienie różnych formalności, przejście odpraw oraz pożegnanie, oby tylko na czas podróży, z bagażem, którego wielkość staramy się ograniczyć do niezbędnego minimum. Podobnie rzecz ma się z podróżą pociągiem: też nie ma w nim zbyt wiele miejsca, trzeba dojechać z domu czy pracy do stacji początkowej, a potem ze stacji docelowej do miejsca, do którego naprawdę zmierzamy.
Odpowiedzią wydaje się być w pełni autonomiczny samochód, który dowiezie nas spod domu wprost do miejsca docelowego, zaoferuje o wiele większą przestrzeń, wszelkie warunki do pracy czy wypoczynku, czyli po prostu: komfort. Także dlatego, że nie będziemy musieli obawiać się kłopotliwych współpasażerów ani też samoograniczać się, by nie przeszkadzać innym. Jak miałoby to wyglądać - widać na załączonych zdjęciach, ale podkreślmy: w aucie, które przemieszcza się sterowane przez automat, nie trzeba siedzieć w sztywnej pozycji w fotelu, jest dużo miejsca nawet do leżenia, mieści się też stolik, wygodnie możemy także rozłożyć laptop czy notatki lub książkę. Przy stoliku możemy oczywiście także usiąść, będzie to jednak zupełnie inny styl siedzenia, niż wtłoczenie się w szereg foteli w samolocie...
Volvo Concept Recharge materiały partnera
Dotyczy to, oczywiście, podróży na krótszym czy średnim dystansie, bo podróż np. za ocean pozostanie jeszcze długo domeną samolotów. Ale dystanse, pokonywane przez auta elektryczne też są coraz dłuższe, bo z roku na rok wydajność akumulatorów, a w ślad za nią zasięgi samochodów elektrycznych wzrastają. I choć samochód autonomiczny to wciąż przyszłość, nie jest to przyszłość aż tak odległa, jak mogło się wydawać jeszcze, powiedzmy, 20 lat temu. Zapewniają nas o tym na przykład projektanci Volvo, prezentując koncepcję samochodu "360c".
Chociaż w tym przypadku określenie "koncepcja samochodu" nie wyczerpuje tematu. Należałoby raczej mówić o zupełnie nowym spojrzeniu na przemieszczanie się - o transporcie osobistym. Jego kluczowe elementy to nie tylko w pełni automatyczne i w pełni elektryczne samochody ale też - system "car sharing", który ograniczy nie tylko liczbę samochodów, ale też np. liczbę potrzebnych miejsc parkingowych, co jest nie do przecenienia zwłaszcza w dużych miastach. Upowszechnienie nowego sposobu użytkowania samochodów musi też oznaczać maksymalne zwiększenie bezpieczeństwa, ale też wygody podróżowania. Jeśli większość czy też ogół samochodów zacznie funkcjonować w ramach systemu autonomicznego transportu osobistego, będzie można lepiej, efektywniej organizować ruch samochodowy w przestrzeni miejskiej, ale też w sieci dróg szybkiego ruchu.
Wprawdzie piszemy tu o samochodach osobowych, warto jednak na marginesie zauważyć, że koncepcja samochodów autonomicznych nie ogranicza się jedynie do "osobówek". Volvo Trucks pracuje nad autonomicznymi ciężarówkami. Wyobraź sobie, jak wielką rewolucję w komunikacji oznaczało będzie zrealizowanie tej transportowej wizji. "Autonomiczna" rewolucja trwa już z kolei w komunikacji miejskiej: pojazdy szynowe bez motorniczego to już rzeczywistość, stają się nią także autonomicznie sterowane autobusy.
