Czy samorządy powinny sprzedawać węgiel? Polacy są podzieleni - wyniki sondażu i komentarze

Według ponad 50 proc. badanych to rząd odpowiada za obecne problemy z zaopatrzeniem w węgiel - wynika z sondażu przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie "Rzeczpospolitej". Ponad 46 proc. respondentów uważa, że samorządy powinny pomóc rządowi w dystrybucji węgla, przeciwnego zdania jest 41 proc. Nie tylko zwykli Polacy są podzieleni, politycy i przedstawiciele samorządów również. Mamy komentarze.

Z sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" wynika, że 50,7 proc. ankietowanych uważa, że za obecne problemy z zaopatrzeniem w węgiel winny jest rząd, który wprowadził embargo na rosyjski węgiel. 17 proc. badanych uważa, że za obecne problemy odpowiedzialna jest unijna polityka klimatyczna.

Węgiel - sprzedaż i dystrybucja. Wyniki sondażu

Zdaniem 15,8 proc. ankietowanych za obecne problemy z dostępnością do węgla odpowiadają poprzednie rządy, które systematycznie ograniczały wydobycie węgla w Polsce. 7,9 proc. respondentów podaje jako powód inne przyczyny, natomiast 8,6 proc. nie miało zdania na ten temat.

Zgodnie z badaniem, 46,2 proc. respondentów uważa, że lokalne władze powinny pomóc rządowi w dystrybucji węgla, a przeciwnego zdania jest 41 proc. ankietowanych. Niezdecydowanych jest 12,8 proc.

Badanie zostało przeprowadzone przez IBRiS w dniach 7-8 października na ogólnopolskiej próbie 1100 respondentów. 

Zamieszanie wokół dystrybucji węglą i samorządów

Na początku października minister Jacek Sasin zaapelował do samorządów, aby angażowały się w dystrybucję węgla importowanego przez spółki PGE Paliwa i Węglokoks. 

Następnie  premier Mateusz Morawiecki przekonywał, że każdy musi przyczynić się do bezpieczeństwa energetycznego w swojej gminie, w swoim powiecie, rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział przedstawienie projektu przewidującego m.in. dopłaty dla samorządów do mechanizmu dystrybucji węgla, importowanego przez spółki Skarbu Państwa. 

Jak przypomina portal rmf24.pl plan rządu skomentował m.in. Donald Tusk. Przewodniczący PO, uznał pomysł, za próbą zrzucenia na samorządy odpowiedzialności za zaistniałą sytuację. 

- Ale Polacy pamiętają panią minister (Annę) Moskwę, kiedy obiecywała węgiel dla każdego po 900 zł, pamiętają słowa prezydenta (Andrzeja) Dudy, że węgla mamy dosyć na 200 lat - wyliczał Tusk. 

Jednocześnie lider PO wyraził przekonanie, że mieszkańcy polskich miast, gmin, powiatów i województw nie dadzą się nabrać na "tę tandetną, chociaż bardzo agresywną kampanię, mającą skonfliktować mieszkańców z ich samorządami".

Podobnego zdania jest Jerzy Markowski, były wiceminister przemysłu i ekspert ds. górnictwa, który w „Rzeczpospolitej" tłumaczył, że „sięganie po pomoc samych samorządów nie jest uczciwe wobec nich samych". 

Zdaniem Jerzego Markowskiego za nabrzmiały problem z deficytem węgla nie odpowiada tylko jedna z kwestii, o które byli pytani ankietowani. 

– Winą za braki węgla trzeba obarczać wszystkie rządy z ostatnich lat, które doprowadziły do redukcji wydobycia węgla kamiennego w Polsce, nie dając w zamian żadnej innej alternatywy. Postawiono na substytut w postaci importu tańszego węgla. Jak katastrofalna była to decyzja w skutkach, przekonujemy się boleśnie obecnie – mówił Markowski. 

Dystrybucja węgla. Co na to samorządy? 

-  Otwock jako jeden z pierwszych samorządów w Polsce odpowiedział na prośbę rządu i przy współpracy z PGE oraz miejskimi spółkami OZEC i OPWiK, uruchomiło na terenie PSZOK, sprzedaż opału. Wszystko po to, aby w czasach kryzysu energetycznego węgiel dla mieszkańców Otwocka był tani i bardziej dostępny. - czytamy na profilu społeczności mieszkańców miasta.

Otwock odpowiedział na propozycję rządu. Inni samorządowcy jednak nie zgadzają się na handel węglem i tłumaczą, że takie zadanie nie mieści się w ich kompetencjach. 

Zwracają też uwagę na to, że nie mają wykwalifikowanej kadry czy placów na składy węgla. Na przejęcie obowiązków dystrybutorów węgla nie pozwala im też prawo — np. przepisy o zamówieniach publicznych.

- Nie damy się wkręcić. Sprzedaży węgla przez samorząd mówię "nie" - powiedziała w TOK FM prezydentka Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska.

- Rząd ma problemy z dystrybucją węgla. Jacek Sasin wpadł na pomysł, by przekazać brudną robotę samorządom. Zapomniał, że czasami warto się pobrudzić, by nie zaliczyć prawdziwej plamy jak ta na kopercie tzn. na honorze — napisała na Twitterze Elżbieta Radwan, burmistrz Wołomina.

Prezydent Sopotu, także przeciwny dystrybucji węgla przez samorządy, wskazuje jednak warunki, w których jest w stanie włączyć się w dystrybucję.

- Dla nas są trzy warunki: żeby ten węgiel był po tysiąc złotych, żeby jednak nam go dostarczono, bo nie wszyscy mają tak blisko jak Sopot czy Świnoujście, że sobie to odbiorą w porcie. A trzecia rzecz: żeby włączyć w to specjalistów, którzy są od tej dystrybucji — powiedział prezydent Sopotu Jacek Karnowski w TVN24.

Takimi specjalistycznymi placówkami, dysponującymi placami węglowymi były składy węglowe współpracujące z Polską Grupą Górniczą. W połowie roku, umowy z niemal 4 tys. składów w całej Polsce, zostały rozwiązane.

- Rząd od prawie roku wiedział, że nadejdzie kryzys i zabraknie węgla - nie zrobił nic i dziś próbuje zrzucić winę na samorządy. Nie z nami te numery! Albo Sasin dowiezie ludziom węgiel, albo to ludzie wywiozą Sasina na taczkach! - napisała posłanka na swoim Twitterze.

Źródło. PAP/ TOK FM/ Rzeczpospolita/ rmf24.pl

TOK FM PREMIUM