"Zielona granica" na Filmwebie - obejrzała garstka, oceniły tysiące. "Sytuacja bez precedensu"

Zdarzały się wcześniej filmy - "Smoleńsk" albo "Wałęsa. Człowiek z nadziei" - przy których mieliśmy poczucie, że część użytkowników wystawia negatywne oceny z powodów innych niż artystyczne. Natomiast w przypadku "Zielonej granicy" jest to doprowadzone do ekstremum - mówił w rozmowie z tokfm.pl. Łukasz Muszyński, zastępca redaktora naczelnego serwisu Filmweb oraz krytyk filmowy.
Zobacz wideo

Film "Zielona granica" w reżyserii Agnieszki Holland, który miał swoją uroczystą premierę 5 września na 80. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji, mieli szansę obejrzeć nieliczni. W Polsce dramat o aktywistach wspierających uchodźców na polsko-białoruskiej granicy pojawi się w kinach dopiero 22 września.

 

Jednak na portalu Filmweb, gdzie można ocenić produkcję filmowe i serialowe, film ma już ponad 5500 ocen, a ich średnia to jedynie 2,5 na 10. Co znaczy, że użytkownicy Filmwebu uważają nową produkcję Holland za "bardzo złą" lub "słabą" (średnia ocen krytyków waha się pomiędzy 7 a 8, czyli oceną "dobrą" i "bardzo dobrą").

Poproszony o skomentowanie sprawy Łukasz Muszyński z Filmwebu przyznał, że jest to "sytuacja bez precedensu". - Oczywiście, zdajemy sobie sprawę z tego, iż jest to zmasowany atak. Nigdy do tej pory nie spotkaliśmy się z tak potężną akcją wymierzoną przeciwko jakiemuś konkretnemu filmowi. Zdarzały się wcześniej filmy - na przykład "Smoleńsk" albo "Wałęsa. Człowiek z nadziei" - przy których mieliśmy poczucie, że część użytkowników wystawia negatywne oceny z powodów innych niż artystyczne. Natomiast w przypadku "Zielonej granicy" jest to doprowadzone do ekstremum - ocenił w rozmowie z tokfm.pl. zastępca redaktora naczelnego serwisu oraz krytyk filmowy.

Jak podkreślił, Filmweb "monitoruje sprawę na bieżąco". - Zablokowaliśmy dodawanie komentarzy pod wszelkimi newsami o "Zielonej Granicy". Zablokowaliśmy także komentarze pod ocenami krytyków, ponieważ w dużej mierze nie tyle wyrażały one opinie, ile składały się z samych inwektyw - wymieniał Łukasz Muszyński.

"Zielona granica" na Filmwebie i fala hejtu. "To dla nas nowa sytuacja"

Suchej nitki na "Zielonej granicy" nie pozostawiono i w sekcji komentarzy. Możemy tam przeczytać m.in., że "Niemcy kręcili podobne filmy podczas okupacji" oraz że cała obsada (w tym Maja Ostaszewska i Maciej Stuhr - red.) to "współcześni szmalcownicy", a sam film jest "antypolski". To jedne z łagodniejszych wypowiedzi internautów. 

Ponadto dodawane komentarze - zapewniał Łukasz Muszyński - są na bieżąco monitorowane przez moderatorów. - Komentarze łamiące regulamin Filmwebu są oczywiście blokowane. Biorąc pod uwagę, że film był pokazywany do tej pory jedynie na festiwalu w Wenecji, mamy prawo podejrzewać, iż większość oceniających nie widziała go. Ich ocena wynika najprawdopodobniej z przekonań politycznych oraz stosunku do kryzysu uchodźczego na granicy polsko-białoruskiej w 2021 roku. Biorąc pod uwagę aktualny klimat polityczny, silną polaryzację społeczeństwa oraz trwającą kampanię wyborczą, przypuszczamy, że z opisanym zjawiskiem będziemy mieli do czynienia także po polskiej premierze filmu - wskazał krytyk filmowy.

Możliwość oceniania "Zielonej Granicy" na Filmwebie - poinformował wicenaczelny Filmwebu - póki co pozostaje włączona. - Na całym świecie standardem jest, że portale filmowe umożliwiają swoim użytkownikom ocenianie filmów wraz z ich światową premierą. Jednak to, co dzieje się z ocenianiem "Zielonej granicy" na Filmwebie, jest dla nas nową sytuacją. Na jej podstawie wyciągamy poważne wnioski na przyszłość - podkreślił Łukasz Muszyński w rozmowie z tokfm.pl.

Posłuchaj:

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

TOK FM PREMIUM