Białoruś. Rozpoczął się proces Andrzeja Poczobuta. Dziennikarzowi grozi 12 lat więzienia
Andrzej Poczobut - dziennikarz współpracujący m.in. z "Gazetą Wyborczą" i działacz Związku Polaków na Białorusi - jest oskarżony z dwóch artykułów kodeksu karnego Białorusi o "wzniecanie nienawiści" oraz wzywanie do sankcji i działań na szkodę Białorusi. Najwyższy wymiar kary to 12 lat pozbawienia wolności.
Proces - według informacji podanych publicznie - prowadzi sędzia Dźmitry Bubienczyk. Na salę rozpraw najpierw wpuszczono kilka osób - najbliższą rodzinę i bliskich Andrzeja Poczobuta. Obecna jest m.in. jego żona, Oksana i rodzice.
Charge d’affaires RP: obecność na procesie jest naszym obowiązkiem
- Obecność na trwającym w Grodnie procesie Andrzeja Poczobuta, działacza polskiej mniejszości na Białorusi i dziennikarza, jest naszym obowiązkiem. Okazujemy w ten sposób solidarność z nim i z przedstawicielami polskiej mniejszości – powiedział w poniedziałek PAP chargé d’affaires RP na Białorusi Marcin Wojciechowski.
Dyplomata nie został wpuszczony na salę rozpraw w sądzie obwodowym w Grodnie, gdzie rozpoczął się proces.
Wojciechowski powiedział, że "jest pod wrażeniem obecności rodziny i przyjaciół Andrzeja oraz przedstawicieli polskiej mniejszości, bo nie jest to dziś łatwe". - Nie zaprzestaniemy wysiłków na rzecz pozytywnego rozwiązania sprawy Andrzeja Poczobuta – podkreślił.
Andrzej Poczobut od blisko dwóch lat przebywa w areszcie
Andrzej Poczobut od 25 marca 2021 roku przebywa w białoruskim areszcie. Początkowo został oskarżony o "podżeganie do nienawiści", w tym, "rehabilitację nazizmu". Później zdecydowano się na postawienie zarzutu w związku z "wzywaniem do sankcji". Dziennikarz w październiku 2022 r. został przez władze wpisany na białoruską listę "osób zaangażowanych w działalność terrorystyczną".
Rozpoczęcie procesu Andrzeja Poczobuta było dwukrotnie przekładane, początkowo miał się rozpocząć 28 listopada 2022 roku, potem - 9 stycznia br., a w końcu wyznaczono jego datę na 16 stycznia.
Wraz z Poczobutem aresztowane były w marcu 2021 roku także szefowa ZPB Andżelika Borys, Irena Biernacka i Maria Tiszkowska z ZPB, a także Anna Paniszewa, działaczka mniejszości z Brześcia. Borys została w marcu 2022 roku wypuszczona z aresztu, lecz wciąż jest objęta sprawą karną, a jej status nie jest jasny – według mediów niezależnych może przebywać w areszcie domowym. Biernacka, Tiszkowska i Paniszewa zdołały w 2021 roku opuścić Białoruś dzięki staraniom polskich władz. Nie mają jednak możliwości powrotu do kraju, którego są obywatelkami.
Organizacje praw człowieka uznają Poczobuta za więźnia politycznego.
Posłuchaj:
-
To nie broni jądrowej Putina należy się bać. Gen. Komornicki wskazuje "największe zagrożenie" dla Polski
-
Zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych. "Niemieckie koncerny na wygranej pozycji"
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
Ogromny żółw jaszczurowaty złapany pod Warszawą. To gatunek niebezpieczny dla ludzi
-
"W Pałacu Elizejskim trwa gorączka". Francja w ogniu protestów. Czy Macron zrezygnuje z reformy?
- "Skandal i zdrada". Na MKOL spadają gromy po decyzji ws. rosyjskich i białoruskich sportowców
- "Sukcesja" to "brutalna diagnoza" naszych czasów. "Liczą się pieniądze i władza, reszta to kwiatek do kożucha"
- Netanjahu zrobił krok w tył ws. reformy sądów. "To może być tylko taktyczna przerwa"
- Finlandia krok bliżej NATO. Węgierski parlament podjął decyzję
- "Miał kiepską rękę do ludzi". Hołownia szczerze o Janie Pawle II. "Menadżerem był fatalnym"