"Czas pobudki i "pstryczek w nos Putina". Po wizycie Zełenskiego w USA. "Świat potrzebuje zobaczyć bohatera"

- Flagi i zwroty retoryczne są istotne, natomiast to jest prawdziwy wyraz jedności Zachodu. Trzymam kciuki, żeby był to pierwszy krok w stronę punktu zwrotnego - tak amerykanistka dr hab. Małgorzata Zachara-Szymańska oceniła w TOK FM decyzję o przekazaniu Ukrainie systemu Patriot.
Zobacz wideo

W komentarzach dotyczących wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Waszyngtonie powtarzają się opinie, że mieliśmy do czynienia z wydarzeniem historycznym, prezydent Ukrainy odniósł wielki sukces.

- Świat potrzebuje zobaczyć bohatera. Zełenski uosabia heroizm narodu ukraińskiego. Stąd jesteśmy skłonni utożsamić się z tą walką, bohaterstwem, nieprzejednaniem. Bo każdy z nas chciałby być nieprzejednany i mieć taki moment w życiu, w którym dowodzi oddania wyższym wartościom. I Ukraińcy właśnie tego dowodzą. Dlatego tak mocno im kibicujemy - komentowała w TOK FM amerykanistka dr hab. Małgorzata Zachara-Szymańska, wykładowczyni w Instytucie Amerykanistyki i Studiów Polonijnych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Dziennikarz TOK FM Piotr Maślak nazwał spotkanie liderów Ukrainy i USA w Waszyngtonie "pstryczkiem w nos Putina" oraz jednocześnie symbolem przymierza wolnego świata przeciw temu zniewolonemu, reprezentowanemu przez Rosję.

Jak oceniła dr Zachara-Szymańska, mamy do czynienia z czymś więcej - z walką o przyszłość. - Ukraina walczy w boju. Natomiast dla nas wszystkich - społeczeństw uśpionych dobrobytem, stabilizacją, ciepłą wodą w kranie, to czas wielkiej pobudki i moment zrewidowania, skąd przychodzimy, gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy. Pora ocenić własną pozycję i sformułować cele na przyszłość - mówiła amerykanistka.

"Zełenski walczy o serca i umysły Amerykanów"

Joe Biden kilkukrotnie powtórzył w środę, że Stany Zjednoczone zrobią wszystko, by pomóc w tym Ukrainie. - Niech pan się nie martwi, panie prezydencie, Stany Zjednoczone pozostaną przy Ukrainie tak długo, jak istnieje Ukraina - zapewnił Wołodymyra Zełenskiego.

Jak oceniła ekspertka, właśnie ze względu na tego rodzaju słowa wizyta ukraińskiego prezydenta w Waszyngtonie przełoży się na długofalowe wsparcie.

- To poważne zobowiązanie. Potrzebne są nowe technologie, potrzebne jest pełne oddanie Amerykanów, wykorzystanie ich potencjału militarnego. Oczywiście na forum amerykańskim podnoszą się głosy, że być może Amerykanie już zrobili to, co do nich należy i należałoby teraz trochę zrewidować tę politykę. Wydaje się jednak, że to są pojedyncze głosy. Zełenski walczy o serca i umysły Amerykanów, nie tylko prawodawców, ale i opinii publicznej. I ta jest wciąż z nim - uważa gościni TOK FM

Patriot dla Ukrainy "prawdziwym wyrazem jedności Zachodu"

Przed wylądowaniem ukraińskiego przywódcy w Waszyngtonie amerykański sekretarz stanu ogłosił nowy pakiet wsparcia dla Ukrainy. To m.in. system Patriot. - To na pewno ważna decyzja, ale trudno powiedzieć czy będzie przełomowa. To wyraz jedności. Flagi i zwroty retoryczne są istotne, natomiast to jest prawdziwy wyraz jedności Zachodu. Trzymam kciuki, żeby był to pierwszy krok w stronę punktu zwrotnego - mówiła ekspertka z UJ.

Prezydent Biden zapowiedział, że będą kolejne transze pomocy - na akceptację Kongresu czeka pakiet o wartości 45 mld dolarów. Amerykański prezydent deklarował też, że jego kraj zobowiązuje się do "przekazania 374 mln dolarów na pomoc humanitarną dla 1,5 mln Ukraińców". Biden podkreślił, że USA zrobią, by pomóc wygrać Ukrainie z rosyjskim najeźdźcą.

- Ukraińcy walczą o pomoc militarną, bo są w impasie. Front w Donbasie jest w takim momencie, gdzie nie ma zdecydowanych ruchów i potrzebne jest wparcie, które zapewniłoby Ukrainie zaplecze. Mała Ukraina bez pomocy - wobec wciąż przeważającej siły Rosji - nie podoła temu wyzwaniu. Trochę o tym zapomnieliśmy, bo zanurzyliśmy się w narracji zwycięstw ukraińskich – podsumowała dr hab. Małgorzata Zachara-Szymańska w TOK FM.

TOK FM PREMIUM