"Potrzebna jest duża mobilizacja". Ruszyła zbiórka podpisów pod projektem "Legalna aborcja. Bez kompromisów"
30 lipca zarejestrowano komitet "Legalna aborcja. Bez kompromisów" i od tego dnia można zbierać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy liberalizującej prawo dotyczące przerywania ciąży. Aby projekt liberalizujący obowiązujące w Polsce przepisy można było złożyć w Sejmie, przez trzy miesiące musi się pod nim podpisać 100 tys. osób.
W skład komitetu wchodzą posłanki Lewicy, aktywistki i działaczki szeregu organizacji - m.in. Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, Aborcyjnego Dream Teamu czy Centrum Praw Kobiet. - Widzimy na własne oczy jak chętnie osoby, kobiety, podpisują się pod tym projektem - mówiła w TOK FM Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, podkreślając, że zainteresowanie akcją jest bardzo duże.
Posłanka wraz z innymi posłankami Lewicy zbiera podpisy podczas spotkań, które odbywają się w całej Polsce. - W ostatni weekend zbierałyśmy podpisy z polityczkami Lewicy - byłyśmy w Kielcach, Dąbrowie Górniczej, w Rzeszowie, Przemyślu. W najbliższy weekend będziemy w Bielsku-Białej, Krakowie, Nowym Sączu - zapowiedziała w rozmowie z Jackiem Żakowskim.
Jak podpisać się pod projektem?
- Podpisy można składać także w naszych biurach poselskich. Czasu nie ma wiele, więc potrzebna jest duża mobilizacja - mówiła.Podpisy nie są zbierane przez internet. - Staramy się wykorzystać ten moment, żeby wyjść na ulice, spotkać się i zbierać podpisy. Mamy nadzieję, że uda nam się to zrobić w ciągu tego "okienka" w pandemii - mówiła Dziemianowicz-Bąk.
W akcję zbierania podpisów może zaangażować się każdy, wystarczy tylko wydrukować kartę, która dostępna jest na Facebooku komitetu "Legalna aborcja. Bez kompromisów", a następnie wysłać ją z podpisami na jeden z trzech wskazanych adresów.
W mediach społecznościowych znajdują się też aktualne informacje na temat tego, gdzie odbędą się akcje zbierania podpisów.
- Projekt "Legalna aborcja. Bez kompromisów" dotyczy nie tylko dostępu do legalnej i bezpiecznej aborcji, zawsze, kiedy kobieta potrzebuje, do dwunastego tygodnia ciąży - zaznaczała rozmówczyni Jacka Żakowskiego.
- Chodzi także o wprowadzenie w podmiotach leczniczych jednolitej procedury postępowania z osobą, która chce wcześniej zakończyć ciążę. Chcemy, żeby standardem było rozpatrywanie odwołania pacjentki, której szpital odmówił aborcji, w ciągu 24 godzin, a nie kilku miesięcy. Chcemy skończyć z zasłanianiem się klauzulą sumienia - podkreśliła.