Adwokat Juszczyszyna złożył wniosek o egzekucję decyzji sądu. Grzywna dla Nawackiego?
Pełnomocnik sędziego Michał Romanowski w swoim wniosku egzekucyjnym wnosi m.in. o wyznaczenie dłużnikowi - czyli Sądowi Rejonowemu w Olsztynie - jednodniowego terminu na wprowadzenie w życie rozstrzygnięcia z Bydgoszczy. Mówiąc wprost, chodzi o to, że prezes sądu, w którym pracuje Juszczyszyn, Maciej Nawacki ma dostać jeden dzień na dopuszczenie sędziego do pracy i przydzielenie mu spraw, w których miałby orzekać.
Adwokat wnioskuje też o grzywnę dla Macieja Nawackiego w wysokości 15 tysięcy zł, jeśli nie zastosuje się do decyzji sądu. Co więcej, pełnomocnik Juszczyszyna wnosi też o ew. zamianę grzywny na areszt - w proporcji 50 zł - jeden dzień aresztu - gdyby jej nie uiszczono. "Sąd Rejonowy w Olsztynie ignoruje nakazy i zakazy ustanowione postanowieniem, uchyla się od dopuszczenia Pawła Juszczyszyna do wykonywania wszystkich praw i obowiązków służbowych przysługujących Pawłowi Juszczyszynowi z tytułu pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Rejonowego w Olsztynie. Stanowi to o rażącej ignorancji przez Sąd Rejonowy w Olsztynie udzielonego przez inny polski Sąd Powszechny zabezpieczenia" - czytamy w uzasadnieniu wniosku egzekucyjnego.
Adwokat dowodzi również, że to Maciej Nawacki jako prezes uchyla się od wykonania wiążącego postanowienia sądu w Bydgoszczy. "Potwierdzeniem działania wbrew postanowieniu jest uchylenie przez Prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie Macieja Nawackiego zarządzenia Przewodniczącego I Wydziału Cywilnego Sądu Rejonowego w Olsztynie dotyczącego m.in. niezwłocznego rozpoczęcia przydziału spraw do referatu SSR Pawła Juszczyszyna" - pisze we wniosku adwokat Michał Romanowski.
- Prezes Nawacki grzywny będzie musiał pokrywać z majątku własnego. Pieniądze nie trafią do sędziego Juszczyszyna, ale do Skarbu Państwa - podkreśla prof. Romanowski.
Sąd Rejonowy w Bydgoszczy - rozpoznając wniosek o zabezpieczenie w procesie przed sądem pracy - uznał, że Paweł Juszczyszyn powinien w trybie natychmiastowym wrócić do pracy. Sędzia stawił się w poniedziałek w sądzie, ale prezes nie dopuścił go do orzekania. Stwierdził, że jest spór kompetencyjny, o rozstrzygnięcie którego poprosi m.in. I prezes Sądu Najwyższego. Chodzi o to, że z jednej strony - zdaniem Macieja Nawackiego - jest postanowienie z Bydgoszczy, a z drugiej - decyzja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego o odsunięciu sędziego od orzekania. Zdaniem wielu prawników decyzja Izby Dyscyplinarnej nie ma żadnej mocy, bo izba to sąd, który nie jest sądem.
Posłuchaj podcastu!
-
PiS z Konfederacją będą rządzić po wyborach [Sondaż Ipsos dla TOK FM i OKO.press]
-
Putin słaby jak nigdy? Ekspert przekonany. "On co rano kombinuje, kto go dzisiaj chce zaciukać"
-
Dym i wybuchy petard w centrum Warszawy. "Górnicy pokazali, że nie ma z nimi żartów"
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
-
Szef Lasów Państwowych rusza na "wielką batalię wyborczą" z rządem. "Władza próbuje prywatyzować państwo"
- "Janusz Kowalski nawet gatunków zbóż nie odróżnia". Były minister punktuje: Premier kpi sobie z rolnictwa
- Najniższa krajowa od 1 lipca znowu wzrośnie. Tyle będzie wynosić na rękę
- Mniej czasu na wykorzystanie urlopu ojcowskiego. Ważna zmiana
- "'Babciowe' to nie jest rozdawnictwo czy darowizna". Donald Tusk broni swojego pomysłu
- Ekskomunika w Kościele katolickim. Czym jest i za co grozi?