Adam Nergal Darski o "odbrązawianiu" satanizmu. "Symbolika niepotrzebnie demonizowana"

Adam Nergal Darski po wydaniu kolejnego albumu zapewnia, że bardzo często w jego twórczości pojawia się zachęta: Zapoznaj się ze swoimi demonami. - Tak naprawdę to autoterapia, ale też moje rozprawianie się z tabu, z którym muszę się rozprawić, żeby zobaczyć świat takim, jakim jest - tłumaczył muzyk w TOK FM.
Zobacz wideo

Po płytach "The Satanist" z 2014 roku i "I Loved You At Your Darkest" z 2018 roku, Behemoth wydał pod koniec zeszłego roku album "Opvs Contra Natvram". Jak mówił w TOK FM Adam Nergal Darski, zespół to dla niego autoterapia, czyli oswajanie ciemnej strony natury. - Bardzo często w nomenklaturze satanicznej, która jest od 30 lat leitmotivem naszej twórczości, ten cień jest. (…) Nawalone jest tam tego jak jajecznica skwarkami. Słownictwa, definicji z drugiej strony barykady, ciemnej strony, ale to jest ludzkie wszystko - mówił w "Między Słowami".


Gość Kamila Wróblewskiego zapewnił przy tym, że kiedy mówi "sataniczna", "satanistyczna", to myśli  o symbolice bardzo literackiej. - Ona jest czarna, ale jest też kolorowa. Jest dla mnie bardzo plastyczna, piękna i przede wszystkim niepotrzebnie demonizowana. Bo to może być fajne narzędzie, żeby pogodzić się z sobą, ze swoją naturą, nie kastrować tych elementów, które są immanentną częścią naszej natury, bo one po prostu są - podkreślił, wskazując w tym kontekście na kulturę i tradycję, w której zostaliśmy wychowani. - To kastracja jest mandatoryjna. Grzech, wszystko ponazywane, musisz się spowiadać... To jest ułomność systemu w którym żyjemy, który jest nam wpajany -  dopowiedział.

"Zapoznaj się ze swoimi demonami" 

Tymczasem zdaniem Nergala, powinno się pokazywać, to co jest w cieniu. Bo - jak tłumaczył - "nie jesteśmy ułomni, choć bywamy dysfunkcyjni". - Człowiek sam w sobie jest kompletny, wszystko co niesiemy w sobie, to są często niewygodne rzeczy, o których wstydzimy się mówić, bo to jest np. tabu. Uważam, że to trzeba oddemonizowywać, odczerniać, odbrązawiać, trzeba to pokazywać - zastrzegł. 

Dlatego, jak wskazał, bardzo często w jego twórczości pojawia się zachęta: Zapoznaj się ze swoimi  demonami. - Tak naprawdę to autoterapia, ale też moje rozprawianie się z tabu, z którym muszę się rozprawić, żeby zobaczyć świat takim, jakim jest - dodał. 

W jego ocenie na szczególną uwagę zasługują m.in. seks, miłość, śmierć, bo "w Polsce cały czas jesteśmy w bańce, funkcjonujemy jak dzieci we mgle". - To głównie religia jest odpowiedzialna za to, że jesteśmy zniewoleni, a moja muzyka zawsze była narzędziem do wyzwalania siebie - skwitował w rozmowie w TOK FM.

TOK FM PREMIUM