To, jak będą poruszać się po drogach samochody autonomiczne, jest projektem spektakularnie futurystycznym, czyli po prostu - robi wrażenie. Może mniej spektakularne, ale równie ważne są pomysły, plany, projekty i realizacje odnoszące się do sfery ekologii. I tutaj znów Volvo chce być liderem. Plany firmy idą w tym względzie daleko, jeśli chodzi o zamierzenia, ale zarazem są dość nieodległe w czasie. Według aktualnych zamierzeń do 2030 roku cała produkcja szwedzkiej marki to będą już wyłącznie elektryczne samochody, a do roku 2040 ten producent samochodów chce prowadzić swój biznes w sposób neutralny dla klimatu, w obiegu zamkniętym.
Volvo Concept Recharge materiały partnera
Jak to zrobić? Cały czas specjaliści na całym świecie pracują nad zwiększeniem zasięgów aut elektrycznych - najlepiej poprzez zwiększenie wydajności akumulatorów, bo dokładanie kolejnych nie byłoby najlepszym rozwiązaniem. Choć warto zauważyć, że większość tras w granicach Polski w najnowszych konstrukcjach już jest osiągalna na jednym ładowaniu.
Ale to nie wszystko. Volvo pod hasłem "Concept Recharge" projektuje technologie, które pozwalają na używanie do produkcji coraz większych ilości materiałów z recyklingu albo przynajmniej z produkcji generującej jak najmniej dwutlenku węgla czy też zużywającej możliwie jak najmniej wody. Są to zarazem materiały nadające się do ponownego wykorzystania lub też, w ostateczności, jako odpad możliwie mało obciążające dla środowiska.
Przykład? Specjalne opony wykonane w 94 proc. z materiałów wolnych od paliw kopalnych, takich jak węgiel czy ropa naftowa. Te materiały spełniają wspomniane wymagania: z jednej strony pochodzą z recyklingu, a z drugiej - są odnawialne, czyli nadają się do ponownego wykorzystania. To między innymi kauczuk naturalny, biokrzemionka, sztuczny jedwab czy biożywica. Nowa generacja opon jest innowacyjna także pod innym względem: ich specjalna konstrukcja pozwala jeszcze efektywniej wykorzystać napęd elektryczny, sprzyja temu także na nowo opracowany, specjalny kształt całych kół. Mniejsze opory toczenia czy powietrza oznaczają, że można jeszcze bardziej zwiększać zasięgi przy wykorzystaniu podobnej ilości energii elektrycznej.
Konstrukcja nadwozia to z kolei zdecydowane ograniczenie użycia tworzyw sztucznych: przedni i tylny zderzak, a także listwy progowe zbudowane są z opracowanego przez Volvo Cars wraz z dostawcami kompozytu lnianego. Z tego samego materiału wykonane są dolne schowki, tył zagłówka czy podnóżek. Kompozyt lniany produkuje się z... siemienia lnianego zmieszanego z kompozytami. Jest mocny, lekki, a zarazem estetyczny. Przód zagłówków i oparcia siedzeń oraz część kierownicy to inny specjalny materiał Volvo Cars: nazywa się Nordico, jest miękki i wytrzymały, wykonany jest z tworzyw z recyklingu oraz ze składników pochodzenia biologicznego, pochodzących z lasów w Szwecji i Finlandii. Produkcja tego materiału oznacza emisję CO2 aż o 74 proc. mniejszą, niż gdyby elementy te wyprodukowano ze skóry. Oszczędność wody i energii to z kolei atrybut produkcji specjalnych włókien z celulozy, które ze względu na ich dużą wytrzymałość wykorzystano do wykonania poduszek siedzeń i powierzchni dotykowych w drzwiach.
Volvo Concept Recharge materiały partnera
Wszystkie te rozwiązania, a także kolejne, które czekają już "za drzwiami", powodują, że oblicze samochodu zmienić może się całkowicie: od jednego z symboli zanieczyszczenia środowiska do pionierów w ekologicznej czystości produkcji i użytkowania. Od środka transportu, którego użytkowanie jest wygodne, ale też zarazem bywa uciążliwe, zwłaszcza dla kierowcy, po środek, który gwarantuje komfort podróży, wypoczynku czy pracy nieporównywalny ze zbiorowymi środkami transportu. A jednocześnie, poprzez system car-sharingu, umiarkowanie obciążający dla kieszeni, choć nikt oczywiście nie zabroni chętnym posiadania samochodu na własność.
