Wybory w Turcji. Opozycja straciła "spójność". "Erdogan ma wszystkie karty, żeby wygrać"

Urzędujący prezydent Recep Tayyip Erdogan czy Kemal Kilicdaroglu? W niedzielę okaże się, kto ostatecznie przekonał do siebie tureckich wyborców. Zdaniem dr Karoliny Wandy Olszowskiej z Uniwersytetu Jagiellońskiego, przed drugą turą kandydat opozycji stracił wiarygodność. - Erdogan ma teraz w ręku wszystkie karty, żeby wygrać. To nie jest tak, że to jest przesądzone, ale będzie to bardzo trudne, żeby Kilicdaroglu udało się zmotywować ludzi, aby w dalszym ciągu poszli na niego głosować - oceniła w TOK FM.
Zobacz wideo

Urzędujący prezydent Recep Tayyip Erdogan jest sondażowym faworytem drugiej tury wyborów prezydenckich w Turcji. Według ośrodka Konda może on dostać w niedzielę prawie 53 procent głosów.

Zdaniem dr Karoliny Wandy Olszowskiej z Uniwersytetu Jagiellońskiego, opozycja jest zawiedziona wynikami pierwszej tury, gdzie ich kandydat Kemal Kilicdaroglu uzyskał mniej głosów niż wskazywały sondaże. - Widać zmęczenie elektoratu. A niska frekwencja działa na korzyść Erdogana - mówiła. - Erdogan ma teraz w ręku wszystkie karty, żeby wygrać. To nie jest tak, że to jest przesądzone, ale będzie to bardzo trudne, żeby Kilicdaroglu udało się zmotywować ludzi, aby w dalszym ciągu poszli na niego głosować - oceniła w audycji "Połączenie" w TOK FM.

Gościni Jakuba Janiszewskiego wskazała, że kandydat opozycji zmienił kampanijną strategię, a w rezultacie stracił wiarygodność. - Przed pierwszą turą wyborów nawoływał do jedności, mówił, że wszyscy są Turkami. A pteraz kieruje przekaz głównie do elektoratu Ogana [nacjonalistycznego polityka, który w pierwszej turze uzyskał trzeci wynik - 5 proc. głosów]. Jest bardzo niespójny w tym co robi, nieautentyczny. A ta autentyczność jest jednak bardzo ważna w przekazie - podkreśliła dr Olszowska.

Jak relacjonowała ekspertka, np. w pierwszej turze symbolem opozycji było serce zrobione z rąk, które potem ludzie, którzy głosowali na opozycję, wrzucali na media społecznościowe. - Przed drugą turą Kilicdaroglu w jednym z nagrań  uderza pięścią w stół i mówi, że nie pozwolimy na to, żeby Erdogan w dalszym ciągu był przy władzy. Było dużo gestów pokazujących siłę, też w stronę emigrantów, że ich wypędzimy - mówiła.

- Jest to już kampania dużo twardsza, bardziej negatywna i to widać. Nie da się w ciągu dwóch tygodni odejść od kampanii: "wszyscy jesteśmy jednym narodem" do uderzania w stół i mówienia, że nie pozwolimy sobie na to, żeby nas rozkradali. To są niespójne przekazy - podsumowała dr Olszowska.

Posłuchaj całej rozmowy:

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

TOK FM PREMIUM