Dodatek węglowy przeszedł przez Sejm. "Rząd mówi: damy wam 3 tysiące zł, ale odczepcie się od nas"
W piątek Sejm przyjął ustawę o dodatku węglowym zakładającą wypłatę 3 tys. zł dla każdego gospodarstwa domowego używającego do ogrzewania węgla. Ustawa trafi teraz do Senatu. Za ustawą głosowało 261 posłów, przeciwko było 36, wstrzymało się 149. Wcześniej Sejm odrzucił poprawki opozycji zakładające m.in. rozszerzenie prawa do dodatku o gospodarstwa używające do ogrzewania pelletu, oleju opałowego, gazu, LPG i energii elektrycznej, podwyższenie jego wysokości z 3 do 6 tys. zł, czy też ograniczenie prawa do dodatku do tych gospodarstw domowych, gdzie dochód na osobę jest nie większy niż przeciętne wynagrodzenie w 2021 r.
Jak mówił w TOK FM Daniel Czyżewski, analityk z portalu energetyka24.pl, rządowe wsparcie kompletnie nie rozwiązuje problemów Polaków, którzy ogrzewają swój dom węglem. - Możemy przyjąć, że tona węgla w tym sezonie będzie kosztowała między 2500-3500 zł. W zależności od regionu i innych czynników ekonomicznych. Natomiast, żeby ogrzać dom 130-150 mkw. przez całą zimę, potrzeba 4-5 ton tego surowca. Więc to wsparcie pokryje może 20-25 procent kosztów - wskazał ekspert. Jedyna nadzieja w tym, że węgiel faktycznie zacznie szybko tanieć. - Bo tutaj ceny w portach wahają się w różne strony i sytuacja jest dynamiczna - uczulał Czyżewski.
Z kolei Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego wykazywał, że już samo wsparcie tylko dla ogrzewających dom węglem jest pomysłem skandalicznym. - To dzieli Polaków. Pamiętajmy, że 70 procent gospodarstw domowych w naszym kraju nie ogrzewa się węglem. Mają ciepło z sieci, z gazu ziemnego, czy wymienili swoje piece-kopciuchy na kotły na pellet drzewny. Dlaczego chociażby ta ostatnia grupa, która chciała być eko i nie powodować smogu, teraz jest przez rząd karana? Oni nie dostaną ani grosza - mówił Guła.
Krytykował też rząd za to, że wsparcie może otrzymać każdy, bez żadnych progów dochodowych. - To jest wyrzucenie 11 mld zł w błoto. Pomoc dostaną też ci, którzy jej nie potrzebują, bo stać ich na węgiel. To powinno być wsparcie celowane, do osób z najtrudniejszą sytuacją finansową. Ten pomysł postrzegam bardziej jako desperacką próbę kupowania wyborców przez rząd. Nie rozwiąże to największego problemu, jakim jest deficyt na rynku węgla. Rząd zdaje się mówić: damy wam te 3 tysiące, ale odczepcie się od nas i nie zwracajcie uwagi, że nie zabezpieczyliśmy paliwa na sezon grzewczy - podsumował gość TOK FM.
Posłuchaj podcastu!
DOSTĘP PREMIUM
- Tu i tam kończą się podwyżki stóp procentowych. A banki przerażone. Czym?
- "Król nieba" schodzi z lotniczej sceny. "Początek końca epoki"
- PiS szykuje się do kroku wstecz ws. "lex Kaczyński". Prof. Matczak: Boją się, ale mleko i tak się rozlało
- Izraelskie ulice spłynęły krwią, rząd szykuje odpowiedź. "Spirala wrogości podkręca się w trybie turbo"
- Senatorowie zdecydowali ws. noweli ustawy o SN. Nie posłuchali ministra
- Reuters: USA przygotowują przekazanie Ukrainie rakiet dalekiego zasięgu
- Piotruś Pan alimentów nie płaci, a do komornika przychodzi z matką. "To są moje byłe dzieci"
- Biały Dom zabrał głos w sprawie wizyty Joe Bidena w Polsce
- Opozycja rozliczy PiS? Lewicka przypomina, że już raz Tusk im odpuścił. "PO nie opłacało się dobijać PiS"
- Koniec sporu Kaczyński-Sikorski. Szef PiS wsparł Siły Zbrojne Ukrainy. Polityk PO przyjął przeprosiny