Jak objawy zakażenia wariantem omikron różnią się od zainfekowania deltą? Wyjaśnia dr Paweł Grzesiowski
W sobotę odnotowano aż 40 876 nowych zakażeń koronawirusem w Polsce - podało Ministerstwo Zdrowia. W związku z COVID-19 zmarły 193 osoby.
Piąta fala pandemii COVID-19 ma być zdominowana przez bardziej zakaźną mutację - omikron. Czy objawy zakażenia omikronem różnią się od objawów delty?
- Więcej osób chorych na koronawirusa wywołanego tym wariantem skarży się na bóle gardła, bóle mięśniowe, osłabienie i suchy kaszel - wskazywał w TOK FM dr Paweł Grzesiowski. Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw COVID-19 dodał, że rzadziej za to zgłaszane są objawy dotyczące utraty węchu i smaku oraz problemy z oddychaniem.
Podkreślił jednak, że ten łagodniejszy przebieg choroby dotyczy osób, które mają już jakąś odporność. - Osoby, które nie były szczepione ani wcześniej chore, mogą przechodzić omikron ciężko - z objawami zapalenia płuc, dusznością, koniecznością wspomagania oddechu tlenem - przestrzegał dr Grzesiowski.
"Najbezpieczniejszym sposobem jest testowanie"
Lekarz zwrócił uwagę, że praktycznie nie da się odróżnić łagodnego zakażenia koronawirusem od zwykłego przeziębienia. - Są osoby, które przeszły COVID-19 głównie z objawami ze strony górnych dróg oddechowych, a więc zatkany nos, piekące oczy, jakiś katar, ból gardła czy suchy kaszel. Takich objawów zupełnie nie jesteśmy w stanie odróżnić od zwykłego przeziębienia czy łagodnej grypy. Jedynym sposobem jest wykonanie testu - podkreślił. - Chyba że dołączają objawy specyficzne, bo będąc przeziębionym, nie odczuwamy rozległych bólów mięśniowych czy silnego osłabienia, przez które nie mamy siły nawet wstać do toalety - tłumaczył dr Grzesiowski.
Z jakiego testu skorzystać, gdy chcemy się dowiedzieć, czy jesteśmy zakażeni? Wystarczy taki kupiony w aptece?
- Przy objawach, które są już rozwinięte, testy antygenowe, czyli apteczne (tzw. testy szybkie 15- minutowe) zwykle dają miarodajny wynik - wyjaśnił ekspert. Zwrócił jednak uwagę na to, że przy bardzo łagodnych objawach zdarza się, iż test antygenowy jest ujemny, a wykonanie testu PCR w laboratorium daje wynik dodatni. - Czyli przy łagodnych objawach i we wczesnych okresach choroby, pierwszych dwóch-trzech dniach testy z apteki mogą wypaść ujemnie, mimo tego, że jesteśmy zakażeni wirusem. Tutaj trzeba być czujnym i ewentualnie taki ujemny wynik testu zweryfikować testem PCR - radził dr Grzesiowski.
Dobrze pamiętać o samoizolacji
Gość TOK FM ostrzegał, że nawet osoby trzykrotnie zaszczepione mogą się zakazić, przechodzić zakażenie w postaci łagodnej lub bezobjawowej i przez krótki okres nim zakażać.
Dlatego lekarz zalecił przede wszystkim ostrożność. - Jeśli planujemy jakieś wyjazdy, większe spotkania to proponuję wszystkim uczestnikom pięciodniową samokwarantannę, samoizolację, czyli wstrzemięźliwy sposób spotykania się z innymi, noszenie maski FFP 2. To daje nam bezpieczny bufor, że jeśli w tym czasie nie skontaktowaliśmy się z kimś zakażonym, to wówczas prawdopodobnie podczas takiego spotkania wszyscy będą bezpieczni - tłumaczył.
Żeby jeszcze bardziej zadbać o bezpieczeństwo, warto w ciągu 12 godzin przed takim spotkaniem wykonać test na COVID-19.
-
Czy Jan Paweł II jest odpowiedzialny za ukrywanie molestowania seksualnego wśród kleru? [Sondaż dla TOK FM i OKO.press]
-
Ksiądz na Facebooku będzie musiał się ujawnić. Episkopat chce zrobić porządek z duchownymi w sieci
-
Thermomix - kuchenna fanaberia dla bogatych czy przydatny gadżet? "Myślałam, że to ściema"
-
We Francji "wiatr sprzyja radykałom". Macron tylko zaciera ręce. "Rząd na to liczy"
-
Leszek Miller o wysokim poparciu dla PiS-u: Zdemoralizowana władza demoralizuje społeczeństwo
- "Jan Paweł II odklepał jak Najman". Oni już nie będą go bronić. "Nie nasz freak fight"
- Czy istnieje "piękna śmierć" i co w slangu medycznym oznacza "bilet do nieba"? [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Prokuratura żąda aresztu domowego dla przełożonego Ławry Peczerskiej
- Amerykanie: Xi Jinping nie poparł putinowskiej antyzachodniej koncepcji polityki zagranicznej
- 31-latka z Jarocina wyłudziła ponad 16 tys. zł. Wpadła przez brak jednej drobnej opłaty