Inwestorzy przestają wierzyć Polsce. "Kapitan i załoga rozmontowali elementy bezpieczeństwa, teraz woda się leje"

Hamujący wzrost gospodarczy, wydatki wyprowadzone poza budżet, mały wzrost rentowności obligacji i "dość zabagniona" sytuacja w energetyce - to, według Adama Jassera, czynniki, przez które Polska traciła wiarygodność w oczach inwestorów. - Żeglowaliśmy przy dobrej pogodzie, a kapitan i załoga rozmontowali różne elementy bezpieczeństwa. Teraz przyszedł sztorm - mówił w TOK FM były sekretarz Rady Gospodarczej przy premierze.
Zobacz wideo

Moody's i Fitch, czyli globalne agencje ratingowe ostrzegły, że blokada wypłaty unijnych funduszy z polityki spójności dla Polski może obniżyć ocenę kredytową kraju. Dodatkowo mogłaby ona osłabić złotego i zwiększyć presję inflacyjną. 

Jak zauważył w TOK FM Adam Jasser, inwestorzy już przestali wierzyć Polsce. - Żeglowaliśmy przy dobrej pogodzie, a kapitan i załoga rozmontowali różne elementy bezpieczeństwa. Teraz przyszedł sztorm, woda się leje i nie wiadomo, co z tym zrobić - mówił w "EKG" ekspert z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, były minister w kancelarii premiera Donalda Tuska i były sekretarz Rady Gospodarczej przy premierze. 

W jego ocenie czynnikiem, który w największym stopniu wpłynął na utratę wiarygodności przez Polskę jest polityka PiS. - Pół roku temu, kiedy rząd Dobrej Zmiany postanowił de facto zrezygnować z pieniędzy unijnych, słyszeliśmy, że nie musimy brać pieniędzy, które nam się należą, bo pożyczymy je na rynku i to taniej. Słyszeliśmy, że jesteśmy niezależni. A tu nagle premier Morawiecki mówi, że mamy kryzys finansowy. To jak wygląda wiarygodność polityków? - pytał w rozmowie z Maciejem Głogowskim. 

Kolejną kwestią, jak zauważył, jest np. sytuacja w banku centralnym. - Te awantury, to co prezes Glapiński mówił o członkach Rady Polityki Pieniężnej, to że straszył ich prokuraturą - to bezprecedensowe na świecie - wskazał też Adam Jasser.

Po wypowiedziach w Radiu TOK FM członka Rady Polityki Pieniężnej Przemysława Litwiniuka o tym, że członkowie Rady mają utrudnione możliwości działania oraz słowach Joanny Tyrowicz o rozbieżnościach przy tworzeniu raportu po posiedzeniu Rady, pojawiło się oświadczenie prezesa NBP Adama Glapińskiego i czterech innych członków Rady. Przeczytać w nim można, że podpisani pod dokumentem rozważają zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w tej sprawie.

"Za pięć czy sześć lat będzie kłopot"

Gość TOK do elementów, które miały negatywny wpływ na polską gospodarkę zaliczył także "silnie hamujący wzrost gospodarczy, w okolicach recesji", "wydatki państwowe wyprowadzone poza budżet", "mały wzrost rentowności obligacji" i "dość zabagnioną sytuację w energetyce". - No i mamy też inflację na poziomie blisko 20 proc. Więc na czym budować tę wiarygodność? - pytał retorycznie. 

A jakie są w tej sytuacji prognozy dla polskiej gospodarki? Zdaniem byłego ministra w kancelarii premiera Donalda Tuska, dużo zależy tutaj od panujących trendów. - Jeżeli okażą się trwałe, to za pięć czy sześć lat będzie kłopot, bo trzeba będzie np. odkupić obligacje i wydać nowe - odpowiedział krótko.  

Choć, jak od razu zastrzegł, polski okręt w tym czasie nadal będzie płynął. - Tyle tylko, że woda będzie się do niego wlewała i jego szybkość nie będzie taka, jaka mogłaby być, gdyby prowadzona była odpowiedzialna, rozsądna i niekonfrontacyjna polityka gospodarcza - skwitował w rozmowie z Maciejem Głogowskim. 

TOK FM PREMIUM