Putin w orędziu do narodu: Zachód robi dyplomatyczne show
Na kilka dni przed rocznicą rosyjskiej inwazji na Ukrainę - Władimir Putin wygłosił orędzie o stanie państwa. Wbrew przewidywaniom ekspertów, rosyjski dyktator nie ogłosił zmian w podejściu do - jak to nadal ujmuje - specjalnej operacji wojskowej. Część komentatorów sugerowała nawet ogłoszenie kolejnej mobilizacji w Rosji. Do tego jednak nie doszło. Putin przez kilkadziesiąt minut powtarzał tezy o powszechnej na zachodzie rusofobii, kijowskim reżimie i planach zniszczenia Rosji.
Na początku Putin podkreślił, że wygłasza orędzie w "kluczowym dla Rosji momencie, w czasie wydarzeń, które zadecydują o przyszłości Rosjan". - Nie walczymy przeciwko Ukraińcom, oni stali się zakładnikami reżimu w Kijowie i polityki Zachodu - oświadczył rosyjski prezydent. - Krok po kroku będziemy ostrożnie i systematycznie rozwiązywać cele, które stoją przed nami - powiedział Putin przed pierwszą rocznicą "operacji wojskowej".
W przemówieniu pojawiły się stałe wątki rosyjskiej propagandy - oskarżanie Zachodu. - To oni rozpętali wojnę. A my robimy wszystko, co w naszej mocy, by ją zakończyć - twierdził Władimir Putin.
"Putin cały czas mówi o kijowskim nazistowskim reżimie, który rządzi Ukrainą od 2014 r. (sic!). Po raz kolejny mówi o wojskowym wsparciu państw zachodu i różnych laboratoriach, które USA i NATO miały mieć na Ukrainie" - zauważyła na Twitterze Anna Maria Dyner z PISM, która na bieżąco komentuje przemówienie prezydenta Rosji. - Obecnie Ukraina stała się antyrosyjska. Projekt ten nie jest nowy, sięga XIX w., był pielęgnowany w Austro-Węgrzech i Polsce, aby oderwać te terytoria od naszego kraju - przekonywał Putin.
Putin odniósł się także do obietnic przekazania Ukrainie uzbrojenia dalekiego zasięgu, strasząc, że jeśli ona będzie użyta na terytorium Rosji, Rosja odpowie. - Odpowiedzialność za podsycanie konfliktu ukraińskiego, za jego eskalację, za liczbę ofiar spoczywa całkowicie na zachodnich elitach - powiedział.
- Zachodnie elity nie ukrywają swojego celu - zadać Rosji strategiczną klęskę. Raz na zawsze skończyć z nami - mówił prezydent.
Prezydent Rosji mówił także o konieczności obrony "wartości" i młodego pokolenia przed zgniłym Zachodem. - Spójrzcie, co robią swoim własnym obywatelom: niszczenie rodzin, tożsamości kulturowej i narodowej oraz perwersja, jaką jest wykorzystywanie dzieci, aż po pedofilię, są reklamowane jako norma, a księża są zmuszani do błogosławienia małżeństw osób tej samej płci - powiedział Putin.
Putin zwrócił się do mieszkańców czterech "nowo przyłączonych" regionów Rosji. Mówił, że Rosja to ich ojczyzna oraz zapowiedział zwiększenie funduszy na rozwój tych regionów.
"Rosja broni swojego prawa do bycia silną"
Putin wskazuje, że wobec Rosji państwa zachodnie rozpoczęły też wojnę gospodarczą. Przekonuje jednak Rosjan, że jest ona bezskuteczna. Wymienia sukcesy Rosji w walce z bezrobociem, w rolnictwie.
"To najlepszy obraz do orędzia Putina. Elwira Nabulina, szefowa banku centralnego i autorka przetrwania ros. gosp. Dane finansowe są tak podkręcone, że nigdy nie było chyba lepiej:) Jak w "ministerstwie prawdy" u Orwella - komentowała na Twitterze dr Agnieszka Bryc.
- Rosja broni swojego prawa do bycia silną - podkreślił Putin. Zapowiedział też utworzenie specjalnego funduszu na pomoc wojskowym i rodzinom poległych.
"Putin publicznie zademonstrował swoją nieistotność i zagubienie. Podkreślił, że Federacja Rosyjska znajduje się w "impasie tajgi", nie ma obiecujących rozwiązań i nie będzie ich miała. Bo wszędzie są "naziści, Marsjanie i teorie spiskowe"... - skomentował Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy.
Zawieszenie udziału w amerykańsko-rosyjskim porozumieniu o redukcji zbrojeń Nowy START
Na koniec przemówienia Putin ogłosił zawieszenie udziału Rosji w porozumieniu Nowy START, uznając za jakoby "niedopuszczalne" dążenia Waszyngtonu do przeprowadzania inspekcji rosyjskiego arsenału nuklearnego.
Nowy START to podpisany w 2010 r. rosyjsko-amerykański traktat o redukcji strategicznych zbrojeń ofensywnych, który ogranicza liczbę rozmieszczonych głowic do 1550 w każdym kraju. Limit rozmieszczonych rakiet i bombowców ustalono na 700 po każdej ze stron. Jednocześnie każda ze stron została upoważniona do przeprowadzenia na miejscu do 18 inspekcji rocznie, by wzajemnie kontrolować ograniczenia.
-
"Zielona granica" w Białystoku. Agnieszka Holland: To, co władza mówi, nie robi na mnie wrażenia. Przeraża mnie coś innego
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
Afera wizowa odbija się czkawką na drugim końcu świata. "Osoby zgłaszały problemy"
-
Orgia z seks workerem na plebanii w Dąbrowie Górniczej. Kuria zabrała głos
-
Takiej inwestycji Warszawa jeszcze nie widziała. "Myślę, że urzędnicy się przejęli"
- "Czemu rosyjska telewizja mówi do mnie po polsku?". "Doniesienia z putinowskiej Polski" [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Brzetislav Danczak nowym ambsadorem Czech w Polsce. Pokieruje również misją dyplomatyczną w Kijowie
- Konfederacja w Katowicach. Pod Spodkiem buczenie. "Niech wiedzą"
- Były szef PKW: Osób, które nie chcą wziąć udziału w referendum, nie można nazywać wrogami demokracji
- W mediach rządowych bezpłatny czas antenowy tylko dla PiS i Konfederacji. Jeden ważny szczegół