Zapadł drugi wyrok w sprawie znanego aktora Jerzego S.
Wniosek do sądu o ukaranie Jerzego S. za spowodowanie kolizji 17 października 2022 r. skierowała policja 1 marca br. "Policjanci z Komisariatu IV Policji skierowali do Sądu Rejonowego dla Krakowa-Krowodrzy wniosek o ukaranie 75-latka za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym. - Jest to wykroczenie z artykułu 86 kodeksu wykroczeń, paragraf 2 - powiedziała wtedy PAP Elżbieta Znachowska-Bytnar z zespołu prasowego komendy miejskiej policji.
Jak przekazało w środę biuro prasowe Sądu Okręgowego w Krakowie, po rozpoznaniu na posiedzeniu we wtorek w postępowaniu nakazowym sąd uznał obwinionego za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu wnioskiem o ukaranie i na mocy art. 86 § 2 k.w. wymierzył mu karę 3 trzech tysięcy złotych, a także zasądził od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe.
"Wyrok nakazowy jest nieprawomocny. Od wyroku nakazowego może zostać złożony sprzeciw. Prawo do złożenia sprzeciwu przysługuje obwinionemu i oskarżycielowi, w terminie siedmiu dni od doręczenia tego wyroku" - wskazano w komunikacie.
Jerzy S. skazany
Na początku marca Jerzy S. został skazany za potrącenie motocyklisty. Dostał 12 tys. zł grzywny i 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Musi też wpłacić 6 tys. zł na fundusz osób pokrzywdzonych w wypadkach i zapłacić prawie 4,3 tys. zł tytułem postępowania kosztów sądowych. Aktor nie pojawił się w sądzie. Wyrok nie jest prawomocny.
17 października Jerzy S. miał potrącić 44-letniego motocyklistę – pana Sławka. W organizmie aktora było ok. 0,7 promila alkoholu. Podczas środowej rozprawy sędzia Tomasz Rutkowski odczytał wyjaśnienia aktora. Aktor wskazywał m.in., że 17 października wypił trzy, cztery lampki wina do obiadu. Zapomniał, że miał umówiony tego dnia wywiad z dziennikarzem. Czując się dobrze i w przekonaniu, że alkoholu nie ma w organizmie, wyjechał bocznymi drogami – z powodu remontu ul. Królowej Jadwigi - na spotkanie z dziennikarzem. Aktor tłumaczył, że najpierw odjechał z miejsca zdarzenia, ponieważ nie poczuł, aby spowodował kolizję i zranił motocyklistę, który – według aktora – krzyczał i nie wyglądał na poszkodowanego. Jak podkreślił, miał wrażenie, że krzyczący obcy mężczyzna może go zaatakować. Jerzy S. zaznaczył, że żałuje tamtego zdarzenia i nigdy wcześniej nie prowadził pod wpływem alkoholu. Zauważył też, że miał rozładowany aparat słuchowy w prawym uchu, co dodatkowo sprawiło, że nie widział, o co dokładnie chodziło na początku po zdarzeniu 17 października.
-
PiS znów obniży wiek emerytalny? Ekspert: Tym nie da się już wygrać wyborów
-
Politycy nadużywający kłamstwa otrzymali "turbodoładowanie". "Pojawiła się możliwość oszukiwania społeczeństwa na masową skalę"
-
"Zwijała z ulic" polskich chłopców, by kopulowali dla III Rzeszy. Kim była Inge Viermetz?
-
Ulewy oraz burze z gradem. IMGW wydało ostrzeżenia dla kilku województw
-
Tusk czy Morawiecki? Polacy wskazali, który z polityków byłby lepszym premierem [SONDAŻ]
- Iga Świątek wygrała w finale wielkoszlemowego French Open. Pokonała Czeszkę Karolinę Muchovą
- "To przekażcie Putinowi". Zełenski o kontrofensywie: Wszyscy dowódcy nastawieni są pozytywnie
- Iga Świątek gra z Czeszką Karoliną Muchovą w finale French Open. Ma szansę na czwarty w karierze wielkoszlemowy tytuł
- Wysadzenie tamy w Nowej Kachowce. "Zapasów jedzenia pozostało na dwa dni, brakuje wody pitnej"
- Boris Johnson ustąpił z funkcji posła. Były premier Wielkiej Brytanii ogłosił "natychmiastową rezygnację"