Katastrofy Challengera ciąg dalszy. Niesamowite nagranie z dna oceanu [WIDEO]

To pierwszy od 25 lat ślad wraku Challengera od momentu wyrzucenia fragmentów wahadłowca na brzeg w 1996 r. Katastrofa Challengera z 1986 roku pozostaje jedną z najtragiczniejszych historii amerykańskiego programu lotów kosmicznych. Zginęła wtedy cała załoga.

Wrak Challengera odnaleziony na dnie oceanu. O sprawie poinformowała NASA

Nurkowie szukali u wybrzeży Florydy jednego z wraków samolotu z czasów II wojny światowej, kiedy odkryli na dnie sześciometrowy fragment kosmicznego promu Challenger, który eksplodował i rozpadł się krótko po starcie w 1986 roku. Jego historia była tragiczna, cała załoga Challengera zginęła. O niezwykłym odkryciu w czwartek 10 listopada 2022 roku poinformowała NASA. 

Podwodni badacze, którzy w Oceanie Atlantyckim zbierali materiały do projektu dokumentalnego History Channel "Trójkąt Bermudzki: Przeklęte wody",  skontaktowali się z amerykańską agencją kosmiczną, ponieważ dostrzegli na dnie oceanu nowoczesny obiekt, na którego powierzchni zauważono charakterystyczne krzemowe płytki wahadłowca.

To pierwszy od 25 lat ślad wraku Challengera – od czasu wyrzucenia fragmentów promu na brzeg w 1996 roku.

Wrak Challengera. Jego odkrycie było sporym zaskoczeniem

Badania dna oceanicznego ekipy nurków trwały kilka miesięcy. Kiedy naukowcy natknęli się na wrak Challengera, przez długi czas nie umieli potwierdzić, czy to na pewno przykryty piaskiem, osiadły na dnie obiekt jest fragmentem wahadłowca Challenger. Dlatego ich badania trwały przez wiele tygodni, zanim zdecydowali się przekazać informację do NASA.

Jak czytamy na stronie CNN, nurkowie podejrzewali, że jest to fragment promu kosmicznego, ponieważ powierzchnia znalezionego wraku pokryta była tysiącami charakterystycznych dla wahadłowca, kwadratowych kafelków wykonanych z krzemu. 

Zespół przekazał swoje ustalenia do NASA w sierpniu tego roku, ale agencja kosmiczna dopiero teraz potwierdziła pochodzenie szczątków.

Mike Barnette, podwodny odkrywca dowodzący załogą badawczą w Oceanie Atlantyckim, która znalazła artefakt wahadłowca Challenger, pamięta jak oglądał tragedię w telewizji razem ze swoją klasą w szkole średniej. 

- Niemal czuję zapachy tamtego dnia – mówił Barnette w rozmowie z CNN.

Katastrofa Challengera. Wahadłowiec spadł na Ziemię chwilę po starcie

Historia promu Challenger pozostaje jedną z najbardziej tragicznych katastrof w historii amerykańskiego programu lotów kosmicznych. 

Ostatnia misja wahadłowca Challenger w 1986 roku miała wynieść w kosmos siedem osób: astronautów NASA Francisa „Dicka" Scobee, Michaela Smitha, Ronalda McNaira, Ellisona Onizukę, Judith Resnik i Gregory'ego Jarvisa, a także Christę McAuliffe z New Hampshire, która miała zostać pierwszą nauczycielką w kosmosie w ramach nowego programu NASA – i pierwszym cywilem spoza NASA, który miał polecieć promem kosmicznym.

Do dramatu doszło 73 sekundy po starcie promu Challenger z Kennedy Space Center, w dniu 28 stycznia 1986 roku. Wahadłowiec eksplodował na niebie na wysokości 9 mil (prawie 14,5 km), zabijając wszystkich na pokładzie. Całe zdarzenie obserwowały setki osób na ziemi i miliony widzów na całym świecie.

Późniejsze dochodzenie NASA ujawniło, że zawiódł niewielki element konstrukcyjny, czyli pierścień uszczelniający w prawym silniku wspomagającym, wystawiony na niezwykle niską temperaturę, gdy prom kosmiczny znajdował się na platformie startowej – rzeczywiście w styczniu 1986 roku na Florydzie temperatury były rekordowo niskie. Spowodowało to utratę sprężystości pierścienia, a w efekcie wyciek gazów, co ostatecznie doprowadziło do katastrofalnej w skutkach eksplozji już po starcie. Eksplozja zbiornika spowodowała gwałtowną zmianę położenia promu w osi wyznaczonej trajektorii startowej. Szczątki promu uderzyły o powierzchnię wody.

- Chociaż minęło prawie 37 lat, odkąd siedmiu odważnych odkrywców zginęło na pokładzie Challengera, ta tragedia na zawsze zapisze się w zbiorowej pamięci naszego kraju. Dla milionów ludzi na całym świecie, w tym dla mnie, 28 stycznia 1986 roku wciąż wydaje się wczoraj – powiedział szef NASA, Bill Nelson. „To odkrycie daje nam możliwość ponownego zatrzymania się, podniesienia dziedzictwa siedmiu pionierów, których straciliśmy, i zastanowienia się, jak ta tragedia nas zmieniła. W NASA podstawowa wartość bezpieczeństwa jest – i musi pozostać na zawsze – naszym najwyższym priorytetem".

Już 22 listopada br. w History Channel zostanie wyemitowany film dokumentalny przedstawiający odkrycie wraku Challengera. Będzie częścią serialu o Trójkącie Bermudzkim.

Od jakiegoś czasu na Netflixie dostępny jest miniserial dokumentalny "Challenger: Ostatni lot", który w sposób bardzo szczegółowy opowiada historię tej katastrofy. 

TOK FM PREMIUM