Uczniowie liceum zbulwersowani zachowaniem działaczy pro-life. "To był dla nas szok"
W piątek przed II Liceum Ogólnokształcącym w Lublinie pojawili się działacze fundacji Życie i Rodzina Kai Godek. Przyszli rano, gdy przed placówką były największe tłumy, a uczniowie szli na pierwsze lekcje. Protestujący mieli ze sobą banery mówiące m.in. o tym, że nauczyciele tej szkoły "genderyzują" młodzież. W lubelskim urzędzie miasta dowiedzieliśmy się, że zgromadzenie było zgłoszone, ale miało się odbyć w innym miejscu - przed ratuszem. Z informacji przekazanych nam przez dyrekcję szkoły wynika, że poproszono policję o zbadanie tej sprawy. Swoje zawiadomienie o bezprawnym działaniu fundacji złożyła też na policji jedna z nauczycielek.
Pikieta była efektem wywiadu, którego kilka dni wcześniej nauczyciele II LO udzielili TOK FM. Mówili m.in. o tym, że każdemu uczniowi i każdej uczennicy w szkole należy się szacunek, a jednym z jego oznak jest zwracanie się do niego czy do niej tak, jak o to prosi.
Przedstawiciele uczniów - członkowie prezydium szkolnego samorządu - wydali oświadczenie, w którym "stanowczo potępili" działania protestujących. "'Zamoy' od zawsze był, jest i będzie miejscem tolerancji. I to na każdej płaszczyźnie bez wyjątku. Nie ma tu miejsca na brak szacunku" - napisali.
- To był dla nas pewnego rodzaju szok, że taka pikieta może mieć miejsce przed naszą szkołą. Do tego te hasła, że nauczyciele nas "genderyzują". Ciężko jest stwierdzić, czym w ogóle jest "genderyzowanie" - mówi TOK FM Przemek Bilski, tegoroczny maturzysta. Jak podkreśla, niektórzy uczniowie próbowali z pikietującymi rozmawiać. - Ale nie trafiały do nich żadne argumenty - dodaje.
- Byłam zdenerwowana, że takie rzeczy dzieją się przed naszą szkołą i jest na to czyjaś zgoda. Na miejscu była policja, ale pikiety nie przerwała. Nikomu z nas nie było miło, a pikieta była szczególnie bolesna dla naszych kolegów i koleżanek ze społeczności LGBT - mówi Dominika Sugier, również maturzystka.
Przewodnicząca szkolnego samorządu - trzecioklasistka - Małgosia Wiśniewska przyznaje, że pisali do niej uczniowie, którzy mają konserwatywne poglądy i też byli całą sytuacją zbulwersowani. - Wszyscy byli równie oburzeni, że coś takiego może się dziać przed szkołą. Że treści światopoglądowe wchodzą w szkołę, że ktoś jawnie chce nas skłócić w naszym środowisku - mówi Małgosia. I dodaje, że w liceum jest dużo osób LGBT, bo II LO, czyli popularny "Zamoy" to szkoła od zawsze tolerancyjna i otwarta.
Tęczowy Poniedziałek
Na znak protestu przeciwko pikiecie zorganizowali Tęczowy Poniedziałek. Wielu uczniów i nauczycieli miało na sobie kolorowe ubrania albo chociaż symbol tęczy (skarpetki, przypinki, torby). - Ta pikieta wyrządziła największą szkodę młodym osobom ze społeczności LGBT, które - wchodząc do szkoły - widziały takie rzeczy. Musiały patrzeć na tak bardzo bluźniercze i obraźliwe rzeczy na swój własny temat. Szkoła nie może być miejscem, gdzie ktokolwiek byłby dyskryminowany. Dlatego bronimy praw każdego z nas - mówi TOK FM Maks Sawicki z prezydium samorządu szkolnego.
- To, że pikietujący przyszli akurat pod naszą szkołę, świadczy o tym, że postrzegają ją jako otwartą i to się im nie podoba, z niewiadomych dla nas przyczyn - twierdzi z kolei Przemek. I dodaje, że gdy uczniowie zamieszczali swoje komentarze pod postami fundacji w mediach społecznościowych, te niemal natychmiast znikały. - Uczniowie "Zamoya" byli solidarni. Pisali, że przedstawianie naszej szkoły przez fundację w taki, a nie inny sposób to manipulacja - podkreśla maturzysta.
Uczniowie podkreślają, że w swoich działaniach mają wsparcie nauczycieli i dyrekcji szkoły.
Protest przedstawicieli środowiska antyLGBT przez II LO w Lublinie Zdjęcia nadesłane przez słuchaczy TOK FM
Zapytaliśmy uczniów, o co zaapelowaliby do przedstawicieli fundacji Kai Godek. - O to, by następnym razem zastanowili się dwa razy, czy na pewno chcą pikietować przed jakąś szkołą i burzyć jej spokój, czy chcą uderzać w młodzież i w dzieci - mówi Małgosia Wiśniewska.
- Ja apelowałbym głównie o akceptację dla innych poglądów, innej orientacji czy tożsamości płciowej. Ale też o prowadzenie dyskusji na poziomie, a nie wykrzykiwanie obrzydliwych wręcz poglądów - dodaje Przemek.
Maks z kolei ma jedno przesłanie. - Abyśmy wszyscy byli dla siebie ludźmi i szanowali się wzajemnie, bo gdyby to zostało zachowane, nie byłoby żadnych pikiet i żadnych problemów. Chciałbym też zaapelować, by nie osiągać celów politycznych przez [niszczenie] zdrowia psychicznego młodych ludzi - mówi uczeń. Dominika z kolegi apeluje "o większą edukację i zrozumienie dla innych". - Warto wejść w dialog, poznać osoby LGBT, by spojrzeć na świat ich oczami - podsumowuje.
Co na to dyrekcja?
Zapytaliśmy dyrekcję szkoły, jak ocenia pikietę i czy podejmie jakieś działania, by w przyszłości do podobnych zdarzeń w okolicy szkoły nie dochodziło. Chcieliśmy też wiedzieć, jakie działania podejmuje, by chronić młodzież ze społeczności LGBT przed wykluczeniem i dyskryminacją? Dyrektor Małgorzata Klimczak nie odpowiedziała na te pytania. Wskazała jedynie, że - w związku z doniesieniami, że pikieta była nielegalna - "zostało wysłane do I Komisariatu Policji w Lublinie zapytanie, czy postępowanie przybyłych w dniu 4 listopada 2022 r. funkcjonariuszy było właściwe".
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
"Zielona granica" w Białystoku. Agnieszka Holland: To, co władza mówi, nie robi na mnie wrażenia. Przeraża mnie coś innego
-
Takiej inwestycji Warszawa jeszcze nie widziała. "Myślę, że urzędnicy się przejęli"
-
Afera wizowa odbija się czkawką na drugim końcu świata. "Osoby zgłaszały problemy"
-
Konfederacja w Katowicach. Pod Spodkiem buczenie. "Niech wiedzą"
- Ruszył 45. Maraton Warszawski. Utrudnienia na wielu ulicach stolicy
- ''Koszmar, gdy ktoś ci mówi, że wynajmie mieszkanie tylko białym"
- Złote Lwy 2023 dla filmu "Kos". Zakończył się Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni
- Szkoła bez zadań domowych? W tej gminie to się sprawdziło. "Tak mi się zamarzyło"
- Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"