Ziobro: Zablokowanie Polsce środków europejskich to wina Tuska i niemieckich polityków

- Za zablokowanie środków europejskich należnych Polsce odpowiada Platforma Obywatelska i Donald Tusk wraz z politykami niemieckimi - mówił w poniedziałek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Ocenił, że w wymiarze politycznym lider PO jest "niemieckim kolaborantem w Polsce".
Zobacz wideo

Szef MS zorganizował w poniedziałek konferencję prasową, podczas której odniósł się m.in. do doniesień "Rzeczpospolitej", zgodnie z którymi Komisja Europejska ma wstrzymać wypłatę Polsce dużej części funduszy unijnych. Przyczyną mają być zmiany w sądownictwie, które przeprowadził rząd Zjednoczonej Prawicy.

- Za zablokowanie środków europejskich należnych Polsce odpowiada Platforma Obywatelska i Donald Tusk, wraz z politykami niemieckimi, którzy udzielają im w tym wielkiego wsparcia, na czele z Niemką, szefową KE Ursulą von der Leyen - mówił Ziobro.

Ziobro o Tusku: Zrobił wiele dla Niemiec i w zasadzie nic dla Polski

Jak mówił minister, interesem Donalda Tuska i PO jest przejęcie władzy w Polsce. - Przez pięć lat (Tusk) zrobił wiele dla Niemiec i w zasadzie nic dla Polski. Wie o tym, że nie ma prawie żadnych szans wrócić do władzy w demokratycznych, uczciwych wyborach. Dlatego szuka tego rodzaju środków przy pomocy polityków niemieckich, aby blokować Polsce pieniądze i w ten sposób doprowadzić do zmiany władzy w Polsce - powiedział Ziobro.

Jak dodał, interes Niemiec w tej sprawie jest oczywisty. - Chcieliby tutaj rządu, który będzie uległy wobec Berlina i Brukseli - ocenił minister.

Przekonywał, że Niemcy i Tusk mają wspólne interesy. - Donald Tusk udowodnił, że jest bardzo uległym, realizującym interesy niemieckie politykiem, tak naprawdę w wymiarze politycznym można powiedzieć, że jest niemieckim kolaborantem w Polsce. Dziś Niemcy mu się odwdzięczają - mówił Ziobro.

"Rzeczpospolita": Bruksela ma wstrzymać "praktycznie wszystkie fundusze dla Polski, dopóki nie naprawimy sądownictwa"

Z opublikowanego w poniedziałek przez dziennik "Rzeczpospolita" artykułu wynika, że Bruksela miała wstrzymać "praktycznie wszystkie fundusze dla Polski, dopóki nie naprawimy sądownictwa".

"Chodzi przede wszystkim o wykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczącego likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i związanej z tym konieczności przywrócenia do pracy sędziów odsuniętych przez ID oraz zagwarantowanie sędziom prawa do zadawania pytań prejudycjalnych do TSUE, czyli w praktyce wniosków o interpretację prawa UE. ID co prawda już nie istnieje - została zastąpiona nową Izbą Odpowiedzialności Zawodowej – ale nie zostały wypełnione pozostałe warunki" - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Posłuchaj audycji:

TOK FM PREMIUM