Dostaje pogróżki, bo wykonuje legalne aborcje. "Ostatnio to się nasiliło". Co na to Naczelna Izba Lekarska?

Naczelna Izba Lekarka reaguje na pytania TOK FM i zapowiada reakcję w sprawie doktor Gizeli Jagielskiej ze szpitala w dolnośląskiej Oleśnicy. Lekarka mówi, że dostaje groźby od tzw. działaczy pro-life za to, że przeprowadza dopuszczone w polskim prawie aborcje.
Zobacz wideo

Oleśnicki szpital przeprowadza najwięcej zabiegów aborcji w skali województwa i nie tylko. W poprzednim roku przeprowadzono tam połowę wszystkich szpitalnych aborcji w Polsce. Z tego powodu niemal codziennie przed placówkę odbywają się pikiety antyaborcjonistów. Tak zwani działacze pro-life przychodzą na miejsce z banerami przedstawiającymi krwawe płody, często też odmawiają różaniec. Mają ze sobą megafony, przez które skandują hasła: "Powstrzymajmy aborcję w Oleśnicy" albo "Powstrzymajmy zabijanie dzieci przez doktor Gizelę Jagielską".

Dr Jagielska jest specjalistką położnictwa i ginekologii w Szpitalu w Oleśnicy. To właśnie ona pada ofiarą tzw. działaczy pro-life, o czym opowiadała w TOK FM. - To się ostatnio nasiliło. Prywatnie, w różnych kanałach, dostaję różnego rodzaju pogróżki. Część z tych osób na pewno jest związana z tymi organizacjami, bo to przyznaje i o tym pisze - mówiła.

Wskazała też, że protestujący gromadzą się przed placówką w ramach oficjalnie zgłoszonego zgromadzenia publicznego, na które mają pozwolenie.

- Ostatnio puściły mi już nerwy, bo w naszym szpitalu jest bardzo gorąco, nie mamy klimatyzacji, więc nie możemy też zamykać okien. A praca przy tych krzykach jest bardzo ciężka. Zeszłam więc na dół, puściłam muzykę ze swojego auta i to ja dostałam mandat, a nie oni - opowiadała dr Jagielska.

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

Lekarka wskazywała też, że próbowała szukać pomocy, zarówno w dolnośląskiej, jak i Naczelnej Izbie Lekarskiej. Od tej drugiej - jak mówiła - nawet nie otrzymała odpowiedzi. - Jest to przykre, ponieważ ja wykonuję swoją pracę rzetelnie, według najnowszej wiedzy medycznej, zgodnej z prawem. Spotyka mnie za to hejt, nieprzyjemności, a moja korporacja w ogóle mnie w tym wszystkim nie broni - skomentowała.

Reporter TOK FM Cezary Jaszczyk skontaktował się z Naczelną Izbą Lekarską. - Po naszej reakcji NIL zapowiedział kontakt i pomoc lekarce - relacjonował na antenie TOK FM.

TOK FM PREMIUM