Malutkie szkoły z Podkarpacia uczą dostępności. ''Tak powinny wyglądać placówki w Polsce"
Obydwie placówki, które opisujemy, weszły w model "Dostępnej szkoły". To opracowany przez ekspertów wzór, w którym chodzi o to, by placówka była dostępna dla każdego ucznia - niezależnie od tego, jakie ma potrzeby.
Jedną z nich jest Szkoła Podstawowa w Sarzynie na Podkarpaciu. To placówka, w której uczy się niespełna 300 dzieci. Mieści się w budynku z lat '60 - starym, zniszczonym, który wcześniej na większą skalę nigdy nie był remontowany. - Wiedziałam, że abyśmy się stali "dostępną szkołą", musimy dokonać generalnego remontu. I tak się stało. Obecnie mamy windę, co było moim marzeniem, bo od zawsze były u nas dzieciaki na wózkach - mówi dyrektorka placówki Monika Milo.
Przyznaje, że w przeszłości w szkole był schodołaz, ale - jak podkreśla - to nie to samo. - Zawsze towarzyszyły temu jakieś komentarze czy spojrzenia innych dzieci, że na przykład Gabryś jest schodołazem wnoszony na górę. Czułam dyskomfort, bo to tak nie powinno wyglądać. Dziś chłopiec wsiada do windy i jedzie. Może pójść do sali historycznej zobaczyć eksponaty albo do sali językowej, by uczyć się tam, gdzie wszyscy jego koledzy - opowiada dyrektorka. Jak wskazuje, winda okazała się też zbawieniem dla jeżdżących na wózkach rodziców. - Przecież oni też mają prawo uczestniczyć w zebraniu. Nie można nikogo dyskryminować tylko dlatego, że sala jest na drugim piętrze - tłumaczy nasza rozmówczyni.
Milo nie kryje - obawiała się, że jej mała placówka nie poradzi sobie z wdrożeniem założeń "Dostępnej szkoły". - Gdy pierwszy raz zetknęłam się z tym modelem, to było przerażenie. Dostałam obszerny dokument. Potrzebna była wiedza, której nie miałam, choćby dotycząca budownictwa. (...) Rozumiałam jednak, że ten model dotyka wszystkich obszarów działalności szkoły. I wiedziałam, że jeśli uda się go wprowadzić, to może nastąpić gruntowna zmiana w postrzeganiu osób ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi - opowiada dyrektorka szkoły w Sarzynie.
Model "Dostępnej szkoły" zakładał zlikwidowanie barier na różnych poziomach: architektonicznym, ale też edukacyjno-społecznym czy technicznym. Placówka została dostosowana m.in. do potrzeb osób w spektrum autyzmu. Właśnie po to poszczególne piętra są w konkretnych kolorach. - Mamy też oznaczenia, które ułatwiają takim uczniom poruszanie się w przestrzeni. Mamy pomieszczenia wyciszeń, w których mogą uspokoić swoje emocje - wylicza Monika Milo.
Placówka oferuje też szereg terapii. Ze wszystkich można korzystać na miejscu. Jest m.in. hipoterapia, alpakoteraia czy dogoterapia. Jest też psycholog, pedagog i zajęcia z choreoterapii. W szkole pojawiła się również ścianka wspinaczkowa i sala doświadczania świata. Są tabliczki w alfabecie Braille’a, choć w placówce nie ma dzieci niewidomych, ale niewykluczone, że w przyszłości mogą się pojawić.
