Jest apel do następców bezprawnie odwołanych sędziów o podanie się do dymisji

Europejski Trybunał Praw Człowieka we wtorek uznał, że przy odwołaniu Aliny Bojary i Mariusza Brody, byłych wiceprezesów Sądu Okręgowego w Kielcach, doszło do naruszenia Konwencji Praw Człowieka.
Zobacz wideo

Chodzi o art. 6 i naruszenie prawa do sądu. Sędziowie od arbitralnej decyzji o ich "usunięciu" z funkcji prezesów - usunięciu bez uzasadnienia - nie mogli się odwołać. Teraz Polska musi zapłacić obojgu po 20 tysięcy euro.

Po tym wyroku specjalną uchwałę przyjęło Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia". Czytamy w niej m.in.: "W związku z potwierdzeniem przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, że decyzje ministra sprawiedliwości o odwołaniu prezesów i wiceprezesów sądów przed upływem kadencji były bezprawne i motywowane politycznie, uzasadnione jest żądanie skierowane do ich następców, aby niezwłocznie zrezygnowali z pełnienia uzyskanych w tych okolicznościach funkcji". "Iustitia" pisze przy tym, że jeśli sędziowie tego nie zrobią - będzie to stało w sprzeczności z zasadami etyki zawodowej.

Sędziowskie stowarzyszenie zwraca również uwagę, że już w 2017 roku, w swojej opinii dotyczącej odwołania faxem 148 prezesów i wiceprezesów sądów - pisało o tym, że to bezprawne. "Całkowita swoboda Ministra Sprawiedliwości w zakresie odwoływania prezesów sądów w ciągu sześciu miesięcy, nie mieści się w żadnej mierze w standardach demokratycznego państwa prawa" - zastrzeżenia i "Iustitiii", i Rzecznika Praw Obywatelskich podzielił teraz Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.

Jedna z sędzi sama napisała do prezesów swojego sądu

Sędzia Olimpia Barańska-Małuszek, która orzeka w Sądzie Rejonowym w Gorzowie Wielkopolskim, tuż po wyroku ETPCZ wystosowała pismo do swoich prezesów.

"Prawo nie rodzi się z bezprawia. Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka potwierdził to, co było wiadome już w chwili uchwalenia specustawy służącej do udzielenia ministrowi półrocznego okresu do czystek personalnych. Skoro dziś "przyfaksowana" prezes i wiceprezes SR w Gorzowie Wielkopolskim ma już pewność co do pochodzenia swej funkcji, nie pozostaje nic innego, jak tylko w zgodzie z prawem i etyką sędziowską zrezygnować z funkcji nabytej w wyniku politycznej nominacji ministra Zbigniewa Ziobry i bezprawnego odwołania poprzedników" - napisała pani sędzia.

Jak mówi Radiu TOK FM, osoby, które objęły funkcję prezesów zgodziły się na to mimo, że ich poprzednicy zostali "nielegalnie usunięci w drodze politycznej czystki ministra Zbigniewa Ziobry".

- Od wtorku osoby, które skusiły się na stanowiska prezesów i wiceprezesów sądów, moim zdaniem, mają moralny obowiązek, aby złożyć rezygnację z tych funkcji. Jak się też potocznie mówi, nie można się utuczyć na cudzej krzywdzie. Aby przywrócić chociażby elementarną sprawiedliwość i praworządność w tych sądach - te osoby powinny zrezygnować ze stanowisk - przekonuje sędzia Olimpia Barańska-Małuszek.

Co na to Ministerstwo Sprawiedliwości?

Ministerstwo wydało oświadczenie, z którego wynika, że wyroku ETCZP jakby nie uznaje. "W ocenie Ministerstwa Sprawiedliwości wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który kwestionuje podjętą w styczniu 2018 r. zgodnie z polskim prawem decyzję o odwołaniu ówczesnych wiceprezesów Sądu Okręgowego w Kielcach, nie ma żadnych podstaw merytorycznych. Nie jest oparty na prawie i konwencjach międzynarodowych, lecz stanowi wyraz niedopuszczalnego upolitycznienia Trybunału" - napisano w komunikacie

TOK FM PREMIUM