Tak czy inaczej: ten, który wymyślił (albo wymyśliła) słowa "samochód" czy "auto", zapewne zupełnie niechcący, okazuje się być niemal prorokiem. Dawniej ta autonomiczność samochodu polegała na tym, że nie musieliśmy do przemieszczania się używać własnych mięśni czy siły pociągowej konia ani też wykorzystywać z góry wytyczonych szynami tras. Dzisiaj element "samo" czy "auto" zyskuje całkowicie nowy wymiar: oznacza bowiem, że do prowadzenia auta nie będzie także potrzebna uwaga i umysł człowieka - poza etapem planowania podróży, choć i w tej przestrzeni technologie wykorzystywane już teraz w samochodach bardzo wydajnie nam w tym pomagają, a często wręcz wyręczają. Są już rozwiązania, które pozwolą tym systemom niektórych rzeczy także się "domyślać", a sterowanie nimi ograniczą do poruszania gałką oczną.
To powoduje, że samochody autonomiczne to może być jeden z technologicznych symboli także XXI wieku - tak jak samochód w swej o wiele bardziej prymitywnej i spalinowej odsłonie był jednym z symboli technologii wieku XX. Już teraz można także dodać, że rewolucją technologiczną stały się właśnie na naszych oczach wszelkie starania o to, by samochody przestały być obciążeniem dla zdrowia naszej Planety. Także w wyniku stosowania rozwiązań w dziedzinie car-sharingu, które znajdują coraz większe zastosowanie także dlatego, że nauczyliśmy się w ostatnich latach o wiele szerzej korzystać z technologii, umożliwiających nam zdalną pracę czy też generalnie: zdalne kontakty międzyludzkie.
Jeśli przyjrzeć się historii motoryzacji, wydaje się być ona krótka i bardzo długa zarazem. Z jednej strony bowiem to zaledwie niespełna 140 lat, bo mniej więcej tyle mija od wydarzeń przyjmowanych za "narodziny" pierwszego samochodu. Z drugiej - to ogromna liczba zmian, związanych zarówno z silnikami, zawieszeniami, elektroniką, jak i kształtem czy wyglądem karoserii, ale i wnętrzem, czyli komfortem jazdy - od budowy foteli począwszy, przez wygłuszenie czy klimatyzację aż do ekranów, które pomagają kierowcy w szybkim osiągnięciu celu podróży, a pasażerom mogą tę podróż umilić.
Volvo w całym tym rozwoju technologicznym przyjęło kiedyś za największą swoją ambicję uczynienie podróży samochodem możliwie najbardziej bezpieczną. W ślad za wieloma związanymi z tą ambicją innowacyjnymi rozwiązaniami podążyli inni. Teraz Volvo ma ambicję na miarę XXI wieku: w pełni przyjazny środowisku transport osobisty. To także nie jest już marzenie, a cel, którego realizacja trwa.
Materiał powstał we współpracy z marką Volvo
-
Ogródek działkowy lekiem na galopujące ceny warzyw i owoców? "Są oferty i za 150 tys. albo 200 tys. złotych"
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Dawid Kubacki przekazał informacje o stanie zdrowia żony, Marty. "Dla nas to pierwsze zwycięstwo"
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
Posłanka PiS nie wykluczyła sojuszu z Konfederacją. "Wcześniej takich deklaracji nie było"
- Watykan aktualizuje ważne procedury. Chodzi o pedofilię w Kościele katolickim
- Zmiana czasu na letni. To już tej nocy. Ważne ostrzeżenie
- Klimatyczna bomba tyka i "może nas wessać". "Robimy sobie ten kryzys za własne pieniądze"
- Skazany za napaść na Polaków w Rimini domaga się ponownego procesu
- Urlop z powodu siły wyższej. Zmiany w Kodeksie pracy dadzą pracownikom dodatkowe dwa dni wolnego