Przed ukraińską kontrofensywą w sztabach "gotują się mózgi". Ekspert podaje możliwy termin

Kiedy ruszy ukraińska kontrofensywa? - Jest istotne nie tylko to, by rozpocząć tę kontrofensywę skutecznie, ale żeby uzyskała ona bardzo istotny aspekt zaskoczenia - mówił w TOK FM gen. Leon Komornicki.
Zobacz wideo

Eksperci do spraw wojskowych oceniają, że niebawem Ukraina może rozpocząć zapowiadaną od miesięcy kontrofensywę. Ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow stwierdził niedawno, że "przygotowania żołnierzy i sprzętu wojskowego do kontrofensywy przeciw rosyjskiej armii znajdują się na końcowym etapie". - Generalnie jesteśmy gotowi. Dlatego jeśli Bóg pozwoli, dopisze pogoda i dowództwo podejmie stosowną decyzję, przystąpimy do działania - powiedział.

Uderzenie ukraińskich wojsk mają poprzedzić ataki na rosyjskie zaplecze frontu. A z intensyfikacją takich działań mamy do czynienia od kilku dni. W środę 3 maja ukraińskie media poinformowały o szeregu eksplozji i pożarów w rosyjskich składach wojskowych - między innymi w Kraju Krasnodarskim.

Zdaniem gen. Leona Komornickiego w tej chwili armia ukraińska "nie jest na tyle gotowa, żeby rozpocząć i kontynuować kontrofensywę", ale będzie gotowa "pod koniec maja lub na początku czerwca". - Bardzo ważną rolę odgrywa tu gleba i jej stan, żeby czołgi i inny ciężki sprzęt mogły poruszać się nie tylko wzdłuż dróg, których sieć jest na tych terenach bardzo skąpa - wyjaśnił w TOK FM generał dywizji Wojska Polskiego w stanie spoczynku oraz były zastępca szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Czekając na sprzyjającą pogodę, "intensywnie pracują sztaby oby stron". - My nie widzimy tego, co się tam dzieje. Ale tam mózgi się gotują, wszyscy rozpatrują różne warianty. Jest istotne nie tylko to, by rozpocząć tę kontrofensywę skutecznie, ale żeby uzyskała ona bardzo istotny aspekt zaskoczenia. Czyli uderzenia w takich miejscach, gdzie przeciwnik jak najmniej spodziewa się ataku lub też w miejscach, które zagwarantują szybkie wyjście na tył ugrupowania przeciwnika, okrążenie go, rozbicie i osiągniecie celu - podkreślał gość "Przedpołudnia Radia TOK FM".

"Krokodyle zęby" Rosjan

Rosja przygotowuje się na zapowiadany atak już od grudnia, budując setki kilometrów fortyfikacji, nazywanych "krokodylimi zębami". Według brytyjskiego wywiadu to pierwsze od dziesięcioleci tak potężne instalacje tego typu. Jak wskazał gość TOK FM w rozmowie z Przemysławem Iwańczykiem, "krokodyle zęby" będą stanowić jeden z wielu elementów mających powstrzymać ukraińską kontrofensywę na lądzie.

- To są również przeciwpancerne pola minowe, zaminowane są określone kierunki dostępne dla czołgów. Te miny są schowane w ziemi na odpowiednich głębokościach, więc trudno je rozpoznać. To są też rowy przeciwpancerne, tak głębokie, że czołgi ich nie pokonają. Powoduje to, że kontrofensywa ukraińska się spowalnia. W związku z tym musi być ona poprzedzona silnym ogniem artylerii i innych środków rażenia, żeby ośrodki ogniowe armii rosyjskiej obezwładnić w 80 proc. na tych kierunkach, w których te czołgi mają zaatakować - tłumaczył gen. Leon Komornicki w rozmowie w TOK FM.

TOK FM PREMIUM