"Pociąg z możliwością zakupu wymarzonego mieszkania dla wielu właśnie odjechał". Lepiej raczej nie będzie
Raty kredytów rosną, a przez to spada też zdolność kredytowa Polaków. Coraz mniej osób zarabia dostatecznie dużo, żeby móc w ogóle starać się o pożyczkę. A raty rosną, bo Narodowy Bank Polski - w ramach walki z inflacją - podnosi oprocentowanie pożyczek. Ostatnia decyzja o podwyżce stóp procentowych zapadła w miniony wtorek.
- Pociąg z możliwością zakupu wymarzonego mieszkania dla wielu właśnie odjechał. Zdolność kredytowa statystycznego kredytobiorcy spadła z 515 tys. w kwietniu 2021 roku do 350 tys. dzisiaj, czyli po wtorkowej podwyżce stóp procentowych banku centralnego - wyliczał w TOK FM główny analityk Biura Informacji Kredytowej, prof. Waldemar Rogowski. Taki spadek zdolności kredytowej np. w Warszawie oznacza, że osobie, która chce kupić mieszkanie, bank pożyczy pieniądze na mieszkanie o powierzchni ok. 35 metrów kwadratowych, czyli dwupokojowe zamiast trzypokojowego, jakie można było kupić niecały rok temu.
Drugą przyczyną spadających możliwości kredytowych są rosnące koszty utrzymania. Bank wylicza, ile gotówki zostaje w portfelu starającego się o kredyt po tym, jak opłaci on wszystkie rachunki. Im więcej pieniędzy trzeba na to przeznaczyć, tym mniej zostaje w portfelu, czyli także na ratę kredytu hipotecznego. Im wyższe więc są koszty utrzymania, tym mniejsze szanse na duży kredyt. - To przy zastrzeżeniu, że nie zmienia się wynagrodzenie, ale co w tej dziedzinie będzie się działo, na razie nie wiadomo - mówił prof. Rogowski.
Już teraz zainteresowanie kredytami mieszkaniowymi znacząco spadło. W styczniu gwałtownie wyhamowała liczba zapytań o historię kredytową potencjalnych pożyczkobiorców. Było ich aż o połowę mniej niż w ubiegłorocznym szczycie, gdy Polacy pobili rekordy wszechczasów, jeśli chodzi o liczbę i wielkość zaciąganych kredytów hipotecznych.
"W najgorszej sytuacji są osoby, które wzięły kredyt samodzielnie"
Sytuacja planujących zakup mieszkania na kredyt będzie się systematycznie pogarszać. Ekonomiści są zgodni, że koszty pożyczek w najbliższym czasie będą rosły. Prezes NBP Adam Glapiński zapowiedział w minioną środę (9 lutego) kolejne podwyżki stóp procentowych - do 4 proc. Nie można wykluczyć, że będzie to jeszcze więcej.
Dla osób, które już zaciągnęły kredyty, zwłaszcza tych, które zrobiły to w ubiegłym roku, realne skutki będą wyjątkowo dotkliwe. Przy obecnym oprocentowaniu wysokość raty wzrosła średnio już o ok. 450 zł. Do końca roku będzie to kolejne kilkaset złotych. - W najgorszej sytuacji są osoby, które wzięły kredyt samodzielnie - wskazywał gość TOK FM. - W takim przypadku inaczej rozkładają się koszty stałe, nie można podzielić się nimi z drugą osobą i jest większe prawdopodobieństwo tzw. zdarzenia losowego, np. ograniczenia dochodów - mówił prof. Waldemar Rogowski. Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że statystycznie takie osoby trzy razy częściej mają problem z regularną spłatą hipoteki niż np. spłacające kredyt pary. Oprócz wzrostu wysokości raty muszą same sobie radzić z rosnącą wysokością rachunków za energię, wyższym czynszem itd.
Jednak zdaniem głównego analityka BIK sytuacja wciąż nie jest krytyczna. - "Próg bólu" spłacający hipoteki przekroczą prawdopodobnie, gdy stawka międzybankowa WIBOR (zależna od poziomu stóp NBP - przyp. red.) sięgnie 5 proc. To będzie oznaczało oprocentowanie kredytu na poziomie 7,5 proc. - prognozował. Tego "progu bólu" doświadczy wtedy ponad 500 tys. osób, które zapożyczyły się w czasie, gdy kredyty hipoteczne były najtańsze.
Dzisiaj stawka WIBOR 6M wynosi 3,75 proc. Wzrost do poziomu 5 proc. może nastąpić w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
-
Parczew zostanie drugim Medjugorie? "To może się rozwijać"
-
"Zetka" w pracy to nieznane dotąd zjawisko. "Potrzymaj mi kawę i patrz, jaki mogę być roszczeniowy"
-
Uwaga na kleszcze. "Rehabilitacja trwa bardzo długo i nie wraca się do pełnego zdrowia"
-
Tragedia na DK 9. Nie żyje pięć osób. Wśród ofiar jest dwoje nastolatków
-
Nieoficjalnie: Łukaszenka w stanie krytycznym. Trafił do szpitala po spotkaniu z Putinem
- French Open. Hubert Hurkacz i Magdalena Fręch awansowali do drugiej rundy turnieju
- "Bez nas nie będzie zmiany tego nieszczęsnego rządu". Kosiniak-Kamysz: Zapraszamy wszystkich, żeby szli z nami trzecią drogą
- French Open. Magdalena Fręch awansowała do drugiej rundy turnieju
- Ustawa dotycząca komisji ds. wpływów rosyjskich. Dera: Analizy są zakończone, prezydent decyzję ogłosi wkrótce
- "Putin to zło". Czeczeni walczą w Ukrainie przeciwko Rosji i ostrzegają Polaków: Gdyby Ukraina upadła, przyjdą po was