Milo podkreśla, że dużą satysfakcją jest dla niej fakt, że rodzice decydują się wysłać swoje pociechy celowo do jej placówki, bo słyszeli o niej wiele dobrego. - Tak jak u nas powinno być we wszystkich szkołach - twierdzi. - Za największą wartość projektu uważam zmianę mentalności nauczycieli. Są bardziej empatyczni, wrażliwi, wyrozumiali. Przykładowo - gdy uczeń powie: "Dzisiaj się pani za dobrze nie przygotowała do lekcji" albo "Dziś pani lekcja była nudna", nie dostanie za to uwagi. Bo nauczyciel - po wielu szkoleniach i kursach, w których brał udział dzięki projektowi - wie, że to dziecko z zespołem Aspergera tak po prostu ma. Jest bezpośrednie i nie patrzy na to, co wypada, a czego nie wypada - podkreśla polonistka.
"Dostępną szkołą" jest też malutka Szkoła Podstawowa w Iskanii, w gminie Dubiecko, również na Podkarpaciu. Uczy się tu 46 uczniów, w tym 11 z orzeczeniami o niepełnosprawności. Dyrektorka placówki Kamila Kierc-Prorok sama jest mamą syna w spektrum autyzmu. Wcześniej dojeżdżała z nim na terapie wiele kilometrów od domu, podobnie jak inni rodzice. - Mam wyobrażenie, w jakiej szkole moje dziecko będzie się dobrze czuło i taką szkołę staramy się u nas stworzyć - mówi. - Dzięki terapiom na miejscu dzieci mają więcej czasu dla siebie, nie musimy ich przebodźcowywać - dodaje.
Jak tłumaczy, jej szkoła jest w stanie przyjąć uczniów z różnymi niepełnosprawnościami. - Mamy surdopedagoga [zajmuje się nauką osób głuchych i niedosłyszących], tyflopedagoga [do osób z wadami wzroku], oligofrenopedagoga [do pracy z osobami z niepełnosprawnością intelektualną] i specjalistę do rewalidacji osób z zakresu autyzmu. Wszystko w ramach projektu "Dostępna szkoła". Mogliśmy przeszkolić nauczycieli - opowiada.
Zmieniło się również wyposażenie placówki. Jak podaje dyrektorka, w tym roku udało się oddać do użytku 150 metrów powierzchni terapeutycznej na poddaszu. - Do naszej malutkiej szkoły przybyło pięciu uczniów spoza obwodu. To duży sukces. Ich rodzice są gotowi je przywozić tylko po to, by chodziły do naszej szkoły. To duże poświęcenie - dodaje w rozmowie z TOK FM.
W tej szkole też jest winda. - To oczywiście wzbudzało wiele kontrowersji. "Po co wam winda, nie macie ucznia na wózku" - pytano. To prawda, na razie nie mamy, ale nie wiemy, co przyniesie czas. Poza tym rodzic jednego z naszych uczniów miał wypadek i teraz porusza się na wózku. I ta winda to dla niego ogromne ułatwienie. Widziałam, jak przejechał do szkoły cztery kilometry, by przywieźć córce soczek, bo zapomniała go wziąć na lekcje. To było niezwykle poruszające i najpiękniejsze w całej tej historii - podsumowuje pani dyrektor.
-
Przełom w sprawie studenta, który utknął w szpitalu w Lublinie. Przyjechała rodzina z Zimbabwe
-
Ten remont doprowadza mieszkańców Łodzi do szału. "Mamy dość. Chcemy normalnie żyć"
-
Komisja ds. rosyjskich wpływów kontratakuje. "Polityczna gra najgorszego sortu"
-
"PiS jest męczennikiem". Czy senacka większość powinna zmienić kurs w sprawie Pęka?
-
"Nad katastrofą Kościoła nie zapłaczę". Spowiedź młodych księży
- Gwałcił i molestował ministranta. Były ksiądz z Chodzieży usłyszał wyrok
- Chorosińska chciała siedzieć obok Morawieckiego. Nagranie hitem internetu
- Pamiętniki Uchodźcze. "Tu, w Polsce, ćwiczymy pamięć o dobrym"
- Kiedy rząd Donalda Tuska? Szymon Hołownia wskazał scenariusz i dwa warianty
- Kiedy expose Morawieckiego? Premier podał datę i godzinę