Monika Horna-Cieślak jest kandydatką sejmowej większości na Rzecznika Praw Dziecka - przekazał w poniedziałek szef klubu KO Borys Budka. Podkreślił, że "wiedza, przygotowanie zawodowe i kilkunastoletnie doświadczenie wsparte rekomendacjami organizacji pozarządowych dają gwarancje, że to najlepszy wybór". To prawniczka specjalizująca się w obronie krzywdzonych dzieci. Jeśli Sejm zaaprobuje jej kandydaturę, to zastąpi ona na stanowisku RPD Mikołaja Pawlaka, którego kadencja upływa 14 grudnia.
Zdaniem dra Marka Michalaka, który był Rzecznikiem Praw Dziecka przez dwie kadencje (2008-2018), Horna-Cieślak to dobra kandydatka. - Dzieci potrzebują wreszcie dobrego rzecznika. Przez pięć lat ten urząd był praktycznie nieobsadzony. One nie miały od RPD żadnego wsparcia i wreszcie możemy powiedzieć: "Dość!" - mówił w TOK FM.
Na pytanie, co jest najpilniejszego do zrobienia, najpierw westchnął: "Ojej, to jest w ogóle urząd do odbudowy". - To będzie praca na zgliszczach. Trzeba odbudować prestiż tego urzędu. Rzecznik musi wreszcie stanąć po stronie dzieci i musi zająć się setkami problemów. Proszę zobaczyć, jak wygląda edukacja i zdrowie psychiczne dzieci, które jest na najgorszym poziomie od dekad. Bardzo dużo jest do zrobienia i to będzie orka na ugorze – podkreślił.
Rozmówca Wojciecha Muzala przypomniał, że zanim Mikołaj Pawlak został Rzecznikiem Praw Dziecka, urząd ten był na drugim miejscu w rankingu zaufania publicznego, a dzisiaj nie jest nawet w nim odnotowywany. - A przecież to jedna z najważniejszych instytucji w naszym kraju. Obejmuje opieką jedną trzecią polskich obywateli i to tych, którzy jeśli cierpią, robią to skrycie. Nie mają wpływu na wybór władz, nie mogą bezpośrednio reprezentować siebie i potrzebują absolutnie wsparcia – tłumaczył Marek Michalak.
"Wymazałbym myszką kadencję Pawlaka"
Kandydatem na RPD był również prof. Marek Konopczyński, wiceprzewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN. W TOK FM przyznał, że dobrze się stało, iż wybór opozycji demokratycznej padł na kobietę. - Cieszę się, że kobieta będzie zajmowała się prawami dzieci i młodzieży - podkreślił.
Ekspert stwierdził, że kadencję odchodzącego rzecznika wymazałby "myszką z kart historii". - To był paradoks, bo pan rzecznik Pawlak nie istniał w przestrzeni publicznej (gdy trzeba było walczyć o prawa dzieci – przyp. red.). A jak zaistniał, to lepiej było, gdyby siedział za biurkiem, niż zabierał głos. Wspomnę słynną kontrolę szkół, które otworzyły się na odmienności (LGBT). To jest skandal! Między innymi to położyło się ogromnym cieniem na tym urzędzie. Nowa rzeczniczka będzie musiała go podnieść z kolan i na nowo zorganizować – tłumaczył ekspert.
Wśród pilnych zadań, jakie stoją przed nową RPD, prof. Konopczyński wskazał m.in. zmianę ustawy o resocjalizacji nieletnich. - Ona jest fatalna w skutkach i robi wielką krzywdę dzieciom. Bo teraz już 10-latków można zamykać w placówkach i zakładać im kajdanki. Na pewno trzeba też natychmiast zająć się zdrowiem psychicznym dzieci i wziąć pod opiekę osoby LGBT. (…) Młodzi ludzie to wielki skarb Polski, nie można go zmarnować – podsumował gość TOK FM.
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zapowiedział we wtorek 21 listopada, że wybór RPD odbędzie się w następnym tygodniu. Obrady zaplanowane są na 28 listopada.
