Polacy ruszyli z pomocą powodzianom. I Ty podaruj coś od siebie
Chcesz pomóc - podarnik.gazeta.pl
Potrzeby powodzian są ogromne. Mieszkańcy Trześni na Podkarpaciu z niecierpliwością i obawą czekają aż woda w ich domach opadnie. Już jednak przyznają, że usuwanie skutków powodzi może być ponad ich siły.
- Potrzebna będzie pomoc fizyczna. Sporo mieszkańców jest samotnych. Trzeba wynosić z budynków gospodarczych siano, słomę oraz cały sprzęt, który trzeba będzie wymyć, zdezynfekować. Będziemy potrzebować we wsi przynajmniej pięć wysokociśnieniowych myjek, środków dezynfekujących, gumowców - wylicza rzeszowskiemu dziennikarzowi "Gazety Wyborczej" Beata Kaczmarzyk, która szefuje komitetowi pomocy powodzianom w gminie Gorzyce. I to tylko początek potrzeb - tych, których zalało całkowicie wkrótce będą potrzebować nowych mebli, lodówek, pralek, a nawet łóżek.
"Najtrudniej będzie za miesiąc, dwa". Podaruj "Podarnik"
Na podobną pomoc liczą mieszkańcy z pozostałych miejscowości w Polsce, które dotknęła powódź. Polacy już zaczynają pomagać. Do punktów zbiórek darów przynoszą koce, pościele, meble i sprzęt AGD. Caritas apeluje jednak, aby były to rzeczy nowe. Stare nie przydadzą się powodzianom.
Z kolei tylko od poniedziałku w ramach akcji charytatywnej portalu Gazeta.pl i Polskiej Akcji Humanitarnej za pośrednictwem strony podarnik.gazeta.pl udało się już zebrać ponad 54 tys. zł, dzięki którym będzie możliwa pierwsza pomoc powodzianom. - Dla naszej organizacji ważne jest zebranie jak największej ilości środków, żeby oprócz pomocy doraźnej można było pomóc skutecznie i mądrze tam, gdzie z jakiś powodów pomoc nie dotrze - mówi Janina Ochojska, szefowa PAH i dodaje, że "najważniejsze dla powodzian będzie otrzymanie takiej pomocy, która pozwoli im znowu samodzielnie żyć".
Taką niosą już wolontariusze organizacji. Jak mówi nam Hubert Hechmann, który koordynuje akcję pomocy dla powodzian z ramienia PAH za pierwsze zebrane pieniądze już udało się kupić środki czystości, do dezynfekcji, gumowe rękawice i buty oraz szczotki, które pozwolą powodzianom posprzątać w swoich domach po powodzi. Z kolei dla mieszkańców zalanych miejscowości pod Płockiem kupiono już materace i łóżka.
- W miarę upływu czasu te potrzeby będą rosnąć. Gdy powodzianie już posprzątają okaże się, że muszą mieć meble, łóżka, dzieci książki. Potem trzeba też pomóc w odbudowie szkół - zauważa Hubert Hechmann.
Jak można pomóc dzięki "Podarnikowi"?
To proste. Pod adresem www.podarnik.gazeta.pl każdy z nas może kupić - płacąc on-line - wirtualny zestaw pomocy dla powodzian - za 50 zł, 100 zł lub 200 zł. Po zakończeniu transakcji i potwierdzeniu przelewu każdy ofiarodawca dostaje elektroniczną kartkę na pamiątkę. Do tej pory zakupiono ponad pół tysiąca takich zestawów.