Andrzej Poczobut "żywym zakładnikiem" reżimu. "Łukaszenka musi sobie coś zostawić na moment kryzysu"
Białoruski Sąd Najwyższy odrzucił apelację Andrzeja Poczobuta i utrzymał w mocy wyrok sądu niższej instancji - osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Wyrok uprawomocnił się. Rozprawa apelacyjna odbywała się w piątek za zamkniętymi drzwiami. Sam Poczobut w niej nie uczestniczył. W związku z podtrzymaniem drakońskiego wyroku ws. Andrzeja Poczobuta, w poniedziałek ogłoszę decyzję o wpisaniu na listę sankcyjną kilkuset przedstawicieli reżimu Łukaszenki - poinformował w piątek szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Justyna Olędzka z Wydziału Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu w Białymstoku oceniła, że to jeszcze nie koniec całej sprawy Poczobuta. – Z punktu widzenia strategii, nie można patrzeć na te instrumenty nacisku, które stosuje Polska, krótkoterminowo. Władze Białorusi muszą sobie zostawić jakieś opcje, które można zastosować w momentach kryzysu. Stąd Andrzej Poczobut stał się żywym zakładnikiem reżimu Łukaszenki. Dlatego strona polska będzie używać argumentów ekonomicznych, a reżim - żywych zakładników – mówiła gościni Macieja Zakrockiego w "Popołudniu Radia TOK FM".
Zdaniem ekspertki, polskie władze zarówno oficjalnie, jak i zakulisowo, będą podejmować działania. – Polska nie zaprzestanie prób ocalenia Andrzeja Poczobuta – powiedziała Olędzka.
Tym bardziej że w Białorusi w ciągu następnych kilku lat powinny odbywać się kolejne wybory. – Dlatego represje się nasilają i są działaniem prewencyjnym. To nadal instrument nacisku. Łukaszenka stara się zminimalizować ryzyko wystąpienia elementów erozji swojego przywództwa – wskazała gościni TOK FM.
I choć kara dla Andrzeja Poczobuta jest drakońska, a samo odbywanie wyroku będzie dotkliwe, to można wiązać z tym jakieś nadzieje. – To mu daje jakąś gwarancje przetrwania, bo stronie białoruskiej będzie zależało, żeby ten argument w postaci żywego zakładnika, ocalał – podsumowała ekspertka.
Andrzej Poczobut więźniem Łukaszenki
Andrzej Poczobut to działacz zdelegalizowanego w 2005 r. Związku Polaków na Białorusi. Jako dziennikarz współpracował również z polskimi mediami. Poczobuta zatrzymano w rodzinnym Grodnie w marcu 2021 r. Od tamtego czasu aktywista przebywa w areszcie.
Według białoruskiego sądu Poczobut miał "wzywać do sankcji i innych działań na szkodę Białorusi" za pośrednictwem publikacji w mediach i internecie, a także popełnić "celowe działania, mające na celu wzniecanie wrogości i nienawiści na tle narodowościowym, religijnym i społecznym". Wyrok sądu pierwszej instancji - osiem lat więzienia - zapadł 8 lutego. Strona polska domaga się uwolnienia Poczobuta, będącego przedstawicielem polskiej mniejszości i oczyszczenia go z politycznie motywowanych, nieprawdziwych zarzutów.
MSZ RP zapewnia, że stale prowadzi działania na rzecz uwolnienia Poczobuta.
-
Uwaga na kleszcze. "Rehabilitacja trwa bardzo długo i nie wraca się do pełnego zdrowia"
-
Parczew zostanie drugim Medjugorie? "To może się rozwijać"
-
Nieoficjalnie: Łukaszenka w stanie krytycznym. Trafił do szpitala po spotkaniu z Putinem
-
"Zetka" w pracy to nieznane dotąd zjawisko. "Potrzymaj mi kawę i patrz, jaki mogę być roszczeniowy"
-
Tragedia na DK 9. Nie żyje pięć osób. Wśród ofiar jest dwoje nastolatków
- Wyniki Lotto 28.05.2023, niedziela [Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Ekstra Pensja, Ekstra Premia]
- Śmiertelny wypadek w Tatrach na Kazalnicy Mięguszowieckiej. Turysta poślizgnął się na śniegu
- Wybory prezydenckie w Turcji. Znane są wstępne wyniki drugiej tury
- French Open. Hubert Hurkacz i Magdalena Fręch awansowali do drugiej rundy turnieju
- "Bez nas nie będzie zmiany tego nieszczęsnego rządu". Kosiniak-Kamysz: Zapraszamy wszystkich, żeby szli z nami trzecią drogą