NSA nakazał kontrolę samorządowych uchwał anty-LGBT. RPO: To nie są tylko świstki papieru
Naczelnemu Sądowi Administracyjnemu chodzi o uchwały przeciwko rzekomej "ideologii LGBT", które były przyjmowane przez samorządy w całej Polsce, ale także o mocno kontrowersyjne Samorządowe Karty Praw Rodziny. Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył do sądów administracyjnych w sumie dziewięć takich uchwał. W czterech przypadkach sądy przyznały rzecznikowi rację i uchwały uchyliły. W pięciu pozostałych sądy administracyjne uznawały, że nie mają podstaw, by się uchwałami zajmować.
NSA potwierdził w swoim rozstrzygnięciu, że Wojewódzkie Sądy Administracyjne powinny badać uchwały pod kątem ich zgodności z prawem, w tym z polską konstytucją, ale też z prawem antydyskryminacyjnym.
- Dzisiejsze orzeczenie pokazuje pogląd Naczelnego Sądu Administracyjnego, że te uchwały powinny zostać skontrolowane przez Wojewódzki Sąd Administracyjny - mówi mecenas Filip Rak z Zespołu ds. Równego Traktowania w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Jak dodaje, wierzy w to, że WSA wysłucha argumentów RPO i uzna uchwały za dyskryminujące, niezgodne z prawem, krzywdzące i wykraczające poza kompetencje samorządów.
Rzecznik Praw Obywatelskich od początku przekonuje, że podejmowane przez samorządy uchwały nie są tylko "świstkiem papieru", który nic nie znaczy. Jest wprost przeciwnie: osoby ze społeczności LGBTQ czują się przez nie dyskryminowane i wykluczane. - Te uchwały zawierają określone dyrektywy skierowane choćby do szkół. Na przykład dotyczące tego, by w szkołach nie organizować edukacji seksualnej czy edukacji antydyskryminacyjnej - mówi mecenas Rak.
Specjalną opinię w sprawie uchwał anty-LGBT przygotował dla Rzecznika Praw Obywatelskich prof. Dawid Sześciło, kierownik Zakładu Nauki Administracji na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Profesor zwrócił uwagę m.in. na to, że nie można uznać, że są to jedynie uchwały intencyjne, jak próbowali udowadniać niektórzy samorządowcy.