Ukraińcy zniszczyli "symbol potęgi Putina". Sienkiewicz o "zaprogramowanym upadku Rosji"
Na moście łączącym zaanektowany Krym z terytorium Rosji doszło w sobotę rano do wybuchu i pożaru. Ukraińskie media informowały, że za detonacją mostu stoi Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. - To symboliczny moment, w którym Ukraina mówi Rosji i wspólnocie międzynarodowej, że nie akceptuje zaboru swoich ziem. Oraz że będzie walczyła o nie wszelkimi dostępnymi środkami. To bardzo znacząca chwila w tej wojnie. Myślę, że ważniejsza niż zatopienie krążownika Moskwa. Pokazuje, że teoretycznie słabszy, napadnięty kraj jest w stanie zadawać ciosy kolosowi rosyjskiemu - komentował w TOK FM Bartłomiej Sienkiewicz, poseł PO i były minister spraw wewnętrznych.
Przypomniał, że most został zbudowany w 2018 roku, a otwierał go osobiście Władimir Putin. - Prowadził pierwszą ciężarówkę, która przejechała przez ten most. Ten obiekt był takim symbolem potęgi, władzy i zwycięstwa w tej jego absolutnie bandyckiej polityce, jaką prowadzi od 2014 roku. A teraz, właściwie w dniu urodzin Putina Ukraińcy powiedzieli, że król jest nagi. To jest dla niego cios, który pokazuje, że jego władza jest dramatycznie nieskuteczna - ocenił w rozmowie z Grzegorzem Sroczyńskim.
Gość TOK FM stwierdził również, że Ukraińcy "ukradli Rosji" jedną z doktryn. - Tę, która mówi, że wojnę prowadzi się wszystkimi środkami. Zakłada ona, że wszystko jedno, czy mamy do czynienia z dyplomatą, czy trollem internetowym, czy załogą czołgu, bo to jedna i ta sama armia. Otóż Ukraińcy nauczyli się tą doktryną walczyć. Zadają ciosy niezwykle celne, jeśli chodzi o sferę wojskowo-strategiczną, ale też te silnie nacechowane symboliką. Te ostatnie obnażają przeciwnika i spychają je do defensywy - tłumaczył.
Zaproszenie do "drabinki eskalacyjnej"?
Zwrócił uwagę, że od początku inwazji rosyjskiej na Ukrainę most był wykorzystywany przez Rosjan do transportu żołnierzy i sprzętu wojskowego na Krym, a następnie na Ukrainę. - Teraz będzie bardzo utrudniona logistyka dla frontu rosyjskiego - mówił. Jak dodał, w obozie władzy na Kremlu zapanował strach i panika. - Będzie musiała jakoś odpowiedzieć na sukces Ukraińców. Ale w takiej sytuacji każdy dzień zwłoki osłabia siłę odpowiedzi i sprawia, że nie ma ona już takiego symbolicznego znaczenia - wskazał.
Na pytanie prowadzącego audycję, czy sobotni atak nie jest zaproszeniem do "drabinki eskalacyjnej", Sienkiewicz odpowiedział: "Ona już jest stosowana, ale niezwykłe jest to, jak niską ma skuteczność". - Rosjanie straszyli już konwencjonalnym zniszczeniem Ukrainy, po czym się okazało, że w wielu miejscach sami zostali zmiażdżeni. Teraz mamy do czynienia ze straszeniem bronią jądrową, ale to już na nikim nie robi wrażenia. Mimo gróźb uderzeń atomowych, nadal państwa zachodnie dostarczają do Ukrainy broń - zauważył.
W jego ocenie armia rosyjska jest w złej kondycji i fatalnie zaopatrzona w sprzęt, mimo że Rosja wciąż dysponuje sporym budżetem. - Rosyjski resort obrony kupuje pralki po to, żeby z nich wymontować procesory – kpił gość TOK FM. - Mamy do czynienia z powolnym, ale systematycznym regresem cywilizacyjnym całej Rosji i jej gospodarki. PKB Rosji po ogłoszeniu przez Putina mobilizacji do wojska skurczy się o kilka procent. Rosjanie zaczęli zwracać uwagę, że to może nie jest najlepszy moment, by ludzi, którzy powinni cokolwiek produkować, ubierać w brudne, stare mundury, dawać im stare kałachy i gnać ich na front. Zaczynają być świadomi, że to, co się dzieje, to jest zaprogramowany, cywilizacyjny upadek Rosji - podsumował Bartłomiej Sienkiewicz.
-
"Profesorek na śmieciarce". Od 16 lat uczy w szkole, a teraz dorabia przy wywozie śmieci. "Podbudowuję się"
-
"Wyrzucono nas jak stare buty". Rolnicy nie odpuszczą min. Kowalczykowi. Będzie dymisja?
-
"Drogi Adamie, nie możemy się doczekać". Szczerba odpowiada na pogróżki Bielana. "On lubi konfitury"
-
Molestował nieletnich i współpracował z SB. Kim był "bankier" Jana Pawła II? "Żył jak pączek w maśle"
-
W Holandii stworzyli cmentarz, bo Polki "zaczęły pytać, jak mogą pożegnać swoje dzieci"
- PiS na banowanym Tik Toku, kłopoty banku start-upów i coraz doskonalsza sztuczna inteligencja
- Czy rodzice muszą mówić jednym głosem? Problemem nie są różnice, ale sposób ich wyrażania
- Olaf Scholz przyznał, że regularnie rozmawia z Władimirem Putinem. Podał szczegóły
- W mowie nienawiści przoduje Konfederacja. "Grzegorz Braun czy Janusz Korwin-Mikke docierają do milionów"
- Matura 2023. Oto lista lektur, które musisz przeczytać