"Dwie ścieżki" w sprawie stóp procentowych i "popisy prezesa" NBP. "Glapiński obniża wiarygodność samego siebie"

Rada Polityki Pieniężnej ogłosi w środę decyzję w sprawie stóp procentowych. - Są dwie ścieżki. Jedna, którą popiera 99 proc. ekonomistów w Polsce, jest taka, że stopy procentowe należy podnosić szybko. Moim zdaniem to droga donikąd - uważa analityk rynków finansowych Piotr Kuczyński. Posiedzenie RPP oznacza też wystąpienie Adama Glapińskiego. - Denerwują mnie te popisy prezesa - ocenił gość TOK FM.
Zobacz wideo

We środę 9 listopada dowiemy się, czy Rada Polityki Pieniężnej wróci do podwyżek stóp procentowych. Podczas ostatniego posiedzenia - w październiku RPP zdecydowała, że stopy procentowe pozostaną na dotychczasowym poziomie (6,75 proc. w skali rocznej). Była to pierwsza taka decyzja od roku, kiedy rozpoczął się długi cykl comiesięcznych podwyżek.

Zdaniem dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek RPP powinna wrócić do podwyżek. - Mamy inflację 17.9 proc. Po prostu polityka pieniężna powinna być aktywna na tyle, na ile może. A może, bo jest do tego przestrzeń. Trzeba skłonić gospodarstwa domowe do tego, by ograniczyły zainteresowanie zwiększaniem popytu poprzez zaciąganie kredytów. Musimy także mieć szansę na oddziaływanie na rynek walutowy - argumentowała w TOK FM wykładowczyni Wydziału Nauk Ekonomicznych UW.

"Ja nie popieram tej ostrej metody"

Innego zdania jest Piotr Kuczyński. Analityk rynków finansowych ocenił, że Rada Polityki Pieniężnej nie podniesie stóp procentowych. A jeżeli jednak zdecyduje o podwyżce, to o zaledwie 25 punktów bazowych. Jedynie dla - jak stwierdził - zachowania pozorów działania.

Ekspert z Domu Inwestycyjnego Xelion mówił, że nie powinno się teraz podnosić stóp procentowych. - Według mnie są dwie ścieżki. Jedna, którą popiera 99 proc. ekonomistów w Polsce, jest taka, że stopy procentowe należy podnosić szybko. Moim zdaniem to droga donikąd. Druga ścieżka jest taka, żeby podnosić stopy wolno i sprowadzić wysokość inflacji do docelowej w dłuższym czasie. Co oznacza ten dłuższy czas? Nie wiem. I nikt tego nie wie. Ja nie popieram tej ostrej metody, bo podnoszenie stóp procentowych nie wpłynie na ceny węgla, gazu czy ropy - tłumaczył.

Jak mówił Kuczyński, "polskie społeczeństwo jest niedouczone, jeżeli chodzi o ekonomię", więc ekspert nie wierzy w to, że w Polsce podwyżki stóp procentowych przyczynią się do obniżenia inflacji.

"Stand-upperskie popisy" prezesa Glapińskiego

Obecny prezes NBP praktycznie po każdym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej serwuje nam długą konferencję, podczas której przedstawia swój obraz i ocenę sytuacji. Piotr Kuczyński sposób komunikowania się Adama Glapińskiego z opinią publiczną uznał za "dramatyczną".

- Denerwują mnie te stand-upperskie popisy prezesa. Zwłaszcza wtręty polityczne, których nigdy nie widziałem u żadnych szefów banków centralnych. Glapiński obniża wiarygodność samego siebie, wystawia się na strzał - uważa analityk.

Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek prognozy, na których opierają się członkowie RPP, podejmując swoje decyzje, oceniła jako "dobrze przygotowane". Inaczej rzez się ma z prezesem Narodowego Banku Polskiego. - Analitycy NBP prezentując w lipcu raport o inflacji, bardzo precyzyjnie i merytorycznie opowiadali, jak to będzie wyglądało. A potem pojawił się prezes Glapiński i opowiadał zupełnie inne rzeczy. Dramat polega na tym, że z tych prognoz i dobrego komunikowania tego, co jest w tych prognozach, źle wywiązuje się szef Narodowego Banku Polskiego - stwierdziła gościni "Magazynu EKG".

TOK FM PREMIUM