Rosnące od roku stopy procentowe i co za tym idzie spadek zainteresowania kredytami mieszkaniowymi doprowadziły do kłopotów branży budowlanej. Jeden z deweloperów, który działa na terenie Krakowa i Wrocławia, odnotował spadek sprzedaży mieszkań w porównaniu do 2021 roku o 50 proc. Spółka już podjęła decyzję o wstrzymaniu wszystkich nowych inwestycji. W wyniku tego planuje również zwolnienia pracowników bezpośrednio po zejściu z placu budów.
Dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich Konrad Płochocki nie ma wątpliwości, że firm w podobnie trudnej sytuacji jest więcej. Problem jest duży, bo jak mówił w TOK FM, mówimy o branży, która "generuje ok. 2 mln miejsc pracy". - Jeżeli trend się utrzyma, to w przyszłym roku stracimy co najmniej kilka procent pracujących. Oznacza to ponad 100 tys. utraconych miejsc pracy - mówił w rozmowie z Tomaszem Settą.
Kłopoty branży budowlanej. W 2023 roku raczej poprawy nie będzie
Hamowanie "budowlanki" będzie oznaczało też kłopoty dla branż pokrewnych. To m.in. producenci mebli, drzwi, okien. Bo im mniej będzie budowanych nowych mieszkań, tym mniejszy popyt na ich produkty.
Jak poinformował Płochocki, dane dotyczące lipca pokazały, że o 41 proc. - rok do roku - spadła liczba nowo budowanych mieszkań. - Za sierpień spodziewany się równie złych danych, jeżeli nie gorszych. Więc ta druga połowa roku będzie bardzo zła - przyznał. I dodał, że "wszystkie prognozy pokazują, iż rok 2023 raczej nie przyniesie znaczącego odbicia".
- A to niestety będzie się przekładało na rosnące bezrobocie - powiedział. Kłopoty dotyczą nie tylko firm, które zajmują się budową mieszkań. Gość TOK FM podkreślił, że mniej buduje się też biurowców, widoczne są też "pierwsze oznaki hamowania w branży magazynów".
