"Jeżeli próbują obsadzić swoich na wiele lat, to boją się przegranej". O nowym pomyśle na "betonowanie ludzi PiS"
W poniedziałek do Sejmu wpłynął projekt nowelizacji ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym oraz ustawy o zasadach kształtowania wynagrodzeń osób kierujących niektórymi spółkami autorstwa posłów PiS. Przewiduje on, że "odwołanie członków organów zarządzających spółek o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa i regionu: PERN, Orlen, PSE, Gaz-System, Polfa Tarchomin, może nastąpić wyłącznie po uzyskaniu pozytywnej opinii Rady do spraw bezpieczeństwa strategicznego".
Z projektowanej noweli wynika też, że kadencja organów nadzorczych i organów zarządzających tych pięciu spółek trwać ma pięć lat. "Odwołanie członków organów nadzorczych oraz odwołanie i zawieszenie w czynnościach członków organów zarządzających, spółek (...) może nastąpić wyłącznie po uzyskaniu uprzedniej pozytywnej opinii Rady do spraw bezpieczeństwa strategicznego" - napisano w projekcie.
Jak mówił w TOK FM Jacek Siwicki, to jednoznaczny ruch ze strony obozu rządzącego. - Jeżeli próbują obsadzić swoich ludzi na stanowiskach na wiele lat, znaczy to, że boją się przegranej - mówił w "EKG" prezes zarządu Enterprise Investors.
Jak ocenił przy tym, "patrząc z tego punktu widzenia, nie jest źle". - Jakby dało się zabetonować ludzi PiS, nie miałbym nic przeciwko temu - ironizował w rozmowie z Maciejem Głogowskim.
Zastrzegł też, że "przetrwaliśmy ostatnie siedem lat z kawałkiem, to przetrwamy następne pięć". Choć, jak od razu dodał, może być i tak, że ten czas będzie krótszy. - Pewnie są prawne sposoby na to, żeby tę ustawę próbować potem zmienić i przekonać prezydenta, żeby to zawetował - dopowiedział.
"Będziemy coraz bardziej nieważni"
Jacek Siwicki zwrócił też uwagę, że nowela ustawy nie pomoże w budowie wizerunku kraju. Tym bardziej, jak zastrzegł, że zagraniczni inwestorzy, "o Polsce mówią coraz mniej".
- Problem zaczyna polegać na tym, że ci, których znam, nie mówią już o Europie Środkowej czy Centralnej, nie mówią też o Polsce. Oni w ogóle nie mówią już o Europie. Dla Amerykanów czy Azjatów inwestowanie w Europie jest w tej chwili obarczone poważnym ryzykiem; przez problemy geopolityczne i makroekonomiczne, w tym także inflację czy spadek wydatków konsumenckich - wyjaśnił prezes zarządu Enterprise Investors.
Jak zauważył, przedłużenie tego trendu może skończyć się dla Polski "marginalizacją". - Będziemy coraz bardziej nieważni. Jak w latach 90. będę musiał tłumaczyć ludziom, że tu jest Wisła, tu jest Bałtyk, a tu góry. Rysować "rów, którym płynie mętna rzeka", jak pisał Zbigniew Herbert. Gdy ludzie zapomną o Polsce, będzie im trzeba to wszystko pracowicie przypominać. Dla mnie i wielu innych przedsiębiorców w Polsce i regionie to będzie powrót do przeszłości - podsumował w rozmowie w TOK FM.
-
Po co PiS walczy z Trzaskowskim? "Boją się, że Tusk powtórzy wariant Kaczyńskiego"
-
Czy Jan Paweł II jest odpowiedzialny za ukrywanie molestowania seksualnego wśród kleru? [Sondaż dla TOK FM i OKO.press]
-
"Nierozerwalne małżeństwa" Mentzena. Bodnar o promowaniu "poglądów sprzecznych z prawami człowieka"
-
Thermomix - kuchenna fanaberia dla bogatych czy przydatny gadżet? "Myślałam, że to ściema"
-
We Francji "wiatr sprzyja radykałom". Macron tylko zaciera ręce. "Rząd na to liczy"
- Czy istnieje "piękna śmierć" i co w slangu medycznym oznacza "bilet do nieba"? [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Prokuratura żąda aresztu domowego dla przełożonego Ławry Peczerskiej
- Amerykanie: Xi Jinping nie poparł putinowskiej antyzachodniej koncepcji polityki zagranicznej
- 31-latka z Jarocina wyłudziła ponad 16 tys. zł. Wpadła przez brak jednej drobnej opłaty
- Papież Franciszek opuścił szpital i wrócił do Watykanu. Wręczył policjantom nietypowy prezent