Czy masakra w Buczy i inne zbrodnie Putina zostaną osądzone? To nie jest takie oczywiste
Ludobójstwo w Buczy? „Nie byli w wojsku, nie mieli broni, nie stanowili zagrożenia".
Masowe groby, ciała cywilów leżące na ulicach, ofiary ze związanymi rękami zabijane strzałem w głowę. Takie przerażające obrazy ukazały się oczom ukraińskich żołnierzy i dziennikarzy, którzy weszli do oswobodzonej spod rosyjskiej okupacji miejscowości Bucza.
- To, co wydarzyło się w Buczy, można określić jedynie mianem ludobójstwa. To okrutne zbrodnie wojenne, za które odpowiada Putin. To reżim Putina. Strzelali w tył głowy ludziom, którzy mieli na plecach związane ręce - – powiedział mer Kijowa Witalij Kliczko, który zobaczył Buczę w niedzielę, dwa dni po wyjściu z niej Rosjan.
Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak napisał na Twitterze: „Nie byli w wojsku, nie mieli broni, nie stanowili zagrożenia".
Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział zaś, że Bucza może być wierzchołkiem góry lodowej, bowiem w innych miejscowościach takich, jak Borodianka obrazy masakry na cywilach mogą być jeszcze bardziej przerażające
- W wielu oswobodzonych miasteczkach obwodów kijowskiego, czernihowskiego i sumskiego, okupanci zrobili rzeczy, jakich miejscowa ludność nie widziała nawet podczas okupacji nazistowskiej 80 lat temu - powiedział prezydent Ukrainy.
Jednak co do tego, czy masakrę ludności w Buczy możemy nazwać ludobójstwem, eksperci mają wątpliwości. Profesor Patrycja Grzebyk z Uniwersytetu Warszawskiego na antenie radia TOKFM tłumaczyła:
- jeśli mówimy o prawniczym rozumieniu ludobójstwa, to jest to zbrodnia, którą trzeba popełnić ze szczególną intencją. Tą intencją jest chęć wyniszczenia grupy jako takiej, jako całości. Tu jest problem czy bylibyśmy w stanie w sądzie taką intencję udowodnić. Bo pamiętajmy, że celem ataków Rosjan jest też ludność rosyjskojęzyczna, czyli ta ludność, którą prezydent Putin chciał chronić przed ukraińskim rządem. Pytanie, czy celem Rosji jest zniszczenie narodu ukraińskiego, czy tylko podporządkowanie go sobie
Czy Władimir Putin odpowie za masakry, jakich dopuszcza się jego armia? Eksperci są sceptyczni
Czy winni zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, do jakich bez wątpienia doszło w Buczy oraz innych ukraińskich miejscowościach okupowanych przez Rosjan, zostaną ukarani? Sprawa nie jest oczywista.
Była prokurator generalna trybunałów ONZ ds. zbrodni wojennych, która nadzorowała śledztwa w byłej Jugosławii i Rwandzie, po ujawnieniu zdjęć z masakry w Buczy wezwała do wydania międzynarodowego nakazu aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina. - Putin jest zbrodniarzem wojennym. - powiedziała Carla Del Ponte szwajcarskiej gazecie "Le Temps". Niestety w praktyce odpowiedzialność karna Władimira Putina jest bardzo wątpliwa.
O ile zbieranie dowodów zbrodni będzie w przypadku Ukrainy łatwiejsze niż w byłej Jugosławii, bowiem władze w Kijowie same wnioskują o wszczęcie międzynarodowego śledztwa, o tyle ukaranie zbrodniarzy nie jest już takie oczywiste. Dlaczego?
Putin przed sądem? To może okazać się niemożliwe
Na straży zasad prowadzenia wojny stoją obecnie Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości (MTS) i Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK). Ten pierwszy rozstrzyga spory między państwami, nie zajmuje się jednak ściganiem osób fizycznych. I choć Ukraina wszczęła sprawę przeciwko Rosji, a dowody rosyjskich zbrodni są oczywiste, to jeśli MTS wyda orzeczenie przeciwko Rosji, organem odpowiedzialnym za jego wykonanie będzie Rada Bezpieczeństwa ONZ. Tu pojawia się problem, bowiem Rosja jako jeden z pięciu członków Rady, miałaby możliwość zawetowania każdej decyzji, co z pewnością by zrobiła.
Trudnym byłoby także osądzenie poszczególnych zbrodniarzy odpowiedzialnych za masakrę w Buczy i innych miejscowościach. Zająć się tym mógłby Międzynarodowy Trybunał Karny, będący współczesnym odpowiednikiem Norymbergi, która w 1945 zajęła się osądzeniem zbrodniarzy nazistowskich.
W tym wypadku problem polega na tym, że jeśli MTK wyda nakazy aresztowania w celu postawienia rosyjskich agresorów, w tym samego Władimira Putina przed sądem w Hadze, Rosja z pewnością ich nie wyda.
Sam Trybunał zaś nie ma własnych sił, więc w kwestii aresztowania podejrzanych musi polegać na współpracy w poszczególnych państwach.
Kolejny problem polega na tym, że w 2016 r. Rosja wycofała swój podpis z traktatu założycielskiego MTK. W praktyce oznacza to, że rosyjscy zbrodniarze nie podlegają haskiej jurysdykcji.
Jedyną opcją aresztowania byłaby ta, gdyby podejrzany udał się do innego kraju.
Była prokurator ONZ uważa jednak, że Zachód nie powinien poddawać się w kwestii dążenia do ukarania Władimira Putina:
- Nie można odpuścić. Należy kontynuować dochodzenie. Kiedy rozpoczęło się śledztwo w sprawie Slobodana Miloszevicia, nadal był prezydentem Serbii. Kto by wtedy pomyślał, że pewnego dnia zostanie osądzony? Nikt – powiedziała Carla Del Ponte w szwajcarskiej prasie.
Teraz z kodem: UKRAINA odsłuchasz każdą audycję i podcast TOK FM. Aktywuj kod tutaj ->
-
Leszek Miller o wysokim poparciu dla PiS-u: Zdemoralizowana władza demoralizuje społeczeństwo
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
-
Ksiądz na Facebooku będzie musiał się ujawnić. Episkopat chce zrobić porządek z duchownymi w sieci
-
Wypadek radiowozu z nastolatkami. Są zarzuty. Giertych: Nie udało się sprawy przekręcić
-
Wolał iść do więzienia niż ogrzewać dom. Poszukiwany 52-latek sam zadzwonił na policję
- Co ze zdrowiem papieża Franciszka? Włoska agencja podaje nowe informacje
- Po co PiS walczy z Trzaskowskim? "Boją się, że Tusk powtórzy wariant Kaczyńskiego"
- Szwajcaria. Wykoleiły się dwa pociągi. Wiele osób rannych
- "Czy Kaczyński zostanie porządnym gościem? No, nie wiem" [604. Lista Przebojów TOK FM]
- Dług Polski przekroczył 1,5 biliona złotych. Są nowe dane