Kiedy infacja zacznie spadać? Najnowsza projekcja inflacyjna NBP

Wysoka inflacja pozostanie z nami jeszcze co najmniej dwa lata - wynika z najnowszych prognoz opublikowanych przez Narodowy Bank Polski.
Zobacz wideo

W poniedziałek NBP przekazał, że inflacja  wyniesie: 14,5 proc. w 2022 roku, 13,1 proc. w 2023 roku, 5,9 proc. w 2024 roku, 3,5 proc. w 2025 roku. A to oznacza, że prognozy są gorsze niż wynikało z poprzedniej projekcji, z lipca bieżącego roku.

Jeśli chodzi o szczegóły dotyczące przyszłego roku to - według centralnej ścieżki projekcji inflacyjnej -  inflacja konsumencka wyniesie 19,6 proc. rok do roku w pierwszym kwartale, 14,2 proc. w drugim kwartale, 11,1 proc. w trzecim kwartale i 8 proc. w czwartym kwartale.

Za stopniowym spadkiem inflacji w kolejnych latach przemawiać mają nie tylko spowolnienia wzrostu w gospodarce, ale także obniżenie cen surowców energetycznych i rolnych na rynkach światowych w latach 2023-2025. Choć nadal "ceny tych surowców wciąż będą przewyższać poziom sprzed pandemii", można przeczytać w raporcie NBP. 

PKB będzie rósł wolniej 

Wyższa inflacja to niejedyna zła wiadomość, która wynika z listopadowej projekcji NBP. Inna to prognoza dotycząca rocznego tempa wzrostu PKB. Jeszcze w tym roku, PKB wyniesie 4,6 proc., ale już za rok polska gospodarka urośnie jedynie o 0,7 proc. Z kolei w 2024 r. wzrośnie do 2 procent.  

Ceny energii

39-proc. - taki wzrost cen energii w I kwartale 2023 r. w ujęciu rocznym przewiduje NBP w opublikowanym "Raporcie o inflacji".

W kolejnych kwartałach 2023 roku wskaźnik ten ma się obniżać, do 20,7 proc., 14,3 proc., i 10,3 proc. W 2024 roku wskaźnik wzrostu cen energii ma dalej spadać, od 9,4 w I kwartale do 6,8 proc. w IV kwartale, a w 2025 r. odpowiednio - z 6,4 do 5,0 proc.

Zgodnie z raportem, w całym 2022 roku wzrost cen energii wynieść 30,5 proc. przy uwzględnieniu obowiązujących do końca roku obniżek podatków w ramach tzw. tarczy antyinflacyjnej, czyli zniesienia akcyzy na energię elektryczną dla gospodarstw domowych, obniżenia stawki akcyzy na paliwa silnikowe oraz zmniejszenia stawki VAT na podstawowe produkty żywnościowe, energię elektryczną, cieplną, gaz i paliwa, a także zwolnienie sprzedaży paliw z podatku od sprzedaży detalicznej. Spośród kwartałów 2022 roku, największym wzrostem charakteryzuje się kwartał III - 35,4 proc., przy spadku do poziomu 32,1 proc., prognozowanego dla IV kwartału.

NBP zastrzegł przy tym że w raporcie założono, że - zgodnie z ostatnimi zapowiedziami - większość rozwiązań dotyczących opodatkowania nośników energii wygaśnie wraz z końcem 2022 r. i w dalszym horyzoncie projekcji tarcza antyinflacyjna będzie obowiązywać w ograniczonym zakresie. 

"Mistrzostwo świata w obniżaniu wzrostu cen"


Członek RPP Ludwik Kotecki ocenił kilka dni temu w TOK FM, że "jednocyfrowa inflacja za rok to bardzo duży optymizm". - To by oznaczało jakieś mistrzostwo świata w obniżaniu wzrostu cen. To myślenie życzeniowe. Inflacja po prostu wymknęła się nam spod kontroli, odkotwiczyła się od normalnych, cywilizowanych poziomów jednocyfrowych. Żeby sprowadzić ją z powrotem do tych poziomów, potrzebne są dodatkowe działania - mówił w rozmowie z Tomaszem Settą. 

Zwrócił też uwagę na inną pomijaną kwestię - "Inflacja nie tylko jest coraz wyższa, ale i przyśpiesza z miesiąca na miesiąc". - W lipcu wzrosła o 0,5 proc., w sierpniu o 0,8 proc., we wrześniu o 1,6 proc., a w październiku o 1,8 proc. To bardzo niepokojący sygnał - ocenił także. 

Inflacja w październiku wyniosła 17,9 proc. - podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. To najwyższy odczyt od blisko 26 lat.

- Przyszłoroczna inflacja w Polsce będzie nadal jedną z najwyższych w Europie, ale powinna być już niższa niż w tym roku. Co nie znaczy, że będzie dobrze. Bo przypomnę, że mieliśmy już inflację w granicach 2 proc., co jest taką dopuszczalną granicą i normą przyzwoitości - mówił także w TOK FM prof. Leszek Balcerowicz, były wicepremier, były minister finansów i przewodniczący rady Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Były minister finansów w rządzie Tadeusza Mazowieckiego ocenił w rozmowie z Dominiką Wielowieyską, że to, jak długo nasz kraj będzie borykał się z tak wysoką inflacją - czy będzie to nawet kilka lat - zależy od polityki gospodarczej rządu. - Po pierwsze od polityki monetarnej, a po drugie od polityki budżetowej, która w Polsce jest źródłem inflacji, bo mamy nadmierne wydatki, nadmierny deficyt, co osłabia złotego. A przez słabego złotego wprowadzamy do Polski inflację - tłumaczył. - My nie jesteśmy skazani na długotrwałą wysoką inflację. Bylibyśmy skazani, gdybyśmy mieli długotrwałe złe rządy - podkreślił także prof. Balcerowicz.

TOK FM PREMIUM